Święta Wielkanocne za pasem. Wielki Tydzień, Triduum Paschalne, a wszystko zaczyna się od upamiętnienia wjazdu Jezusa Chrystusa do Jerozolimy (hebr. ירושלים, arab. القدس). W chrześcijaństwie wspominamy to wydarzenie w ramach Niedzieli Palmowej. Wielki Tydzień to dobry moment by przenieść się na chwilę do Jerozolimy, miasta dziś rozdartego między Izrael a Palestynę, ale jednocześnie tętniącego życiem. Jerozolima to istotne centrum kultury żydowskiej, muzułmańskiej i chrześcijańskiej. Wszystkie oczywiście podzielone, ale też wymieszane i koegzystujące.
Spis treści
Krótka historia Jerozolimy
Jerozolima jest jednym z najstarszych miast świata. Prawdopodobnie miasto istniało tu co najmniej w III tysiącleciu przed naszą erą (o tym świadczą zapiski), a osady ludzkie mogą być nawet o tysiąc lat starsze. Najstarsze dokumenty mówią, że było to miasto Kananejczyków, nosiło nazwę Rusalimum. Z XVII wieku przed naszą erą pochodzą fundamenty dawnych murów. Potem Kananejczyków podbili Egipcjanie, w tym okresie miasto było znane jako Urusalim, a następnie znów wróciło to niezależnego plemienia Kananejczyków, czyli Jebusytów.
Dalsza część historii jest najlepiej opisana w Piśmie Świętym. Około roku 1003 przed naszą erą, król Dawid zdobył Jerozolimę i przeniósł tu stolicę swojego państwa z Hebronu. Jeruzalem stało się miastem Dawidowym. Jego syn wzniósł tu świątynię Salomona i trzymał Arkę Przymierza.
W swojej historii Jerozolima była atakowana przynajmniej 52 razy, 44 razy ją zdobyto bądź odbito. Oblegano ją 23 razy, a także dwukrotnie zniszczono. Królestwo Izraela szybko popadło w niewolę babilońską, co wiązało się z przeniesieniem Żydów do Babilonu. Pomogli im wrócić Persowie, którzy pod wodzą Cyrusa II Wielkiego (którego grobowiec można oglądać w Pasargady), mogli wrócić do domu. Jednakże nie uzyskali wolności. Byli zależni od Persów, Egipcjan, Greków, czy Rzymian, potem Bizancjum czy Arabów.
Sporo też się tu działo w czasach krucjat. Chrześcijanie próbowali odbić Ziemię Świętą i przez pewien czas istniało tu Królestwo Jerozolimskie, które upadło pod naporem sił Saladyna. Później ziemię tę przejęli Turcy, a po nich Brytyjczycy. Po II wojnie światowej wraz z próbą odtworzenia państwa Izrael, Jerozolima stała się kością niezgody między Palestyną a Izraelem. Jej status do dziś budzi sporo kontrowersji.
Jerozolima: Droga krzyżowa i stare miasto
W filmach Jerozolima pojawia się bardzo często, zwłaszcza w produkcjach biblijnych i historycznych (jak choćby „Królestwo niebieskie” Ridleya Scotta). Jednak rzadko są one kręcone w prawdziwych miejscach, częściej w Maroko, Hiszpanii czy Tunezji, a nawet Malcie. Także dlatego, że to co pozostało w Izraelu, jest praktycznie bez przerwy oblegane przez wiernych i turystów. Wiele pielgrzymek w Jerozolimie przechodzi przez Drogę krzyżową ulicami starego miasta. Stacje są umieszczone tam, gdzie według tradycji miało miejsce dane wydarzenie. To bez wątpienia coś niesamowitego dla tych, którzy szukają pewnych autentycznych pozostałości. Dużo łatwiej sobie wyobrazić w głowie całą drogę. Kino tego nie oddaje, zresztą tradycja również.
Prawdę mówiąc nie trzeba się wybierać specjalnie na pielgrzymkę, by uczestniczyć w czymś takim. Zazwyczaj, w sezonie jest tam tyle grup z Polski, że bez problemu można się pod którąś podpiąć i obserwować jak ludzie z zewnątrz podchodzą do tych miejsc, które znają z Pisma Świętego, czy nauk Kościoła. Jednocześnie obok miasto żyje po swojemu. Przechodząc od stacji do stacji musimy przejść także przez bazar, mijamy szkoły i wiele innych miejsc. Przy tej wędrówce różne kultury współżyją ze sobą, może nie w wielkiej harmonii, ale to dość intrygujące przeżycie. Zwłaszcza, gdy z jednej strony mija się pątników, a z drugiej kupców i osoby prowadzące normalne, leniwe życie, z trzeciej zaś turystów. Droga Krzyżowa lub też Via Dolorosa czy Via Crucis to jedna z ulic w Starym Mieście, prowadząca do Bazyliki Grobu Pańskiego. Tak technicznie rzecz biorąc Via Dolorosa to raczej szlak złożony z fragmentów kilku ulic, ale kto by się tym przejmował. Często nazywa się ją najsłynniejszą ulicą Jerozolimy. To też dobry sposób, by poczuć starówkę.
Bazylika Grobu Świętego – Golgota
Droga krzyżowa kończy się w Bazylice Grobu Świętego. To miejsce bardzo ważne dla chrześcijan, bo jednocześnie znajduje się tu i grób Pański, ale także Golgota, czyli miejsce śmierci Jezusa. Dopiero tu można sobie uzmysłowić, jak niewielka odległość je dzieli. To ten sam kościół. Z jednej strony czuć tu niesamowitą atmosferę skupienia i zadumy, z drugiej zaś niestety bywa też zaprzeczeniem samego siebie. Podziały między różnymi odłamami chrześcijaństwa są tu bardzo widoczne. I to nie te doktrynalne, ale te ludzkie. Warto pamiętać, że w czasach Jezusa, było to miejsce na obrzeżach. Dawna Jerozolima była zdecydowanie mniejsza. Dziś wzgórze jest w całości zabudowane. Nawet trudno dostrzec samą Golgotę, to już tylko i wyłącznie część bazyliki. Z innych ciekawostek, warto dodać, że czasem utożsamia się Golgotę z grobem pierwszego człowieka, czyli Adama. Często spotyka się to w ikonografii ukazującej krew Chrystusa spływającą na czaszkę Adama. Tradycyjnie z kolei grobowiec Ewy znajduje się w Dżuddzie.
Poszczególne części świątyni są rozdzielone między różne kościoły i obrządki. Więc ma się tu wrażenie pewnego miszmaszu, bo każde z tych wyznań stara się urządzić swój fragment na swoją modłę (co złe nie jest), lub przebić inne. Nad wejściem do bazyliki znajduje się słynna drabina, która jest symbolem błahych sporów, w istocie dotyczących wspólnych spraw. Należała do jednego wyznania, ale znalazła się na terenie innego, więc ani jedni, ani drudzy nie mogli jej ruszyć. Przez lata nikt się nie dogadał. Dziś jest dość integralną częścią tego miejsca. Niestety ma się wrażenie, że nikt nie wyciągnął z tego żadnych wniosków. Tu nawet nie chodzi o remonty, ale zwykłe dzielenie się godzinami obecności w danej części świątyni i rygorystyczne tego przestrzeganie. Nie trzeba długo czekać, by być świadkiem, jak jedni gonią drugich. Potrafią nawet się pokłócić o śpiewy.
Podzielone Chrześcijaństwo Jerozolimy
Oliwy do ognia dolewają turyści, którzy nie zawsze potrafią się zachować. Nawet nie próbują uszanować tak powagi tego miejsca, jak uczuć innych. Sami widzieliśmy grupkę Amerykanów w koszulkach satanistycznych, którzy przyszli robić sobie głupie zdjęcia. Do tego dochodzą, powtarzające się konflikty między samymi chrześcijanami (czyli kapłanami różnych obrządków).
Prawdopodobnie najlepszym momentem na swobodne poruszanie się po bazylice jest wczesny ranek. Jest ona otwierana bardzo wcześnie i można wejść do środka. Towarzyszy temu specjalny obrządek i uzgodniony ceremoniał, ale jak zwykle są też konflikty. Nie zawsze drzwi są otwierane we właściwej kolejności, więc trzeba mieć szczęście, by to zobaczyć. Gorzej, gdy wpierw zostaną otworzone drzwi do bazyliki, a dopiero potem te prowadzące na plac przed nią. To niestety też może się zdarzyć, wtedy zostaje już tylko spokojniejsze obcowanie z tym miejscem, dopóki nie pojawią się tłumy turystów i pielgrzymów.
Jerozolima: Ucho igielne
Bazylika znajduje się w samym centrum Jerozolimy, jest otoczona jednym wielkim targowiskiem. Stosunkowo blisko znajduje się instytut prawosławny przy cerkwi Aleksandra Newskiego, gdzie można zobaczyć ucho igielne, a nawet przez nie przejść. Są różne szkoły, jedni twierdzą, że Jezus mówiąc o wielbłądzie, któremu łatwiej jest przejść przez ucho igielne, niż wejść bogatemu do królestwa niebieskiego, faktycznie mówił o czymś niemożliwym.
Inni twierdzą, że chodziło o małe bramy w murach. Niewielkie, takie przez które można się przecisnąć, czy uciec. A nazywano je właśnie mianem ucha igielnego. Jedna z takich bram jest zachowana we wspomnianym instytucie i co ważniejsze można przez nią przejść. Jak się ściągnie plecaki i wszystkie inne tobołki odstawi na bok, nie stanowi to większego problemu dla średniej wielkości człowieka. Ale i tak trzeba się przeciskać. Z tym, że jest to małe ucho igielne, były też wyższe, takie przez które można przepchnąć wielbłąda, ale wpierw trzeba wszystko z niego zdjąć. Jedno natomiast nie jest potwierdzone, czy te małe, wąskie bramy istniały w czasach Jezusa. Wejście na teren cerkwi jest płatne, na teren bazyliki nie. W każdym razie brama Ucho igielne jest jedną z bardziej niezwykłych atrakcji w Jerozolimie.
Jerozolima: Góra Oliwna
Trochę dalej od centrum znajduje się Ogród Oliwny (znany też jako Getsemani lub Ogrójec), a właściwie to gaje oliwne. No i Góra Oliwna (815 m n.p.m.), z której Jezus dokonał wniebowstąpienia. Tu także znajdziemy mnóstwo pielgrzymów. Tu znajduje się obecnie bazylika Wszystkich Narodów (jej projektantem jest Antonio Barluzzi). Stąd mamy też dobrą panoramę na całą Jerozolimę. Warto zwrócić uwagę na kolor zabudowy, ten w większości jest jednolity. Nie tylko w starym mieście, ale także nowe budynki są okładane miejscowym kamieniem tak, by się nie wyróżniały.
Jerozolima: Ściana Płaczu i meczet Al-Aksa
Jerozolima to także święte miejsce dla Żydów (praktycznie najświętsze). Tu znajduje się Ściana Płaczu, czyli pozostałość zewnętrznych murów dawnej świątyni. Dziś to miejsce modlitw, ludzie często zostawiają tutaj karteczki z prośbami do Boga. Mur jest podzielony na część dla mężczyzn i kobiet, bo oni nie mogą się modlić razem.
Z muzułmańskich budowli najbardziej rzuca się w oczy meczet Al-Aksa. Jest też dużo mniejszych zakamarków, jak choćby grobowiec króla Dawida czy sadzawka Siloe. Ciekawą wyprawą może też być przejście się przez dzielnicę Mea Szearim w której mieszkają ortodoksyjni Żydzi. Tam jednak trzeba uważać na aparat, bo może budzić agresję (lub niechęć, ale są też przyjaźni mieszkańcy, którzy zwyczajnie proszą, by schować aparat i to nawet gdy nie robi się nikomu zdjęć). Trzeba pamiętać, że nie można robić zdjęć ludziom. Zresztą to bardzo ciekawe miejsce w Jerozolimie choćby ze względu na drukowane ogłoszenia. Bez zdjęć, sam tekst zapisany po hebrajsku. Małym wyjątkiem są plakaty wyborcze. Jedyne, które mają zdjęcia z ludźmi.
Yad Vashem
Dziś praktycznie obowiązkowym punktem jest zwiedzanie instytutu Yad Vashem, który upamiętnia tragedię holokaustu. To miejsce ciężkie do opisania, z uwagi na tragedię jaką stara się uwiecznić. Yad Vashem jest zrobiony tak, by wywoływać emocje. Z punktu widzenia audio-wizualnego to bardzo nowoczesne muzeum, wykorzystujące najlepsze formy eksponowania informacji czy pamiątek. Ale temat jest ciężki, dodatkowo Yad Vashem raczej nie ma zamiaru, go upraszczać. Więc może to być naprawdę ciężkie przeżycie dla bardziej wrażliwych osób. Druga rzecz, to pamięć holokaustu jest tym, co spaja dziś Izrael. Taką też rolę pełni Yad Vashem. Niektórym nie podoba się, że nie uwzględniają naszej wrażliwości, natomiast tu przede wszystkim warto pójść by zrozumieć izraelską wrażliwość.
Zwiedzanie Jerozolimy
Jerozolima, w szczególności stare miasto, to idealne miejsce, w którym można dać się zagubić. Wędrować spokojnie uliczkami pomiędzy straganami. Czasem nawet chodząc po różnych poziomach. A szukanie miejsc biblijnych może być dodatkową zabawą.
Port lotniczy obsługujący Jerozolimę znajduje się w Tel Avivie. Stamtąd można dojechać tutaj pociągiem, autobusem, lub samochodem.
Filmowcy też tu byli. Tu kręcono zdjęcia z końcówki „Listy Schindlera” Stevena Spielberga, a także „Opowieść o miłości i mroku” Natalie Portman. Ten drugi film niebawem pojawi się w naszych kinach.
Jeśli spodobał Ci się wpis, polub nas na Facebooku.
Szlak religijny | ||
– | Jerozolima | |
Szlak izraelski | ||
Jerozolima | ||
Szlak palestyński | ||
Jerozolima |