Hamadan (per. همدان, Hamedān), wymawianie też jako Hamedan, liczy sobie niemal 700 tysięcy mieszkańców. Stolica prowincji (osta) położona jest na wysokości nieco ponad 1800 metrów nad poziomem morza u stóp mierzącej 3574 m n.p.m. góry Alvand, będącej częścią pasma Zagros. Dlatego nawet w czerwcu, przy ponad 30-sto stopniowych upałach nie dziwi widok śniegu na nieodległych górskich grzbietach. Wielu turystów faktycznie przybywa tu dla gór, jednak miasto to ma więcej interesujących atrakcji, z których najważniejsza to ruiny starożytnego miasta – Ekbatany.
Spis treści
Starożytna Ekbatana
Hamadan należy do najstarszych miast Iranu. Jeszcze jako Ekbatana – co znaczyło „miejsce zgromadzeń” – było stolicą medyjskiego imperium od końca VIII wieku przed naszą erą, jeśli wierzyć zapiskom Herodota, i służyło także jako stolica bądź letnia rezydencja królom achemenidzkim i Persom. Wszystko wskazuje na to, że jeszcze 300 lat przed Medami istniała tutaj asyryjska osada. Po Ekbatanie zostało stanowisko archeologiczne. Jest położone na wzgórzu Tepe Hegmataneh. Medowie zaś to odrębna grupa ludów irańskich, która zajęła obszar obecnego Azerbejdżanu i z początku utworzyła liczne plemienne państewka. Pierwsza wzmianka o nich pochodzi z asyryjskich inskrypcji, które opisują bitwy z Medami. Założyciel Ekbatany, Dejokes (panował w latach 700 – 678 p.n.e), zjednoczył plemiona medyjskie i utworzył silne państwo, które najpierw wyzwoliło się od zależności od Asyrii, potem podbiło Persów, a na końcu Medowie zajęli Aszur i Niniwę, kładąc kres państwu asyryjskiemu. Imperium Medów rozciągało się od Kapadocji niemal po rzekę Indus i od Kaukazu po rzekę Tygrys i Zatokę Perską.
Pozostałości starożytnej Ekbatany po raz pierwszy zaczął badać w 1913 roku francuski archeolog Charles Fossey. Tak na marginesie: na tablicy informacyjnej na terenie wykopalisk, uczony jest przedstawiony jako zachodni złodziej skarbów kulturowych Iranu, uprawiający grabieżczą turystykę, tylko dla niepoznaki nazywaną archeologią. Taka była archeologia epoki wiktoriańskiej. Zresztą opisywaliśmy to przy okazji Knossos. Trudności w przeprowadzaniu prac archeologicznych sprawiało przede wszystkim współczesne miasto, które zdążyło zająć znaczną część starożytnych ruin. W latach 60. Ministerstwo Kultury i Sztuki zaczęło odkupywać nieruchomości na tym obszarze i je wyburzać, ale archeolodzy mogli przystąpić do pracy dopiero na początku lat 80. Prace te trwają do dziś. Obecnie stanowisko archeologiczne zajmuje obszar 35-ciu hektarów. No i najważniejsze, można je zwiedzać.
Hamadan: Ekbatana dziś
Prawda jest taka, że obecnie Ekbatana nie prezentuje się okazale. Takie wątpliwości nachodziły też historyków: wszak dawna stolica była opisywana jako miasto pełne splendoru, bogate i ekstrawaganckie nawet. Dziś jednak nie ma wątpliwości, że ruiny murów obronnych z suszonej cegły na wzgórzu Hegmataneh otaczały właśnie Ekbatanę. Możemy przyjrzeć się układowi miasta, dawnej świątyni zaratusztriańskiej i eksponatom wystawionym w znajdującym się tutaj muzeum.
Ekbatana została wspomniana w Biblii, choćby w Księdze Ezdrasza (Ezd 6,2). W muzeum wystawiono znalezione tutaj skórzane zwoje Księgi Wyjścia zapisane po hebrajsku. Zaraz przy muzeum Ekbatany znajduje się kościół ormiański.
Chrześcijaństwo w Iranie
Warto dodać, że chrześcijaństwo na terenach Iranu jest obecne od początków swego istnienia. Nigdy jednak nie stanowiło dużej grupy, zawsze znajdowało się w cieniu dominującej religii: najpierw zoroastryzmu, potem islamu. Dziś chrześcijan w Iranie jest ogółem 300 – 400 tysięcy i zgodnie z prawem są tolerowani. Rząd jest jednak niechętny nieoficjalnym, ewangelickim zgrupowaniom wspólnot. Zarejestrowany Kościół łatwiej kontrolować.
Dominującym wyznaniem chrześcijańskim w Iranie jest Apostolski Kościół Ormiański – 120 do nawet 250 tysięcy wyznawców. Wielu Ormian osiedliło się w tym kraju podczas ludobójstwa na terenach Imperium Osmańskiego. Irańczycy przyjęli chrześcijan bez religijnych uprzedzeń i pozwolono im tutaj pozostać. Zresztą bliskość Armenii także ma na to wpływ. Warto dodać, że w Iranie Kościół Ormiański jest właściwie synonimem chrześcijaństwa.
Ekbatana: Muzeum i stanowisko archeologiczne
Wracając jednak do Ekbatany: oprócz muzeum i pozostałości po dawnym mieście można tu zobaczyć właśnie cerkiew ormiańską, oczywiście dużo późniejszą. Wejście na teren stanowiska jest płatne, ale parking przed nim już jest darmowy. Nie przybywa tu wielu turystów. Wokół wnoszą się nowoczesne budowle. Zauważyliśmy ślady wypalonej trawy na terenie wykopalisk. Być może to sposób na oczyszczanie terenu z zarośli, ale bardziej prawdopodobne jest to, że pożar był samoistny i nie udało się go szybko zgasić. Warto dodać, że w 2024 Ekbatanę umieszczono na liście UNESCO.
Hamadan: Biblijne grobowce
Grobowiec Estery i Mordechaja (Mardocheusza) – według niektórych tradycji jest to miejsce pochówku żydowskiej królowej Estery i jej krewnego, Mordechaja, o którym wspomina księga Estery. Mieli oni żyć podczas rządów króla Kserksesa I (znany jako Achaszwrosz), czyli w V wieku p.n.e. Dla mniejszości żydowskiej w Iranie jest to jedno z najważniejszych miejsc pielgrzymkowych na terenie tego kraju. Estera jest pamiętana jako mądra królowa, która ocaliła naród żydowski przed gniewem króla Persji (co wiązałoby się z masakrą). Estera i Mardocheusz byli nie raz inspiracją dla artystów, a nawet dla filmowców (w ramach realizacji seriali biblijnych). Grobowiec jest możliwy do zobaczenia, także w środku, trzeba tylko złapać się na odpowiednie godziny i kupić bilet. Znajduje się on w centrum miasta, dokładniej gdzieś na bazarze. Natomiast pozostaje jeszcze kwestia domniemania grobu. Wiemy na pewno, że Estera przez większość czasu mieszkała też w Suzie (Ekbatana w tamtych czasach była tylko letnią rezydencją), więc tu opieramy się jedynie na tradycji.
Główny plac i bazar Hamadanu
Centrum Hamadanu to urzekający Plac Imama Chomejniego, centralny plac miasta. Wyróżnia się przemyślaną architekturą, wzorowaną na europejskiej. Plac lub ulica Chomejniego jest praktycznie w każdym większym mieście w Iranie po rewolucji powszechnie upamiętniano Najwyższego przywódcę.
Plac ten jest niemal otoczony przez bazar. Bazary w Iranie (bazaar, nie medina) mają tak pomyślane układy, by w kolejnych alejkach znajdowały się podobne stoiska. I tak mamy alejkę przeznaczoną dla szewców i sprzedawców butów, alejkę owocowo-warzywną, przyprawową, z ubraniami damskimi, i tak dalej. Daje to wrażenie uporządkowania, nieznanego w medinach Maroka. Sprawia to też, że jedne alejki są bardziej fotogeniczne niż inne, jedne przyciągają cudownymi zapachami egzotycznych przypraw i tam właśnie warto pospacerować. A spacer bazarem należy do spokojnych i komfortowych, gdyż sprzedawcy nie nagabują, a gdy mamy ochotę coś kupić, to ceny są najczęściej podane z góry i są to ceny uczciwe, takie jak dla lokalnych kupujących.
Na głównym deptaku Hamadanu, wzdłuż bazaru, ustawiono figury osób parających się różnymi zawodami. Jest więc sprzedawca prasy, jest szewc.
Specjały na bazarze
Bazaar to przede wszystkim kolory, zapachy, smaki i przyprawy! Co się tyczy przypraw: najdroższą przyprawą świata niezmiennie pozostaje szafran, czyli wysuszony pręcik kwiatu krokusa. Ma charakterystyczny smak i właściwości koloryzujące. Do potrawy wystarczą 2-3 pręciki, by nadać jej tego luksusowego aromatu. Iran jest głównym producentem szafranu i dodaje się go do ryżu, lodów, napojów i kawy. Lody szafranowe to typowy smak Iranu. Co ciekawe, na irańskich bazarach nie znaleźliśmy takich ilości szafranu, jak widzieliśmy w Omanie czy Dubaju. Czyżby większość szła na eksport?
Warto zwrócić uwagę, że w centrum Hamadanu, przy głównym deptaku miasta i na bazarze nie udało nam się znaleźć sensownej jadłodajni. Są fastfoody (nawet z burgerami), ale jeśli szukamy czegoś bardziej lokalnego to nie tutaj. Trzeba się wrócić do restauracji hotelowych. Przy bazarze znajdują się też meczety, ale te jeszcze prezentują się raczej jak ubodzy krewni tych, które można obejrzeć w centralnym Iranie.
Hamadan: Mauzoleum Awicenny
Do najsłynniejszych osób powiązanych z Hamadanem należy polimat Ibn Sinna, znany u nas jako Awicenna. Urodził się on w końcu X wieku naszej ery jako syn perskiego urzędnika na terenie obecnego Uzbekistanu lub Afganistanu. Do Hamadanu przybył z Buchary. Zdobył solidne wykształcenie, które nieustannie rozwijał. Łączył w sobie wiedzę lekarza, matematyka, poety i filozofa. Jego najsłynniejsze dzieło to pięciotomowy „Kanon medycyny”, uważany za podstawę współczesnej medycyny, w Europie będący w użyciu aż do końca XVIII wieku. Medyczne zastosowanie pijawek i częste mycie zębów to właśnie jego pomysły. Zmarł w 1037 roku w Hamadanie, gdzie został pochowany w przeznaczonym dla niego mauzoleum.
Obecne mauzoleum zostało otwarte w 1954 roku w miejsce poprzedniego, zburzonego cztery lata wcześniej. Szumne otwarcie kompleksu, na który składa się biblioteka, muzeum, grobowiec i wieża, było częścią polityki nacjonalistycznej w okresie rządów dynastii Pahlawi. Po rewolucji islamskiej w 1979 roku plac Awicenny zachował swoją nazwę, gdyż ajatollah Chomejni bardzo szanował dokonania dawnego badacza. Wieża mauzoleum jest wzorowana na innym, słynnym irańskim grobowcu, który znajduje się w Gonbad-e Kawus i ma wysokości 53 metrów. Tamten zbudowano w 1006 roku dla Ghabusa ibn Woszmgira, a w 1993 roku wpisany został na listę UNESCO. Wybór tego wzorca właśnie wprost wynikał z polityk i nawiązywania do tradycji.
Hamadan: Mauzoleum Baby Tahera
Zresztą nie jest to jedyne mauzoleum w Hamadanie, które zbudowano w ten sposób. Podobna wieża została wzniesiona w Mauzoleum Baby Tahera. Baba Taher to XI wieczny mistyk, o którym dziś niewiele wiadomo. Prawdopodobnie był wędrownym derwiszem, z którym wiąże się pewna legenda. Ponoć był trochę naiwny i opóźniony na umyśle, a ludzie drwili sobie z niego. Powiedzieli mu, że jak się rozbierze i wejdzie do fontanny z zimną wodą, zostanie poetą. Zrobił to, czym rozbawił tłum. Ale gdy wyszedł z wody okazało się, że jest poetą. Jego wiersze są recytowane do dziś. Babę czasem określa się słowem „nagi”, właśnie na pamiątkę tamtego wydarzenia. Mauzoleum też jest w miarę nowe, wokół niego rozciąga się zaś ładny park.
Inne zabytki Hamadanu
Jeszcze jednym grobowcem jest wieża Alavian (Gonbad-e Alavian). To pochodzący z XII wieku rodzinny grobowiec władców miasta w czasach Seldżuków. Potem był przerobiony na meczet, który zniszczyli Mongołowie. Dziś nie odzyskał dawnej świetności, ale warto zwrócić na niego uwagę, gdyż wyróżnia się tak kształtem jak i zdobieniami, przede wszystkim reliefami. Wstęp do wszystkich mauzoleów oczywiście jest płatny.
W Hamadanie jest wiele drobnych miejsc, którym warto poświęcić chwilę. Takim niewielkim, charakterystycznym punktem jest Kamienny lew, czyli Shir-e Sangi. Mocno zniszczony posąg lwa znajduje się na niewielkim wzgórzu, które prawdopodobnie było cmentarzem. Wraz z drugim – już nieistniejącym – lwem, tworzyły Lwią Bramę.
Według hipotezy przyjętej przez organizację Irańskie Dziedzictwo i Rzemiosło, lwy zostały wykonane na wzór helleńskiego monumentu z IV wieku p.n.e. na zlecenie Aleksandra Wielkiego dla upamiętnienia przyjaciela. Brama została zniszczona podczas podbojów arabskich w X wieku. Zdobywca miasta i założyciel dynastii Ziyarid, Mardavij, chciał przetransportować lwy do Teheranu. Jednak już samo ściągnięcie posągów mu się nie powiodło i w przypływie gniewu kazał je zniszczyć. Jeden został doszczętnie zdemolowany, drugi powalono na ziemię. I leżał tak sobie aż do 1949 roku, gdy zdecydowano się go podnieść na obecne miejsce.
Tablice w Ganjnameh
Nieopodal Hamadanu, na zboczu góry Alvand, znajduje się miejsce znane jako Ganjnameh. Są to dwie achemenidzkie inskrypcje wykute w granicie: jedna na zlecenie króla Dariusza I (panujący od 521 do 485 r. p.n.e) i druga na zlecenie jego syna, Kserksesa (panował w latach 485 do 465 r. p.n.e). Każdy z napisów zajmuje 20 linijek i mieści się w prostokącie o wymiarach 2 na 3 metry. Zapis wychwala boga Ahura Mazdę i stworzony przezeń świat, opisuje rodowód i dokonania władców. Poza królewskim imieniem, treść obu tablic jest taka sama. Zostały sporządzone w języku staroperskim, nowobabilońskim i elamickim.
Odkrycie i odczytanie tablic
Napis odkrył francuski archeolog Eugène Flandin w połowie XIX wieku. Ponieważ treść napisu pozostawała wówczas nierozszyfrowana, miejscowa ludność uwierzyła, że zawiera opis kryjówki ukrytego skarbu, stąd nazwa Ganjnameh – „księga skarbu”. Pismo klinowe, język staroperski, akadyjski i elamicki niedługo potem rozszyfrował brytyjski archeolog i dyplomata Henry Rawlinson. Opierał się on na dokonaniach Georga Friedricha Grotefenda, który w 1802 roku odcyfrował część znaków pisma klinowego, zaś język elamicki „złamali” pracujący wspólnie Edwin Norris i Niels Westergaard.
Można powiedzieć, że wraz z poznaniem tych tekstów zaczęła się historia asyrologii. Co ciekawe, w Ganjnameh archeologów wspomina się w zupełnie innym tonie, niż w Ekbatanie. Samo Ganjnameh jest wśród mieszkańców Hamadanu popularnym miejscem na wypad za miasto. A to za sprawą wodospadu, który dostarcza przyjemnej bryzy. Można też wjechać sobie kolejką linową na górę. To właśnie jeden z terenów idealnych na piknik poza miastem. Parking przy Ganjnameh jest płatny, podobnie jak kolejka, ale podejście do napisów czy wodospadu, darmowe. Na koniec warto przypomnieć, że Hamadan jest też dobrą bazą wypadową do zwiedzenia jaskini Ali Sadr.
Jeśli spodobał Ci się wpis, polub nas na Facebooku.
Szlak irański | ||
Hamadan | ||
Szlaku religijny | ||
Hamadan |