Nowa Zelandia – kompendium wiedzy, czyli informacje praktyczne. Zweryfikowane w listopadzie 2017.
Spis treści
Nowa Zelandia: Informacje podstawowe
Uwagi ogólne: Kraj słynący z przepięknej przyrody, znanej a jednocześnie unikalnej. No i oczywiście ekranizacji prozy Tolkiena. Marzenie podróżnicze wielu, bo z jednej strony jest tak odległy, z drugiej tak bliski (i podobny do brytyjskich wsi). Natomiast jeśli chodzi o geologiczne atrakcje, czyli wulkany i nie tylko zdecydowanie najbliższy klimatem do Islandii.
Klimat: Podzwrotnikowy-umiarkowany. Występują tam cztery pory roku. Lato (od grudnia do lutego), jesień (od marca do maja), zima (od czerwca do sierpnia) i wiosna (od września do listopada). Lato to szczyt sezonu. Dobrym okresem do przyjazdu jest późna wiosna (czyli listopad), albo wczesna jesień (marzec). Niezależnie od daty przyjazdu, trzeba ubrać się na wszystkie pory roku: w Nowej Zelandii tropikalny las deszczowy podchodzi aż pod lodowiec, w jaskiniach i podczas rejsów po fiordach też jest zawsze zimniej.
Język: Oficjalnie angielski, ale zdecydowanie wersja bardziej lokalna. Coraz więcej jest też maoryskiego. Używa się go przy powitaniach – „Kia Ora”, ale też w nazwach własnych, raczej nie przy komunikacji.
Baza noclegowa: Na wyspie północnej jest dość rozbudowana. Na południowej jest zdecydowanie gorzej, ale blisko ośrodków turystycznych nie będzie problemu. Należy zwrócić uwagę na to, że zamiast sieci hotelowych jest tu bardzo wiele moteli. Większość z nich jest wyposażona w kuchnię. W Nowej Zelandii jest też wiele miejsc, w których można spać w namiotach (także wewnątrz parków narodowych). Gorzej ma się sprawa z camperami, nie wszędzie można się nimi zatrzymać. W przypadku wyboru tego środka transportu warto wcześniej sprawdzić sobie lokalizację odpowiednich kempingów. Wyszukiwarka kempingów znajduje się tutaj. Hoteli także backpackerskich, pensjonatów itp. można szukać np. na Booking.com.
Strefa czasowa: UTC + 12, UTC+13 w zimie (kwiecień – wrzesień). Różnica z Polską to 11-12 godzin.
Nowa Zelandia: Transport
Dojazd: Właściwie tylko i wyłącznie samolot (ew. można próbować dożeglować). Obecnie nie ma żadnych bezpośrednich połączeń z Polski. Najlepiej szukać przesiadki w Zatoce Perskiej lub wschodniej i południowej Azji.
Samochody i transport: To kraj, który jest zorganizowany tak, by wspierać transport samochodowy. Jest dużo miejsc do parkowania, poza największymi miastami najczęściej darmowych. Owszem, istnieją linie autobusowe, ale najwygodniejszy sposób poruszania się po kraju to wynajęty samochód. Formalnie wymagają międzynarodowego prawa jazdy. Można je u nas zdobyć w urzędzie, płacąc około 35 PLN, jeśli posiada się już ważne, zwykłe. Czasem da się wypożyczyć samochód bez tego prawa, ale podobno policja nie patrzy na to dobrze. Tą widać na drogach, szczęśliwie nas nie zatrzymała. I warto trzymać się ograniczeń. Uwaga: ruch lewostronny.
Istnieje też transport kolejowy, ale bardziej stanowi on atrakcję i są to trasy widokowe. Nie pokrywa całej Nowej Zelandii.
Na dalsze odległości warto rozważyć przelot samolotami. Działa tu między innymi tania linia JetStar.
Między wyspami kursuje prom. O podróżowaniu po Nowej Zelandii pisaliśmy też tutaj.
Wynajęcie samochodu w Nowej Zelandii: Skoro transport jest głównie samochodowy, to trudno by sprawiali jakiekolwiek problemy. Wręcz przeciwnie, wszystko przebiega dość sprawnie, według standardowych procedur. Co więcej, dość typową opcją jest zmiana samochodu między wyspami. Czyli oddaje się go przed promem, a kolejny odbiera na drugiej wyspie. Pisaliśmy o tym we wspomnianym wyżej artykule.
Uber: Działa w większych miastach.
Nowa Zelandia: Prawo
Wiza: 90-dniowa do dostania za darmo na lotnisku. O ile procedura wizowa nie jest w żaden sposób skomplikowana, o tyle kontrola celna jest dość szczegółowa i trwa. Nie chodzi tu o przemyt, ale przede wszystkim zakaz wwożenia jedzenia, roślin i pewnych produktów zwierzęcych i roślinnych. Kontrolowane (i czasem nawet czyszczone) są buty trekkingowe, czy namioty.
Przepisy celne: Kategorycznie zabronione jest przewożenie roślin, czy zwierząt. Do tego stopnia, że często nawet buty są sprawdzane i dezynfekowane.
Prawo i obyczaje: Nic istotnego. Choć mają dość surowe prawo względem gatunków inwazyjnych, które z boku wygląda dość brutalnie, bo można rozjeżdżać takie zwierzęta.
Dni wolne: Sobota, niedziela.
Drony: Można latać w dzień, trzeba zachowywać kontakt wzrokowy i nie stwarzać zagrożenia dla ludzi. Panuje zakaz latania nad zwierzętami wodnymi. Do delfinów i wielorybów nie można się nawet zbliżać dronem na odległość 150 m. Owszem jest też dużo lokalnych stref, gdzie nie można latać dronami. Zaleca się skorzystanie z aplikacji AirShare wspomagającej latanie dronami (regulacje itp), którą można ściągnąć stąd.
Bezpieczeństwo w Nowej Zelandii
Szczepienia wymagane: Brak.
Choroby: Nic szczególnego.
Bezpieczeństwo kryminalne i polityczne: Kraj Kiwi jest zdecydowanie bezpieczny. Nie ma tu konfliktów, a przestępczość też jest stosunkowo niska.
Bezpieczeństwo naturalne: Choć niebezpiecznych zwierząt mogą wystąpić inne zagrożenia. Są oczywiście czynne wulkany, gorące źródła, osuwiska skalne, wysokie klify, ale jeśli stosujemy się do zasad bezpieczeństwa, zazwyczaj nie ma czego się obawiać.
Nowozelandczycy bardzo boją się skażenia środowiska grzybami i innymi patogenami. Dlatego w parkach narodowych nie można schodzić ze ścieżek, żeby niczego nie nanieść.
Nowa Zelandia: Płatności
Waluta: Dolar Nowozelandzki (NZD), dzieli się na 100 centów.
Płacenie kartą i bankomaty: Płatności kartą mocno rozpowszechnione, także paypass. W większości miejsc nie mieliśmy z tym problemów.
Napiwki: Brak zwyczaju.
Ceny ogólnie: Niestety raczej wyższe niż w Polsce.
Prąd i komunikacja w Nowej Zelandii
Internet: Dość rozpowszechniony, większość knajp ma darmowe wifi. W hotelach i noclegach też często jest, gorzej z jego jakością.
Telefony: Choć roaming działa, zwłaszcza w parkach czy przy zwiedzaniu cudów natury często nie ma zasięgu. Jeśli chcemy kupić lokalną kartę SIM lepiej unikać sieci Spark. Ma słaby zasięg. Lokalne karty SIM najczęściej umożliwiają darmowe połączenia do wybranych krajów Europy i nie ma wśród nich Polski.
Telefon alarmowy: 111.
Gniazdka elektryczne: Typ australijski/chiński. Niestety w przeciwieństwie do Chin tu najczęściej trzeba korzystać z przejściówki.
Kuchnia nowozelandzka
Jedzenie wegetariańskie i lokalne specjały: Kuchnia lokalna właściwie nie istnieje, oczywiście poza pokazami Maorysów. Większość to pseudo-angielskie pożywienie, trochę w lokalnym wydaniu. Burgery wegetariańskie są tu dość popularne i łatwo je znaleźć. W Nowej Zelandii mieszka też duża liczba Azjatów, stąd także ich kuchnia jest widoczna.
Warto spróbować tutejszego złotego kiwi (agrest chiński). Jest słodsze i delikatniejsze w smaku od tego, które sprowadzane jest do Polski.
Alkohol: Znane są zarówno wina z Nowej Zelandii jak i piwa. Piwa i wina są normalnie dostępne w sklepach spożywczych, choć są głosy by zaostrzyć to prawo.
Dostępność restauracji i barów: Niby jest ich sporo, po drodze też można coś znaleźć, ale uwaga na godziny otwarcia. Te często bywają ograniczone.
Kultura Nowej Zelandii
Religia: Do niedawna dominującą religią było chrześcijaństwo (anglikanizm i inne kościoły protestanckie, w mniejszym stopniu katolicyzm), jednak w ciągu ostatnich 30 lat mocno wzrosła liczba ateistów i agnostyków. Dziś jest ich więcej niż osób wierzących w ogóle.
Ludzie: Nowozelandczycy określają siebie mianem Kiwi. Są otwarci i uśmiechnięci, no i pomocni, jeśli jest taka potrzeba. Lubią sobie żartować o Australijczykach, ale jak sami twierdzą, to takie relacje jak w rodzeństwie.
Toalety: Typ europejski.
Drażliwe tematy: Tępienie zwierząt tak przez Maorysów i kolonizatorów (np. moa), czy obecnie rozjeżdżanie tikanek i innych przyjezdnych zwierząt. Maorysów denerwuje kwestia Jamesa Cooka i uznawanie go jako odkrywcy. Pamiętają o swoich ofiarach.
Turystyczny niezbędnik
Co warto przywieźć z Nowej Zelandii: Przede wszystkim biżuterię, sporo tu wyrobów z jadeitu (więcej o tym przy Hokitice), a także wyroby z wełny.
Oznaczenia i drogowskazy: Turystyka jest bardzo ważną gałęzią przemysłu Nowej Zelandii, więc wszelkie oznaczenia są dobre i bardzo dobre. Trudno się zgubić.
Informacja turystyczna i mapy: Punkty informacyjne są zarówno w rezerwatach, jak i miastach. Bardzo łatwo o foldery reklamowe, często są wystawione w hotelach i motelach . Gorzej z mapami miast, ale tam najczęściej wystarczają lokalne oznaczenia.
Gdzie szukać informacji: Dużo na temat kraju można znaleźć na oficjalnej stronie – http://www.doc.govt.nz/.
Zwiedzanie Nowej Zelandii
Główne cele turystyczne w Nowej Zelandii: Ten kraj zwiedza się dla krajobrazów i przyrody, więc pomijając Wellington i technicznie Auckland raczej pomija się duże miasta. Natomiast nie licząc Hobbitonu, turyści najczęściej udają się do Rotoruy, skąd można udać się do bardzo charakterystycznego punktu – Wai-O-Tapu, zaś na południowej wyspie takim odpowiednikiem jest Queenstown. Wśród bardziej popularnych atrakcji są jest Park Narodowy Fiordland, czy góra Cooka, zaś aktywnie Tongariro.
Jak samodzielnie zorganizować wyjazd do Nowej Zelandii: Ponieważ wszystkie formalności załatwia się na lotnisku, główny problem dotyczy w znalezieniu tanich lotów. Jak wspominaliśmy, przemieszczanie się po Nowej Zelandii to tak naprawdę tylko i wyłącznie ruch samochodowy. Nie ma co liczyć na żadną inną opcję. Sprawia to, że przy większości atrakcji są całkiem spore parkingi. Natomiast do większości miejsc mogliśmy wejść bez problemu z biegu. O bilety zadbaliśmy wcześniej jedynie w przypadku rejsu po Fiordland, Hobbitonie czy jaskiniach Waitomo, Wetcie w Wellington i locie wokół góry Cooka.
Jeśli podobał Ci się wpis, zobacz inne na szlaku nowozelandzkim i polub nas na Facebooku.
Szlak nowozelandzki | ||
– | Informacje praktyczne |