Miejscowość Abarkuh (per. ابركوه, Abarkūh, ang. Abarkooh i jeszcze kilka innych wersji transkrypcji), to stosunkowo niewielkie miasteczko na drodze z Jazdu do Szirazu. Idealne zarówno na krótki jak i trochę dłuższy przystanek. A warto się tu zatrzymać z dwóch powodów. Można zobaczyć tu dawną „lodówkę” z cegły oraz jedno z najstarszych drzew na świecie.
Spis treści
Stary Cyprys w Abarkuh
Sarv-e Abarkuh, znaczy tyle, co wiecznie zielony i tak właśnie nazywa się słynne drzewo cyprysowe. Przypominamy: cyprys miał duże znaczenie w zaratriusztrianizmie, o czym pisaliśmy przy okazji Jazdu. Ten konkretny ma ważną cechę, którą przyciąga turystów, a mianowicie wiek. To „zaledwie” najstarsze drzewo w Azji. Liczy sobie jakieś 4 – 4,5 tysiąca lat i wciąż ma się dobrze. Według legend to drzewo zasadził osobiście Zaratusztra, choć jest to trochę mało prawdopodobne, ale trzeba pamiętać, że nie wiemy na pewno, kiedy żył Zoroaster. Szacuje się, że było to w latach 1500 – 1000 przed naszą erą. To znaczy, że drzewo to jest z pewnością starsze. Niemniej jednak legenda przyciąga.
Cyprys ten jest uznany za dziedzictwo kulturalne Iranu. Wokół niego wznosi się płot, jest też parking. Wszystko darmowe. Można podejść i zobaczyć, choć prawda jest taka, że lepiej wygląda z daleka. Więcej widać. Drzewo ma 25 m wysokości i jakieś 11,5 metra obwodu w pniu. Jest tym samym dość duże. Za przyczynę długowieczności tego drzewa podaje się głównie dobre warunki naturalne. By tu dojechać trzeba lekko odbić z głównej drogi.
Lodówka w Abarkuh
Ale to nie jedyna ciekawostka w Abarkuh. Druga znajduje się praktycznie przy głównej drodze, też jest darmowa. Wystarczy się zatrzymać i zobaczyć. A jest to coś naprawdę unikalnego i wartego zatrzymania się na chwilę. To jakh-czal, czyli po naszemu Wieża Lodu. Jest to perski typ zamrażarki, czy raczej lodowni, opracowany w połowie I tysiąclecia przed naszą erą. Miał formę wysokiego stożka wykonanego z kamienia lub cegły suszonej i łączył się najczęściej z kanatem. Dostająca się do niego woda zamarzała w okresie zimowym i dzięki specjalnej budowie jakh-czala, lód utrzymywał się przez całe lato. Stąd pochodził lód do tradycyjnych lodów faloodeh: kruszony lód z syropem owocowym, podany z drobnym makaronem (jak niteczka rosołowa) ze skrobi, z dodatkiem wody różanej i pistacji.
Ten najsłynniejszy jakh-czal w Abarkuh pochodzi z czasów Kadżarów, więc jest w miarę nowy. W samej miejscowości znajdują się jeszcze trzy inne jakh-czale. Podobną budowlę można zobaczyć też w Meybond czy Kerman. Dziś jest ich niewiele, ale kiedyś takie budowle wznosiły się praktycznie w każdej miejscowości. Swoją drogą lodownia (lub lodnia) była także znana w Polsce, ale nie tak popularna.
Krótki postój czy coś więcej?
W Abarkuh mamy możliwość zajrzeć do środka i obejść ją wokół. Obok znajduje się parking i to właściwie tyle. Podobnie jak cyprys, jest to darmowa atrakcja. Natomiast mając więcej czasu można zatrzymać się przy meczecie piątkowym. Jest tu też kilka historycznych domów do zobaczenia oraz inna charakterystyczna konstrukcja dla Iranu, czyli wiatrołapy.
Jeśli spodobał Ci się wpis, polub nas na Facebooku.
Szlak irański | ||
Abarkuh |