Liege było naszym ostatnim belgijskim przystankiem w drodze powrotnej do pobliskiej Holandii. Belgia to w dużej mierze sztuczny twór, który starał się przez wiele lat łączyć dość odmienne państwa, Flandrię i Walonię. Spory między tymi dwiema społecznościami, pomimo wielu lat istnienia Belgii, co pewien czas powodują wstrząs w tym kraju. Głośnie przecież były blokowania wyboru premiera. Większość miejsc, które oglądaliśmy w Belgii znajduje się we flandryjskiej części. Jednym z takich wyjątków jest właśnie waloński kogucik, czyli centrum ekonomiczne i kulturalnie Walonii – Liège.
Spis treści
Krótka historia Liege
To trzecia co do wielkości aglomeracja w Belgii (po Brukseli i Antwerpii) i jednocześnie drugie najważniejsze miasto w Walonii (po Charleroi, które znajduje się w aglomeracji Brukseli). Liege jest dość urokliwe (zwłaszcza stare centrum), ma dużą ilość starej zabudowy. Są tu budynki datowane na XVII wiek. Jednocześnie konflikty militarne odbiły na tym mieście swoje piętno. Stąd, prócz zabytkowych domów, jest tu też bardzo wiele plomb, które zmieniają charakter miasta. Zwiedzanie Liege to raczej spacer połączony z odkrywaniem historycznych miejsc, niż sam spacer po zabytkowym centrum.
Słynne schody w Liege
Co ciekawe, najbardziej popularną atrakcją są tu Montagne de Bueren (czyli schody na górę Bueren). Liege leży nad rzeką Mozą, trochę w niecce. Schody prowadzą do wyżej położonej części miasta, z której widać właściwie całą starą część. To właśnie przyciąga zwiedzających, zwłaszcza, że to darmowa atrakcja. Już z ich szczytu mamy dobry punkt widokowy, a tuż obok jest jeszcze jeden. Widać stamtąd starą część miasta jak na dłoni, zarówno z nowymi budowlami jak i tymi historycznymi.
Wg legend było tu 600 schodów, ale te rachunki były przesadzone. Schodów do pokonania jest 374, ich wybitność to 67 metrów. Jak policzył pewien Belg wystarczy wejść 135 razy na te schody i to mniej więcej tyle ile trzeba iść w górę by wejść na Mount Everest.
Centrum Liege
Centralnym miejscem, w którym toczy się artystyczne życie miasta, jest plac Saint-Lambert. Przy nim wznosi się pałac książąt-biskupów. Tu także mamy pozostałości archeologiczne, jak również istotny punkt komunikacji miejskiej. Stamtąd zaczyna się wędrówka po starym mieście. Kwestia biskupów jest tu o tyle ważna, że od 985 do 1795 roku Liege było niezależną diecezją, wchodzącą w skład Świętego Cesarstwa Rzymskiego. Jego status zmienił dopiero Napoleon na mocy konkordatu podpisanego w 1801 roku, rozdzielającego władzę świecką i duchową.
Katedra i dworzec
Katedrę św. Pawła, w której znajduje się między innymi grób św. Lamberta, zaczęto wznosić w stylu romańskim jeszcze w X wieku. W XVI na jej miejscu zbudowano nową, gotycką, stojącą do dziś. Można tam też zwiedzać skarbiec.
Warto zwrócić uwagę także na dworzec kolejowy. Nie pierwszy raz w Belgii zrobił on na nas wrażenie. Ten był bardzo nowoczesny, stylowy, choć niekoniecznie funkcjonalny. Jego projektantem jest słynny architekt Calatrava. Na dworcu zaczyna się także akcja filmu „Bliźniak” (2019) Anga Lee z Willem Smithem.
Miasto ma też swoją długą historię, o czym przypomina choćby pomnik Karola Wielkiego. Bliskość Akwizgranu ma tu swoje znaczenie. W Liege starają się podkreślać historię tej postrzymskiej Europy, jednak warto pamiętać, że osadnictwo tu miało miejsce zarówno w czasach rzymskich, jak i paleolitycznych.
Darmową mapkę centrum można dostać w Centrum Turystycznym. Jest tam też wiele różnych ulotek reklamujących Liege i Walonię.
Jeśli spodobał Ci się wpis, polub nas na Facebooku.
Szlak belgijski | ||
Liege | – |