Stolica Gruzji, Tbilisi (gruz. თბილისი, przez pewien czas używano nazwy Tyflis) jest położona nad rzeką Kurą, która jak już pamiętamy przepływa przez wiele istotnych dla historii tego kraju miejsc. Tbilisi jest stolicą od ponad 1500 lat, choć z przerwami; to także ponad milionowa metropolia, w której zamieszkuje prawie 1/3 wszystkich mieszkańców kraju. Spośród wszystkich miast w całej Gruzji jest także najbardziej zróżnicowana, a co za tym idzie najciekawsza. Nowoczesność łączy się tu z dawną przeszłością, jak również z okresem sowieckim, tworząc niesamowitą mieszankę.
Spis treści
Historia Tbilisi
Osadnictwo na tych ziemiach datuje się na IV i III tysiąclecie p.n.e. Według legendy miasto założył dopiero król Wachtang I Gorgasali w V wieku. Polował on tu na bażanta, jednak tego schwycił sokół, znikając gdzieś ze zdobyczą. Oba ptaki znaleziono w gorącym źródle, już sparzone. To właśnie spowodowało, iż w okolicy tych źródeł król postanowił założyć miasto. Tbili po gruzińsku znaczy tyle co ciepły. Warto jednak wspomnieć, iż naukowcy datują powstanie miasta na IV wiek, czyli jakieś 100 lat przed Wachtangiem. Prawdą natomiast jest to, że Wachtang planował przenieść tu swoją stolicę, faktycznie uczynił to dopiero jego syn.
Jedno jest pewne, gorące źródła wciąż są obecnie w Tbilisi. W dzielnicy Abanotubani można wciąż skorzystać z tak zwanych bani, czyli tutejszych łaźni, także siarkowych. Zbudowane są pod ziemią, ale nawet z daleka widać ich charakterystyczne kopuły. Obecnie działa ich zaledwie kilka, kiedyś było kilkadziesiąt.
Twierdza Narikala i Tbilisi
Są to zdecydowanie najstarsze fragmenty miasta. Ponad nimi wznoszą się ruiny twierdzy Narikala (gruz. ნარიყალა). Jej obecna nazwa pochodzi z czasów mongolskich, wywodzi się od słów Narin Qala, tłumaczonych jako „Mała Twierdza”. Pierwsze mury pochodzą jeszcze z IV wieku, acz wielokrotnie były przebudowywane, niszczone i odbudowywane. W 1827 z powodu trzęsienia ziemi, część zabudowań runęła, więc je rozebrano. Oczywiście wkład w konstrukcję tego zamku miał też jeden z najsłynniejszych królów, czyli Dawid Budowniczy.
Dziś twierdza jest bardzo charakterystycznym miejscem górującym nad całą stolicą, dodatkowo ładnie oświetlonym. Można tam wejść drogą spod łaźni. Alternatywą jest też kolejka linowa z Placu Europejskiego. Wewnątrz twierdzy znajduje się kościół św. Mikołaja, odrestaurowany parę lat temu (jeszcze przed 2010). Przy odrobinie szczęścia przy cerkwi można zobaczyć ul. To norma, że do świątyni przylega małe poletko uprawne lub coś w tym stylu, dające utrzymanie popowi i jego rodzinie. Z murów zaś można podziwiać centrum miasta, jak również ogród botaniczny.
Matka Gruzja
W okolicach twierdzy, na górze znajduje się jeszcze jedna rzecz. Rzeźba Kartwis Deda (gruz. ქართვლის დედა), czyli Matka Gruzja lub Matka Gruzinów. Zbudowano go za czasów radzieckich (w 1958) z okazji 1500-lecia miasta. Przedstawia 20-metrową kobietę witającą winem przyjaciół i straszącą mieczem wrogów. Posąg zbudowano z aluminium i dziś bardziej już chyba bardziej straszy i szpeci, ale jest to jeden z widocznych pomników poprzedniej epoki. Widać go z różnych części miasta.
Aleja Rustawelego i okolice
Plac Wolności, czyli Tawisuplebis Moedani (gruz. თავისუფლების მოედანი), a wcześniej plac Lenina. To dość istotne miejsce dla miasta, tu odbywają się zarówno uroczystości, jak i manifestacje. Do 1991 znajdował się tu pomnik Lenina, obecnie kolumna pozostała, a na niej umieszczono św. Jerzego. Stąd rozpoczyna się (bądź kończy, zależy jak patrzeć) Aleja Rustawelego, najdłuższa ulica w stolicy i jednocześnie najbardziej reprezentacyjna. To też główna arteria miasta, pełna neoklasycznych budynków z końca XIX i początku XX wieku.
Tbilisi, w tym aleja Rustawelego wraz z Placem Wolności to obecnie także lokacja filmowa. Gruzja pojawia się w filmie „Szybcy i wściekli 9” (2021) Justina Lina. Zresztą kręcenie tej produkcji, wraz z kilkoma pościgami nagrywanymi poza centrum, spotkały się z dużym zainteresowaniem mieszkańców miasta.
Na Rustawelego znajdziemy Muzeum Narodowe, Operę, Teatr im. Szoty Rustawelego, Galerię. Mieści się tu też dawny budynek parlamentu, obecnie nie używany. Parlament zbiera się w Kutaisi. Jest to efekt ostatnich wojen.
Aleja kończy się na placu Rewolucji Róż, tam zaś widzimy już zdecydowanie bardziej nowe Tbilisi, wraz z drapaczami chmur.
Stare miasto Tibilisi
Między częścią alei Rustawelego a rzeką Kurą znajduje się urokliwe stare miasto. To doskonałe miejsce na spacer, ale też zdecydowanie bardziej turystyczne. Pełne restauracji, barów i sklepów z pamiątkami. Warto zwrócić uwagę na wieżę zegarową. Zapada w pamięć.
Stare miasto kończy się na placu króla Wachtanga Gorgasaliego. Znajduje się tam też zejście do bazaru. Kiedyś było ich sporo w Tbilisi, dziś właściwie pozostała nazwa, która ma przyciągać turystów. Centrum handlowe oczywiście jest.
Rzeka Kura i most Pokoju
Przez rzekę Kurę przechodzi kilka mostów, ale chyba najbardziej rzuca się w oczy nowoczesny i fantazyjny most Pokoju. Doskonale oświetlony w nocy.
Plac Europejski w Tbililsi
Po drugiej stronie znajdziemy już bardziej nowoczesne centrum z parkiem Rike i Placem Europejskim na czele. Jest tu choćby bardzo charakterystyczne centrum kultury, zaś na wzgórzu widać pałac prezydencki. Ta część jest zdecydowanie bardziej nowoczesna.
Sobór Trójcy Świętej
Tblisi to także wspaniałe cerkwie. Najbardziej w oczy rzuca się wielki i nowy Sobór Trójcy Świętej (Cmida Samaba). To jedna z największych prawosławnych świątyń na świecie (trzecia, gdy piszemy te słowa). Jeszcze trwają tam pewne prace wykończeniowe, ale już działa. Choć oczywiście religijnym centrum państwa pozostaje Mccheta, to jednak tu mamy sytuację bardzo podobną jak w Belgradzie z Soborem Sawy. Uzyskawszy niepodległość Gruzini zwrócili się ponownie ku religii, tu zaś odbudowują swoją tradycję. Zaczęli w 1995 wykorzystując do tego rocznicę 2 tysięcy lat chrześcijaństwa. Wkrótce zaczęły się jednak problemy z finansowaniem, więc prace przerwano, ruszyły dopiero w 2000. To nowy kościół, jednak bardzo tradycyjny, jeśli chodzi o architekturę, wierny gruzińskim zwyczajom. Tyle, że większy. Robi faktycznie wrażenie.
Świątynia Metechi
Nad rzeką Kurą wznosi się inna cerkiew – trzynastowieczna świątynia Metechi. Na tarasie znajduje się pomnik konny króla Wachtanga I Gorgasa postawiony w 1967, jest to bardzo charakterystyczne miejsce. Pierwotnie cerkiew ta była otoczona budynkami pałacowymi. Kompleks zbudowano w XIII wieku przetrwał spustoszenie dokonane przez Mongołów, mające miejsce wkrótce po ukończeniu prac. W XVII i XVIII wieku uzupełniono ubytki w ceglanych murach i dobudowano emporę, reszta jest w stanie z grubsza oryginalnym. W Gruzji to cieszy niezmiennie. Sam kościół został dość mocno zdewastowany przez lata komunizmu, pełnił między innymi rolę teatru młodzieżowego, ale też prochowni i więzienia. W 1937 rozebrano też budynki otaczające cerkiew. Obecnie jest restaurowany.
Katedra Sioni
W starym mieście zaś można zobaczyć jeszcze dwie interesujące świątynie. Pierwsza to katedrę Sioni. Znajduje się tam między innym replika krzyża świętej Niny. Obiekt jest dość duży, choć oczywiście nie tak jak nowy Sobór, a przy tym zadbany.
Bazylika Anczischati
Kolejną wartą zajrzenia świątynią jest bazylika Anczischati. Prawdopodobnie najstarsza świątynia w mieście, pochodząca jeszcze z VI wieku. Warto przypomnieć, że Gruzja jest drugim krajem, który przyjął chrześcijaństwo jako religię państwową (pierwszym była Armenia), stało się to w 337. Kościół ten jest świadectwem wczesnego chrześcijaństwa. Jej nazwa pochodzi od ikony acheiropietos, czyli wizerunku Nie-Ludzką-Ręką-Czynionego (jak choćby chusta św. Weroniki z Montepelo, całun turyński czy Matka Boska z Guadelupe). Cerkiew ta to trójnawowa bazylika – typowy układ dla wczesnochrześcijańskich kościołów. Jej wystrój zmieniał się przez wieku dość znacząco, niektóre ze zmian – dodatek kopuły i podniesienie posadzki – usunięto podczas dużej renowacji w latach 1958 – 1960. W czasach komunizmu zmieniona na muzeum rzemiosła, ale teraz znów zwrócona Gruzińskiemu Kościołowi Prawosławnemu. Nie jest tak okazała jak pozostałe, ale bez wątpienia z powodów historycznych warto tu zajrzeć. Warto przypomnieć, że do 1989 odprawianie nabożeństw było tam zakazane.
Polskie akcenty w Tbilisi
W stolicy Gruzji jest też kilka polskich akcentów. Oczywiście ulica i skwer Lecha Kaczyńskiego, ale znaleźliśmy także polską kuchnię w restauracji o nazwie Warszawa. Nie skosztowaliśmy, woleliśmy smakować gruzińskie dania.
Zwiedzanie Tbilisi
W Tbilisi dość łatwo jest też zauważyć rozwarstwienie. Pewne budynki są odnowione, inne bogate i nowoczesne, ale tuż obok nich stoją niedofinansowane rudery. Piękne historycznie, ale jednocześnie zaniedbane. Tego jest całkiem sporo. Druga rzecz, na którą warto zwrócić uwagę, to balkony. Zwłaszcza w starszej części miasta jest wiele różnych. To także dość charakterystyczne dla miasta.
Centrum Tbilisi jest dość kompaktowe, tak więc większość zabytków i atrakcji można obejrzeć bez konieczności korzystania z transportu. Jeśli chodzi o zbiorowy to zdecydowanie najlepiej korzystać z marszrutek.
Jeśli spodobał Ci się wpis polub nas na Facebooku.
Szlak gruziński | ||
Tblisi |