Malta nie jest krajem dużym. Porównując ją z Wrocławiem ma trochę większą powierzchnię i jednocześnie liczbę ludności mniejszą o 1/3. Miasta na Malcie właściwie należałoby porównywać z dzielnicami, czy nawet osiedlami dużych miast w Europie. Jednak wiele z tych na Malcie ma swój unikalny charakter. Jak choćby imprezowe Sliema i St. Julians, przepiękna Mosta, czy spokojne Trzy Miasta. Cześć z nich jak Rabat, czy Mdinę opisywaliśmy przy okazji. Tym razem skupimy się na pozostałych, także filmowych atrakcjach Malty.
Spis treści
Trzy miasta
Na wschód naprzeciwko Valletty znajdują się tak zwane Trzy miasta, czyli Birgu (dawniej Vittoriosa), Senglea (dawniej Città Invicta) oraz Cospicua (dawniej Città Cospicua). Port w tym miejscu używano jeszcze w czasach Fenicjan. Fortyfikacja to dzieło zakonu Maltańskiego. Zabytki wykorzystane w „Grze o tron” opisywaliśmy wcześniej. Dziś jest to kolejne miejsce rekreacyjne, acz spokojniejsze niż miasta na zachód od stolicy.
Wioska Popeye’a i inne atrakcje
Akcja „Popeye’a” nie dzieje się na Malcie, ale tu nakręcono ten film. Mało tego, zbudowano całą wioskę Popeye’a, która ostała się do dziś. Jest to obecnie atrakcja turystyczna, płatna i zdecydowanie bardziej nastawiona na dzieci, niż fanów filmu. Jest to jedno z wielu takich miejsc na wyspie, czyli kolejna atrakcja.
Niektóre miejsca, jak Czerwona Twierdza lub Czerwona Wieża mogą kojarzyć się z filmami, ale ta nazwa to koincydencja. Właściwa nazwa to Wieża Świętej Agaty. Pochodzi z 1649 i była jednym z umocnień blisko wybrzeża, które wzniósł Zakon. W sezonie jest otwarta dla zwiedzających. Po nim w dość mocno ograniczonym zakresie.
Klify Dingli
Klify Dingli to najwyższy punkt archipelagu maltańskiego. W maksymalnym miejscu wznoszą się na 253 metry nad poziomem morza. To przepiękny teren spacerowy, można tu podjechać samochodem, zaparkować i chodzić nad klifami. Nazwa pochodzi od rycerza z Zakonu Świętego Jana, sir Thomasa Dingleya, który osiadł tu w XVI wieku.
Malta na filmowo
Malta bez wątpienia jest swoistym zagłębiem filmowym. Dwa najbardziej znane obrazy związane z Maltą to oczywiście „Sokół maltański” (The Maltese Falcon) Johna Hustona z 1941 oraz „Popeye” (1980 r.) Roberta Altmana z Robinem Williamsem w roli głównej . Pierwszy film w ogóle nie był kręcony na Malcie i tak prawdę mówiąc nie jest z nią w żaden sposób związany, z wyjątkiem McGuffina, którym jest sokół maltański. To nie ptak, a złota statuetka. To posążek, jaki joannici ofiarowywali wicekrólowi Sycylii jako coroczną daninę w zamian za przekazanie im wyspy.
W teorii dziś już z Maltą ma to niewiele wspólnego. Jednak warto zauważyć, że Maltańczycy się tym nie przejmują. Można tu znaleźć nawet centrum sokolnictwa, gdzie jest szansa zobaczyć sokoły z Malty. Sam film z Humphreyem Bogartem należy do klasyki czarnego kryminału. Bazuje na powieści Dashiella Hammetta i co ciekawe, był ekranizowany nie raz. Pierwsza wersja pochodzi z 1931, a ostatnia z 1981. Żadna jednak nie zdobyła takiej sławy jak ten z Bogartem.
Na Malcie powstały też wspomniana już „Troja” (Troy) Wolfganga Petersena, ale również część scen do „Gladiatora” Ridleya Scotta, czy „Wyspy piratów” (Cutthroat Island) z Geeną Davis z 1995. Maltański Instytut Filmowy chwali się listą ponad 150 obrazów. O niektórych wspominaliśmy przy okazji innych wpisów. Mało tego, podobnie jak to miało miejsce z „Grą o tron”, można też znaleźć całodniowe wycieczki szlakiem filmowym po Malcie. W takim przypadku najczęściej organizatorzy są w stanie odebrać nas z hotelu, a potem przywieźć z powrotem. My się jednak na to nie zdecydowaliśmy, spróbowaliśmy swoich własnych sił.
Mosta
Malta to nie tylko filmy i turystyka. To także szlak pielgrzymek religijnych. Święty Paweł spędził tu trzy miesiące. Jego kult nadal jest istotny w tym kraju. Zresztą skoro wyspa należała kiedyś do zakonu joannitów, to do dziś pozostała mocno katolicka. Mówi się, że jest tu kościołów tyle, że codziennie w którymś odbywa się odpust, co nie jest dalekie od prawdy. Wg Wikipedii jest tu 359 kościołów. Są to często bardzo ładne świątynie, bogate, zadbane. W wielu toczy się życie lokalnej społeczności. Ludzie są dumni ze swojej parafii i zwłaszcza w mniej uczęszczanych miejscach, cieszą się, gdy ktoś ją zwiedza. Choć nie zawsze wszystko jest otwarte i nastawione na zwiedzanie.
Z kościołów poza Vallettą, warto zatrzymać się w Moście ze względu na wspaniałą kopułę, jedną z największych w Europie. Zresztą przy dobrej widoczności Mosta jest widoczna przy lądowaniu czy startowaniu samolotu. Pełna nazwa tej świątyni to Kościół Wniebowzięcia Matki Bożej, ale często mówi się o niej Rotunda w Moście (z ang. The Mosta Dome). To stosunkowo nowy kościół, bo z XIX wieku. Wiąże się z nim też cud. W 1942 bomba Luftwaffe przebiła kopułę, spadła w tłum 300 modlących się wiernych, ale nie wybuchła. Dziś można ją zobaczyć na tyłach świątyni.
Zatoka świętego Pawła
Poza kościołami kult Świętego Pawła jest związany z zatoką świętego Pawła. Dziś jest tam więcej turystów, ale pątnicy również tam przybywają. Spacerują nadbrzeżem. Bez wątpienia jest to jedna z lżejszych pielgrzymek.
Sliema i St. Julians
Malta jest rajem dla turystów, ma mnóstwo atrakcji różnego rodzaju. Przyrodniczych, historycznych, ale też takich, które mają sprawić ludziom frajdę. Choćby możliwość pływania w basenie z delfinami, czy mnogość klubów, głównie w miejscowościach Sliema i St. Julians. Jednak obowiązuje tu jedna niepisana zasada, której Maltańczycy się mocno trzymają. Nie wszystko na raz, zwiedzać trzeba wolniej, tak by zawsze było coś jeszcze do zobaczenia. Może następnego dnia, a może przy następnej wizycie. Bez wątpienia, nie lubią tu intensywnego zwiedzania. Zresztą nawet podróżując po wyspie, znajdziemy wiele miejsc, w których warto się zatrzymać tylko po to, by podziwiać widoki. Może nie wszędzie się da i nie zawsze jest to bezpieczne, acz w trasie robiliśmy wiele postojów. Maltańczycy chyba są do tego przyzwyczajeni i traktują turystów ulgowo.
Warto dodać, że Sliema, a właściwie to tamtejsza promenada zagrała w „Monachium” Stevena Spielberga, gdzie udaje Tel Aviv. W Sliemie nagrywano też „Rejs w nieznane” Guya Ritchiego.
Jeśli podobał Ci się ten wpis, polub nas na Facebooku.
Szlak maltański | ||
Podróżowanie po Malcie |