Rezerwatów w Jordanii jest wiele i są całkiem spore. Niektóre z nich jak Wadi Mujib (inne nazwy/transkrypcje: Wadi al-Maudżib, Wadi al-Mudżib, Arnon, arab. العربية) mają kilka wejść, na tyle od siebie od siebie odległych, że trudno jest ogarnąć całość rezerwatu. Mało tego różnią się między sobą, więc są praktycznie innymi miejscami do zwiedzania. Właśnie takie jest Wadi Mujib. Z jednej strony to kolejny, spory rezerwat przyrody, piękny i wspaniały, z drugiej niezapomniana przygoda. Taki kanioning w wersji light.
Spis treści
Wadi Mujib: dojazd
Wadi Mujib można eksplorować w zdecydowanie bardziej niecodzienny sposób. Istnieje małe wejście od strony Morza Martwego. Jadąc wzdłuż wybrzeża na południe dość trudno zauważyć wjazd. Jest on stosunkowo słabo oznaczone, więc gdybyśmy go nie szukali, prawdopodobnie przejechalibyśmy dalej. Może zmieni się to za jakiś czas, gdyż podczas naszej wizyty trwała tam budowa kas i Centrum wizytowego z prawdziwego zdarzenia.
A co takiego niesamowitego jest w Wadi Mujib? Przede wszystkim skały, wąwóz i rzeka, która wpada do Morza Martwego. Czyli innymi słowy płacimy za to, by móc się pomoczyć w wodzie zwiedzając wąwóz. Tam się nie da przejść suchą stopą.
Kanioning w Jordanii
Obecnie w Wadi Mujib nie ma zbyt wielu turystów, więc nie ma też problemów z parkowaniem. Przed wejściem warto się odpowiednio przygotować, i wziąć strój taki, jaki chcemy zamoczyć. To nie muszą być kąpielówki, wręcz przeciwnie. Będziemy wspinać się po skałach, tyle że na mokro. O tym należy pamiętać, także w kwestii wyboru obuwia – klapki odpadają. Wszystkie istotne rzeczy zostawiamy w depozycie. Dostajemy też kapok, który trzeba mieć bezwzględnie na sobie. Wypożyczyliśmy też wodoodporny plecak. Od razu zostaliśmy poinstruowani jak go używać. Tam też schowaliśmy aparat, by nie zamókł. W dodatku ten zapasowy, główny został w depozycie.
Istnieje możliwość wynajęcia sobie przewodnika. Myśmy się nie zdecydowali. Błędnie założyliśmy, że przewodnik nada nam tempo i będzie nam opowiadał. Chcieli się delektować okolicą. Nie mówiąc już o dodatkowych kosztach. Problem tkwi w tym, że niektórzy z przewodników słabo mówią po angielsku. Ale ich zadaniem wcale nie jest opowiadanie, a przeprowadzenie turystów. Tak, miejscami jest ciężko.
Czego się spodziewać w Wadi al-Maudżib?
Wadi Mujib zaczyna się interesująco już przy samym wejściu, gdzie po drabince musimy wejść do wody i przepłynąć kawałek. Są tam liny asekuracyjne. Nurt nie jest silny, ale trzeba umieć pływać choć trochę. Czyli od początku jesteśmy cali mokrzy. Potem zazwyczaj łatwiej, po prostu się idzie i podziwia, często po kolana w wodzie. Ale oprócz oglądania, co chwilę mamy mokre skałki, które trzeba pokonać. Do wielu z nich są przymocowane liny, ale nie do wszystkich. Co gorsza, trudniejsze podejścia nie są oznaczone. Nie ma żadnej pomocy, więc nawet jeśli są liny, trzeba wpierw samemu dojść, gdzie najlepiej postawić nogi. Jednak, gdy część skał jest pod wodą, jest to dość trudne zadanie. Do pokonania, ale to raczej wymagająca przygoda. Nam ostatecznie pomógł przewodnik z innej grupy.
Nie zmienia to faktu, że Wadi Mujib nie jest najłatwiejszym szlakiem do przejścia. Bardzo łatwo tam o wypadek, zwłaszcza, gdy nie ma się dobrego obuwia. A brak osób, które by pilnowały sprawia, że mimo wszystko warto się dwa razy zastanowić nad przewodnikiem.
Jeszcze jednym niebezpieczeństwem jest woda. Nie jest ona zdatna do picia (mikroustroje), ale niestety bardzo łatwo się jej nałykać.
Okolice i szlaki w Wadi Mujib
Inna istotna sprawa to fakt wczesnego zamykania. Oni sami sugerują, by być przed 14:00. Myśmy próbowali wejść tam dwukrotnie, za pierwszym razem o 16:00 i już nie zostaliśmy wpuszczeni. Udało się następnego dnia przed 15:00. Miejsce to jest czynne od kwietnia do października, z wyjątkiem okresu ramadanu. Trasa, którą przechodziliśmy to The Siq Trail. Są jeszcze The Canyon Trail i The Malaqi Trail w trochę innych miejscach rezerwatu. W okolicy zaś jest jeszcze kilka mniejszych i obecnie darmowych kanionów.
Oczywiście Wadi Mujib można też zwiedzać z zupełnie innej strony, na spokojnie. Bez wchodzenia do wody. Tamta część bywa nazywana Wielkim Kanionem Bliskiego Wschodu, co oczywiście jest sporą przesadą. Zresztą to nie jedyny Wielki Kanion w tej części świata, warto wspomnieć o omańskim Dżabal Szams.
Jednak pokonanie rzeki w ten sposób, to naprawdę wspaniała atrakcja, jak ze starych filmów przygodowych.
Jeśli spodobał Ci się wpis, polub nas na Facebooku.
Szlak jordański | ||
Wadi Mujib |