Sri Lanka nie bez powodu bywa nazywana Klejnotem Oceanu Indyjskiego. Jest to jeden z niewielu krajów, gdzie stosunkowo powszechnie występują kamienie szlachetne (podobnie jak w Brazylii). Wydobywa się tutaj około 70 z niemal 200 rodzajów kamieni o znaczeniu jubilerskim. Nic dziwnego, że na całej Sri Lance jest wiele sklepów z różnymi klejnotami (szafirami, kamieniami księżycowymi), połączonymi z możliwością zobaczenia kopalni, obróbki czy jakiegoś innego pokazu. My zatrzymaliśmy się w miejscowości Meetiyagoda, właśnie dlatego, że tam mieli całkiem niezłą kopalnię do zobaczenia. To oczywiście turystyczna atrakcja będąca dodatkiem do sklepu, ale i tak chcieliśmy coś takiego zobaczyć.
Spis treści
Klejnoty i kamienie szlachetne na Sri Lance
Klejnoty występują w naniesionym przez rzeki żwirze (aluwia), który przepłukuje się w koszach niczym na filmach o gorączce złota w USA. Skansen z tego typu kopalni widzieliśmy już w Buller (Nowa Zelandia). Ten tutaj jednak wyglądał na bardziej wyciągnięty z epoki. Kamienie wydobywa się także w kopalniach, w podobnych warstwach materiału aluwialnego. Wydobycie kamieni szlachetnych na Sri Lance odbywa się w sposób tradycyjny, żeby nie powiedzieć – prymitywny. Wszystko robi się ręcznie: od wykopywania szybu zabezpieczonego pniami drzew kauczukowych, przez zbieranie materiału , po wyciąganie i przepłukiwanie urobku. Kopalnie mają charakter tymczasowy: po wyczerpaniu żyły, zasypuje się szyb i w innym miejscu kopie nowy. Pracownicy drążą błotnistą ziemię przy świetle świec. Choć mogliby korzystać z silnych czołówek, to otwarty płomień ma dodatkową zaletę: wskazuje, gdy kończy się tlen.
Ciekawostka: klejnotowe nawiązanie do Cejlonu znajdziemy w „Grze o tron”. W jednym z odcinków, gdy Jaime i Brianne popadają w niewolę, Jaimie wmawia człowiekowi Boltonów, (Locke’owi), że Brienne pochodzi z Tarth, którą nazywa się „Szafirową wyspą” z powodu bogatych kopalni szafirów. Brzmi znajomo?
Dalsza obróbka znalezisk ma miejsce w warsztatach. Największe zagłębie górnicze znajduje się w okolicach Ratnapury, ale sprzedaż ma miejsce głównie w Kandy. Jednak w całym kraju można się natknąć na pokazowe kopalnie i warsztaty połączone ze sklepem; zwykłych niewielkich sklepów są setki. Z kopalniami pokazowymi jest ten problem, że czasem po prostu są to atrapy dla turystów. Ta w Meetiyagoda była czynna, ludzie pracowali wewnątrz. Można było zajrzeć, ale kategorycznie zabraniali wejść do środka. Podobno gdzieś w okolicach Ratnapury jest taka, do której można wejść, acz nie udało się nam jej zlokalizować.
Kamień księżycowy i Meetiyagoda
Najsłynniejsze na Sri Lance są oczywiście szafiry, ale innym ciekawym kamieniem, choć już „zaledwie” półszlachetnym, jest kamień księżycowy (ang. Moonstone). Jest to kamień z grupy ortoklazów, a więc krzemian. Charakteryzuje go efekt adularyzacji, czyli rodzaj opalescencji. Najcenniejsze kamienie księżycowe cechuje niebieski połysk. Zagłębie tych kamieni znajduje się przy miejscowości Meetiyagoda. Kopalnię kamieni księżycowych zwiedziliśmy, choć nie można było zejść na dno szybu. Zobaczyliśmy też, jak wygląda proces dalszej obróbki (najlepiej się prezentuje jako kaboszon) i oczywiście potargowaliśmy się o niewielki kamień. Kamień księżycowy wydobywa się także w Polsce, w okolicach Jeleniej Góry.
Szafiry
Wróćmy jednak do najsłynniejszych lankijskich kamieni szlachetnych. Szafir kojarzy się z głębokim błękitnym kolorem, ale są także odmiany barwne. Za najcenniejszą uważa się szafir paparadża (zwany też „hiacyntowym”. To zwyczajowa, ale niewłaściwą nazwa dla szafiru, bo hiacynt to odmiana cyrkonu). Ma on barwę pomarańczową. Ciekawy jest także szafir gwiaździsty. Jest on nieprzezroczysty i wykazuje asteryzm, czyli ma inkluzje drobnych igiełek innego minerału – rutylu w tym przypadku. Dzięki odpowiedniemu oszlifowaniu, najczęściej w kaboszon, kierunkowe światło wydobywa efektowną połyskującą gwiazdę. I tu jest pies pogrzebany: aby podziwiać urodę szafira gwiaździstego, potrzebne jest skupione światło, na przykład małej latarki. W świetle naturalnym efekt jest słabo widoczny, a w pochmurny dzień – wcale. Za to cena takiego kamienia jest wyższa niż zwykłego szafira, chociaż de facto jest to kamień o mniejszej wartości. Dobrze o tym pamiętać, gdyż sprzedawcy próbują nieświadomym turystom sprzedać szafiry gwiaździste po zawyżonych cenach.
O szafirach i innych barwnych kamieniach warto wiedzieć również to, że naturalnie niekoniecznie mają głęboką i czystą barwę. Poddaje się je różnym procesom, by wzmocnić i utrwalić ich barwę, zwykle jest to podgrzewanie. Taki kamień ma znacznie mniejszą wartość niż kamień naturalny, co ma znaczenie gdy kupujemy kamień inwestycyjny, ale i tak jest piękną pamiątką. Zresztą większość klejnotów, które możemy kupić w popularnych sklepach w Polsce i Europie, jest przetworzona w podobny sposób. Szafir jest odmianą korundu (podobnie jak szmaragd i rubin), a więc najtwardszego po diamencie kamienia. Najpopularniejszy szlif to tak zwany brylantowy, ale łezka bardzo przypomina kształtem Cejlon, co czyni z takiego kamienia miłą pamiątkę. Warto wiedzieć, że niewielkie ilości szafirów znajdują się także na Dolnym Śląsku.
Kupowanie kamieni w Meetiyagoda i nie tylko
Jak kupować kamienie szlachetne? Targować się! I niekoniecznie kupować w sklepach, które organizują pokazówki dla turystów, lepiej zrobić to u zwykłego jubilera, na przykład w Kandy. Należy zawsze prosić o certyfikat, gdzie jest informacja, że kamień można bezpłatnie sprawdzić w muzeum mineralogicznym w Kolombo. Nie warto kupować kamieni oprawionych w złoto lub srebro – metale szlachetne są tutaj bardzo, bardzo drogie. Lepszym pomysłem będzie zakup kamieni i oprawienie ich w Polsce. Nie dajcie się naciągnąć na tanie diamenty. Na Cejlonie diamenty nie występują! Jest za to odmiana cyrkonu, która diament bardzo przypomina i przez długi czas mylnie uważano go za ten najszlachetniejszy kamień. Nazywa się go dziś diamentem Matara od nazwy miasta, w którego okolicach występuje. Ile mogą kosztować kamienie szlachetne na Sri Lance, czy w ogóle warto zaczynać rozmowę o cenę? Kupiliśmy w Kandy jeden niewielki – 0,64 ca – szafir w kształcie łezki. Po niespiesznych negocjacjach jego cena wyniosła niecałe 100 PLN (płatność kartą), u nas porównywalne kosztują 600-800 PLN, więc tak – warto pytać o cenę, ale trzeba się targować.
Jeśli spodobał Ci się wpis, polub nas na Facebooku.
Szlak lankijski | ||
Meetiyagoda |