Gigantyczne drzewa w „Powrocie Jedi” (1983) to nie tylko efekt bogatej wyobraźni George’a Lucasa, ale przede wszystkim sekwoje rosnące w Redwood National and State Parks. Słowo „parki” jest tu znaczące, bo jest ich kilka. W „Gwiezdnych Wojnach” zagrały trzy z nich: Humbolt Redwoods State Park i Grizzly Creek Redwoods State Park oraz Jedediah Smith Redwoods State Park. Same lasy sekwojowe to jedna z tych lokacji filmowych, do której łatwo jest dotrzeć, by poczuć klimat, ale dość trudno odnaleźć właściwe miejsca znane z filmowych kadrów. Przyroda zmienia się z roku na rok, nawet wielowiekowy las.
Spis treści
Lasy sekwojowe Redwood
Gigantyczne drzewa jako element sagi to coś, co George Lucas chciał umieścić jeszcze w pierwszym filmie. Tak miała wyglądać planeta Yavin (którą ostatecznie nagrywano w Tikal). Miała to też być planeta Wookieech, czyli Kashyyyk. Ten jednak zobaczyliśmy dopiero w „Zemście Sithów” (i nagrywano go w chińskim Guilin oraz tajskiej wyspie Phuket), tam drzewo zbudowano sztucznie. Za to w „Powrocie Jedi” zobaczyliśmy porośnięty wielkimi drzewami księżyc Endor oraz Ewoki. Ogólny koncept pozostał, ale wizualnie dostosowano go do możliwości natury. Więcej na temat zmian przeczytacie tutaj. Choć film „Gwiezdne Wojny: Część VI: Powrót Jedi” reżyserował Richard Marquand, to jednak w przypadku scen związanych z walkami sporo do powiedzenia miał twórca sagi, George Lucas. On też odpowiada za pomysł bitwy w wielkim lesie.
Las sekwojowy kiedyś ciągnął się w dużej części północnej Kalifornii tworząc w miarę jednorodną puszczę. Dziś jest ona poszatkowana. Stąd właśnie te ocalałe fragmenty zostały podzielone na różne parki, jeden narodowy i mniejsze stanowych. Rosną tu drzewa z gatunku sekwoja wieczniezielona (Sequoia sempervirens), czyli po angielsku redwood. W naturze te drzewa z rodziny cyprysowatych występują jedynie w Kalifornii i w Oregonie, ale zostały też posadzone choćby w nowozelandzkiej Rotorurze.
Sekwoje te dorastają od 60 do 100 metrów wysokości i mają średnicę pnia do 5 metrów. Zdarzają się większe okazy. Najstarsze z roślin mają nawet po 2000 lat (choć jak wiemy cyprysy potrafią rosnąć jeszcze dłużej, jak ten w Abarkuh liczący sobie ponad 4000 lat). Warto też zwrócić uwagę na nazewnictwo. W języku angielskim termin sequia stosuje się częściej w odniesieniu do mamutowca olbrzymiego (Sequoiadendron giganteum), trochę innego, acz spokrewnionego z sekwoją drzewa. Dodatkowo o ile polska nazwa mówi o igliwiu, o tyle angielska – redwood – koncentruje się na kolorze drewna, które zaiste jest czerwonawe.
Jedediah Smith Redwoods State Park
Gdy kręcono „Powrót Jedi”, główna baza filmowców znajdowała się na północy Kalifornii, w Crescent City. Przy rzece Smith rozciąga się tam Jedediah Smith Redwoods State Park. To właśnie w tym miejscu nagrywano większość scen w plenerze. Tu zbudowano bunkier (nazwany Norman’s Log na cześć scenografa Normana Reynoldsa). Niestety większości tych miejsc nie można legalnie zobaczyć, gdyż znajdują się na prywatnym, ogrodzonym terenie. Zresztą tutaj filmowcy posprzątali po sobie scenografię bardzo dokładnie. Odległość, a tym samym wydłużony dojazd, przy małej ilości miejsc do zobaczenia sprawił, że nie dotarliśmy do tego miejsca. W tej okolicy znajduje się też szlak Boy Scout Tree Trail, który przyciąga fanów co roku, zwłaszcza w okolicy 4 maja (święta „Gwiezdnych Wojen”). On też prawdopodobnie był wykorzystany w jakimś stopniu przez filmowców.
Redwood i „Powrót Jedi”
Pierwsza ekipa dotarła do Crescent city 25 kwietnia 1982, przyjeżdżając bezpośrednio z Yumy. Zdjęcia trwały od 26 kwietnia do 8 maja, potem do 28 maja pozostała tu druga ekipa, która nagrywała swoją część, głównie pod tło i efekty specjalne. Zdjęcia podobno były dość kosztowne, Lucasfilm musiał na nie wydać jakieś 2 miliony USD, przy całym budżecie wynoszącym 32,5 miliona USD.
Grizzly Creek Redwoods State Park
Zdecydowanie bardziej na południe znajduje się cześć lasu, w której najłatwiej znaleźć miejsca będące filmowym Endorem. To Cheatham Grove Trail, czyli trasa spacerowa w Grizzly Creek Redwoods State Park. Dziś jest normalnie dostępna dla odwiedzających, można spokojnie się nią przejść. Co ważniejsze to tutaj kręcono pościg między drzewami. Filmowcy „nie wysilili się” zbytnio. Skutery śmigają dokładnie po tej trasie spacerowej. Ponieważ to przyrodnicza lokacja, a te niestety się dość mocno zmieniają po latach, trudno odnaleźć dokładne kadry z filmu. Niemniej jednak klimat filmu jest.
Humboldt Redwoods State Park
Dość blisko znajduje się miejsce zwane Avenue of the Giants w parku Humboldt Redwoods State Park. Tu kręciła zdjęcia druga ekipa. Warto tu pochodzić w otoczeniu tych niezwykłych drzew. Trudno jednak znaleźć dokładne lokacje z „Powrotu Jedi”. Ten teren jest trochę bardziej dziki w stosunku do Grizzly Creek Redwoods, przecinają go choćby strumienie. Wciąż jednak to niezwykłe miejsce, tak przyrodniczo jak i filmowo.
W parku Humboldta kręcono też „1000 lat po Ziemi”. Bliżej Crescent City powstał także „E.T.” Stevena Spielberga. Natomiast w innych parkach kręcono zdjęcia do „Zaginionego Świata: Jurassic Park” Stevena Spielberga, „Drzewa życia” Terrence’a Mallicka, czy „Epidemii” Wolfganga Petersena.
Redwood: Zwiedzanie lasu sekwojowego
W lasach sekwojowych znajdziemy też punkty informacyjne obsługujące turystów, tam można dowiedzieć się trochę więcej o lasach, drzewach czy zwierzętach i zobaczyć jak przebiegają trasy. Jest tu też całkiem sporo kempingów i miejsc biwakowych. Jak to w Stanach najwygodniejszy środek transportu to samochód. Humbolt i Grizzly Creek znajdują się na tyle blisko San Francisco, że spokojnie można je zobaczyć w jeden dzień, wracając do San Francisco późnym wieczorem. Crescent City to przynajmniej dwa dni. Trzeba też pamiętać, że po zjechaniu z autostrady trasa między drzewami jest dużo bardziej kręta, ale też jest węższa, co sprawia, że czasem mijanie samochodów jadących z naprzeciwka wymaga pewnego manewrowania. Natomiast same lasy są nie tylko przepiękną lokacją filmową, ale też prawdziwą przyrodniczą perełką, którą bez wątpienia warto zobaczyć.
Warto pamiętać, że jest tu sporo różnych ścieżek leśnych. Niektóre jak Tall Trees Grove, wymagają by wcześniej uzyskać zgodę na wejście (te są ograniczone ilościowo). Podobnie jest z poszukiwaniem Hyperiona, czyli największego drzewa w parku. Do tego dochodzą możliwości nocowania tutaj na kampingach. Sprawia to, że w Redwood można spędzić naprawdę dużo czasu eksplorując różne fragmenty lasu.
Jeśli spodobał Ci się wpis, polub nas na Facebooku.
Szlak amerykański | ||
Redwood | ||
Szlak filmowy | ||
Redwood |