Dokładnie 75 lat temu, czyli 27 stycznia 1945 roku doszło do wyzwolenia hitlerowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. Jest to miejsce tragiczne, ważne historycznie, naznaczone Szoah. A także lokacja filmowa, o której ciężko się pisze, zwłaszcza, że tutaj zajmujemy się raczej wakacyjnym podróżowaniem i fajnymi city-break. Oświęcim to miejsce, do którego trzeba dorosnąć, by móc go doświadczyć, a nie tylko zobaczyć.
Spis treści
Auschwitz-Birkenau dziś
Chyba najlepszym słowem, które przychodzi na myśl, jest wizyta. Tak to właśnie określił nasz przewodnik, który nas oprowadzał po dawnym obozie. Większość odwiedzających jest prowadzonych w grupach, na samodzielne zwiedzanie trzeba mieć wcześniej specjalne zezwolenie. Przewodnicy opowiadają jak wyglądało tu życie, ile było potworności. Starają się jednak mówić nie o statystykach, ale indywidualnym człowieku, często wymieniając imiona i nazwiska więźniów. Są świadectwem tego, co tu zaszło. Jednocześnie dziś jest to jedno z najczęściej odwiedzanych przez turystów zza granicy miejsc w Polsce. Wycieczki z Izraela to norma. Powinna to być przede wszystkim wyprawa, by zrozumieć historię, choć trochę pojąć ogrom zniszczeń, męczeństwa i śmierci, a dopiero potem, niejako przy okazji, zobaczyć sam obóz zagłady.
Historia obozu w Auschwitz
Pomysł na powstanie obozu (w ówczesnym Auschwitz) zrodził się pod koniec 1939 roku. Niemcy mieli problem z przepełnionymi więzieniami w których trzymano jeńców wojennych. Stąd idea by stworzyć obóz koncentracyjny, w którym można byłoby trzymać więźniów Wermachtu i innych niepożądanych ludzi. Oświęcim był o tyle dogodną lokalizacją, że miał dobrą infrastrukturę kolejową, a co więcej przed wojną znajdowały się tu koszary Wojska Polskiego . Choć wydano negatywną opinię co do warunków przetrzymywania więźniów w tym miejscu, 27 kwietnia 1940 Heinrich Himmler wydał rozkaz utworzenia obozu. Wpierw przywieziono tu więźniów z Niemiec, którzy mieli stać się obozowymi kapo. Pierwszy masowy transport przybył do Auschwitz (niemiecka nazwa Oświęcimia) 14 czerwca 1940. Wówczas byli to głównie Polacy, więźniowie polityczni (głównie związani z władzami i ruchem oporu). Kilku z nich było Żydami.
Pierwszy obóz, czyli Konzentrationslager Auschwitz I (Stammlager), czyli właściwy Oświęcim, szybko musiał zostać rozbudowany. Powstawały kolejne filie. KL Birkenau (Auschwitz II) – Brzezinka i KL Monowitz (Auschwitz III) – Monowice. Z czasem stał się miejscem masowej eksterminacji. Śmierć w tym miejscu poniosło ponad milion Żydów, zwożonych tu z całej Europy i setki tysięcy ludzi innych narodowości. Ogrom tej machiny zagłady był tak wielki, że nie tylko upamiętniono to miejsce, robiąc muzeum, ale to też pierwszy i wciąż jedyny obóz zagłady znajdujący się na liście UNESCO – jako Auschwitz-Birkenau. Niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady (1940-1945).
Auschwitz w kinie
Ten mroczny epizod II wojny światowej musiał znaleźć swoje odzwierciedlenie w kinie. Choć w większości przypadków nie trzeba było kręcić na lokacji, jednak jest kilka wyjątków. Zdecydowanie najgłośniejszy film to oczywiście „Lista Schindlera” Stevena Spielberga z 1993. Ten oskarowy film, głośny i uznany, u nas zajmuje dość szczególne miejsce. Powstawał wkrótce po przemianach ustrojowych, był to wielki hollywoodzki obraz głośnego reżysera, kręcony w Polsce z udziałem polskich producentów (Lew Rywin), aktorów i ekipy filmowej. No i oczywiście w polskiej lokacji. Część zdjęć kręcono w Krakowie, ale ekipa filmowa dotarła także do obozu. Widać tu choćby bramę wjazdową do Birkenau. Film Spielberga to też najgłośniejsze dzieło o Holokauście kręcone w tym obozie. Pozostałe to przede wszystkim dokumenty.
Kilka ujęć z obozu nakręcono na potrzeby filmu „Strefa interesów” (2023) Jonathana Glazera. Próbowano nakręcić także sceny w dawnym domu komendanta obozu, czyli Rudolfa Hössa, ale ponieważ to jest własność prywatna nie dostano zgody. Zbudowano więc plan, który udaje dom. W Polsce kręcono też sceny w Cieplicach udające Oranienburg (pod Berlinem) oraz w zamku Książ, gdzie miała miejsce impreza nazistów. Inny film który na krótko wykorzystuje ujęcia obozu to „Kłamstwo” (2016) Micka Jacksona.
Bilety do obozu Auschwitz
Zwiedzanie czy raczej trzymając się nomenklatury, odwiedzanie obozu w Oświęcimiu może być trochę kłopotliwe. To miejsce tłumne. Przybywa tu wiele zagranicznych wycieczek, mniejszych i większych, także grup młodzieży, tak z Polski jak i z Izraela. Prawdę mówiąc najlepiej jest mimo wszystko załatwić sobie bilet wcześniej przez Internet, na konkretną godzinę. Ale i tak trzeba być tam sporo wcześniej. Wiele informacji na ten temat można znaleźć na oficjalnej stronie. Jest też tam regulamin. To nie jest wycieczka jak każda inna, o tym należy pamiętać. Są też ograniczenia w robieniu zdjęć, na przykład nie można ich robić wewnątrz sali z włosami. We wnętrzach nie można używać lamp błyskowych, czy statywów, dotyczy to zarówno baraków, więzień, komór gazowych czy innych budowli. Nie należy też robić zdjęć pozowanych, czy typu selfie. Tego wymaga kultura i szacunek do osób, które tutaj cierpiały. Niestety zbyt wielu ludzi o tym zapomina.
W teorii istnieje pewna pula biletów, które można kupić na miejscu. Ale jest ona stosunkowo niewielka i rozchodzi się bardzo szybko z samego rana, więc zdecydowanie lepiej zamówić wszystko w sieci. Jest też pewna pula przeznaczona na popołudniowe wejście bez przewodnika (zazwyczaj za darmo), ale znów trzeba to zarezerwować przez stronę i to z naprawdę sporym wyprzedzeniem.
Zwiedzanie obozu oświęcimskiego
Ale to nie wszystko. Po pierwsze problemem jest parkowanie (parking jest dodatkowo płatny, ale również dość mocno obłożony). Druga sprawa to przejście przez kontrolę, tu jest jak na lotnisku, sprawdzają, co się wnosi do środka. Duże plecaki i większe torby (typu podróżnego) niestety są zabronione. Dopiero potem czekamy w kolejce na właściwą grupę. KL Auschwitz I zwiedza się na piechotę chodząc z przewodnikiem. Następnie jest chwila przerwy i idzie się do autobusu – darmowy – który zawozi nas do KL Birkenau. Te autobusy kursują co kilkanaście minut, więc problemu nie ma (można nimi też wrócić potem do głównego obozu, oczywiście w ramach godzin kursowania). W Birkenau można jeszcze zostać samemu, tam się grupy rozwiązują i każdy wraca sam.
Zachowanie na terenie obozu
Podczas zwiedzania oczywiście można zobaczyć baraki, miejsca, gdzie stały komory gazowe i inne budynki obozu, ale przede wszystkim istotna jest historia opowiadana przez przewodnika, który tłumaczy obozowe realia, przy okazji wskazując nam jak działała ta machina zagłady. Jest też kilka monumentów dla upamiętnienia ofiar. Sam obóz w Oświęcimiu to coś, wobec czego trudno jest przejść obojętnie. To miejsce kaźni, tragiczne i przerażające zarazem, a przy tym pouczające i skłaniające do refleksji. Po godzinie 16 są też możliwe wejścia bez przewodnika, ale trzeba pamiętać, że tu nawet nie ma tabliczek, więc jest to dobre jako wizyta uzupełniająca.
Tu warto pamiętać, że słowo wizyta ma też inny cel. To miejsce pamięci, stąd opiekujący się obozem nie chcą robić z tego atrakcji turystycznej czy kolejnego muzeum. Zależy im na wyciszeniu i uszanowaniu pamięci tych, którzy stracili tu życie.
Jeśli spodobał Ci się wpis, polub nas na Facebooku.
Szlak polski | ||
Auschwitz |