Kto z nas nie słyszał, czy nie pił herbaty cejlońskiej? Dziś pola herbaciane na Sri Lance są jednym z najbardziej ikonicznych miejsc związanych z tym krajem. Przede wszystkim słynne jest jedno, znajdujące się w okolicy Lipton’s Seat. Czasem skrótowo jest opisywane też jako Lipton Seat. Odegrało ono bardzo istotną rolę w rozwoju przemysłu herbacianego na szafirowej wyspie. Dziś to także jedno z częściej fotografowanych miejsc na Sri Lance. Można je zobaczyć czasem na opakowaniach herbaty, a częściej w folderach reklamowych. Nas to nie dziwi, okolica jest naprawdę przepiękna.
Spis treści
Herbata cejlońska
Pierwsza eksportowa paczka cejlońskiej herbaty, wysłana w 1873 roku z Loolecondery do Londynu ważyła jakieś 10 kilogramów. Dziś Sri Lanka jest jednym z największych producentów herbaty na świecie, rocznie dostarczającym na rynek około 300-340 milionów ton liści, w większości czarnej herbaty. Przemysł herbaciany zatrudnia około miliona osób (z około 20-milionowej ludności), z czego gdzieś ¼ zatrudniona jest bezpośrednio na plantacjach. Przy zbiorze liści – na Sri Lance zawsze ręcznym – pracują przeważnie kobiety (najczęściej tamilskie), które dziennie zbierają 20-30 kilogramów liści.
Haputale i fabryka Dambatenne
Na początek należy się udać do miejscowości Haputale. Tam można zwiedzać fabrykę herbaty Dambatenne, ponoć największą w kraju, założoną w 1890 roku przez sir Thomasa Liptona. Wstęp nie kosztuje wiele, a w cenie jest przewodnik oprowadzający po fabryce i opowiadający, jak wygląda proces obróbki liści. Właściwie nie zmienił się on bardzo od końca XIX wieku. Zresztą większość fabryk herbaty, które mijaliśmy, miała już swoje lata, ale z drugiej strony to właśnie w tym tkwi ich urok.
Po zbiorze liści istotna jest szybka obróbka, która odbywa się w fabryce położonej niedaleko plantacji. Suszenie, fermentowanie, cięcie i rolowanie maszynowe odbywa się podobnie jak w latach 80. XIX wieku, gdy opracowano metody przetwarzania surowca i potrzebne do tego maszyny. We wnętrzu fabryki herbaty Dambatenne nie ma wielu możliwości wykonywania zdjęć. No może z drobnymi wyjątkami, kiedy przewodnik na to pozwoli.
Chyba najbardziej niesamowity w tym miejscu jest zapach: intensywny, herbaciany (pola z krzewami nie mają tego mocnego, specyficznego aromatu). W poszczególnych salach zapach jest zróżnicowany w zależności od etapu obróbki liści: od świeżego aromatu zieleni po typowy aromat czarnej fermentowanej herbaty, ale niezwykle świeży i orzeźwiający.
Rodzaje herbaty
Następnie liście są sortowane w zależności od wielkości ciętych liści i stopnia ich oczyszczenia. Kolejnym wyznacznikiem typu herbaty jest wysokość uprawy:
- wysoka (high-grown) powyżej 1200 m n.p.m.
- średnia uprawa (mid-grown) na wysokości od 600 – 1200 m n.p.m.
- uprawa niska (low-grown) poniżej 600 m n.p.m.
Za najbardziej wyszukane uważa się liście z upraw powyżej 2000 metrów nad poziomem morza, zaś najmocniejszy napar uzyska się z położonych nisko obszarów. Popularne jest tworzenie mieszanek, by uzyskać pożądany smak , aromat i moc naparu.
Główne rejony upraw to Nuwara Eliya, skąd pochodzi high-grown, Dimbula, Kandy, Uva i Południowa Prowincja z uprawami low-grown.
Lipton’s Seat i uprawa herbaty na Sri Lance
Uprawa herbaty zastąpiła kawę, ale jeszcze zanim na Cejlon zawitała kawa, Holendrzy eksperymentowali z masową uprawą cynamonu, który na wyspie jest rośliną rodzimą. Pierwsze naprawdę znaczące uprawy założono w 1767 roku na obszarze Kolombo, znanym dziś jako Cinnamon Gardens.
Po objęciu władzy nad Cejlonem przez Brytyjczyków, zakazano prywatnych upraw cynamonu, by chronić rządowy monopol. Jednak już w 1833 roku zarzucono uprawy tej aromatycznej przyprawy, gdyż okazało się to nie dość opłacalne. Wtedy właśnie zwrócono się ku kawie ze względu na sprzyjające warunki: łagodne stoki wzgórz, duża wilgotność, umiarkowane temperatury. Jak już wspomnieliśmy przy Elli, plantacje kawy poraziła choroba, która w niedługim czasie spowodowała wymarcie praktycznie wszystkich krzewów. Próbowano uprawiać także kakaowiec i chinowiec (jako surowiec chininy, ówcześnie leku na malarię), jednak nie przynosiło to oczekiwanych zysków.
Plantatorzy wreszcie zwrócili uwagę na herbatę, która miała podobne wymagania, co kawa, ale jest rośliną bardziej odporną. I to był strzał w dziesiątkę! Herbata została w skrzynkach Warda przeszmuglowana na Cejlon w 1824 roku z Chin i posadzona w Królewskim ogrodzie botanicznym w Paradeniya pod Kandy. Miała to być ciekawostka botaniczna raczej niż komercyjne wykorzystanie krzewów – takie nastawione na zysk eksperymentalne plantacje założono w prowincji Assam w Indiach. Kolejne cejlońskie sadzonki pochodziły właśnie stamtąd.
Historia plantacji herbaty na Sri Lance
Pierwszą na Cejlonie plantację herbaty z prawdziwego zdarzenia założył sir James Taylor (urodzony w 1835 roku w Szkocji, zmarł w 1892 roku w Kandy) w Loolecondera w 1867 roku. Obejmowała ona początkowo 19 arów, ale była sukcesywnie powiększana. W 1872 roku w Loolecondera ruszyła fabryka herbaty z opracowanym przez sir Taylora urządzeniem do cięcia liści.
Jednym z problemów szybko rozrastających się plantacji było znalezienie odpowiednich pracowników. Syngalezi niechętnie pracowali przy zbiorze liści, co wymagało staranności, ale i szybkości. Brytyjczycy sprowadzali z Indii Tamilów, bardziej pracowitych i zapoznanych już z pracą na plantacjach niż rodzimi Tamilowie z Cejlonu.
W roku 1964 Indie i Cejlon podpisały porozumienie dotyczące repatriacji tamilskiej ludności pochodzącej z Indii i 600 tysięcy ludzi powróciło na subkontynent. Na niektórych opakowaniach cejlońskiej herbaty, tych bardziej ozdobnych, znajdują się scenki rodzajowe takie jak kobieta zbierająca liście. Zwróćcie uwagę, że wyglądem, zwłaszcza stroju, wygląda na Hinduskę: to właśnie jest tamilska kobieta ubrana w sari, tradycyjny ubiór w Indiach i wśród Tamilów na Sri Lance.
Lipton’s Seat i herbata Lipton
Kolejną postacią w herbacianej historii Cejlonu jest Sir Thomas Lipton (1848 – 1931), znany przede wszystkim jako założyciel imperium Lipton, kojarzącego się jednoznacznie ze wspomnianym naparem. Już jako zamożny przedsiębiorca, posiadający sieć sklepów wielobranżowych, w 1888 roku wszedł w branżę herbacianą. Założył sklep połączony z herbaciarnią. Na skutek rosnącego popytu i własnej filozofii – sprzedaży jak najlepszych towarów po jak najniższej cenie, przystępnej dla niezamożnej klasy pracującej – postanowił kupić własną plantację herbaty. W ostatniej dekadzie XIX wieku dobił targu z Jamesem Taylorem odkupując od niego plantację wraz z fabryką i tamilskimi pracownikami.
Lipton’s Seat to jedno z ulubionych miejsc sir Liptona, gdzie przy filiżance herbaty raczył gości pięknym widokiem wysoko położonych plantacji. W 1898 roku z rąk Królowej Wiktorii odebrał tytuł szlachecki, głównie jako uznanie zasług w kwestii upowszechnienia herbaty – Lipton Yellow Label – i sprawienie, że stała się towarem dostępnym, a nie jak dotąd – luksusowym i drogim. Obecnie w tym miejscu znajduje się pomnik sir Liptona, gdzie siedzi on sobie na ławeczce. Stąd właśnie nazwa – Lipton’s Seat.
Lipton’s Seat obecnie
Dziś firma Lipton posiada plantacje herbaty głównie w Indiach i Kenii, plantacja w Haputale należała do Liptona w latach 1890 – 1930, potem przeszła w ręce Dambateene Group, części Lankan Tea & Rubber Plantations. Faktem jest, że ich głównym odbiorcą wciąż pozostaje Lipton, a ich produkty są częścią mieszanki Liptona. Swoją drogą na Sri Lance można kupić specjalną, lokalną mieszankę – „Lipton Ceylon”. Okolica jest przepiękna. Rozległe pola herbaty na liczących 2 tysiące metrów wysokości nad poziom morza wzgórzach. Piękny widok, malowniczy! Tyle herbaty, że życia nie starczy na jej przepicie. Byliśmy oczarowani pięknem krajobrazu, wielkością upraw i ich urodą! Ikoniczny widoki Sri Lanki!
Zwiedzanie Lipton’s Seat, informacje praktyczne
Słynne miejsce widokowe znajduje się na wysokości 1970 m n.p.m., ale bez problemu można tam dojechać taksówką, czy innym środkiem transportu. Z Haputale jeżdżą tu autobusy. Pierwszy przystanek to wioska Poonagala, tu znajduje się fabryka Dambetenna Tea Factory, którą jak pisaliśmy można zwiedzać z przewodnikiem. Z niej można przejść do Lipton’s Seat lub przejechać się (autobusem lub z kimś, kto oferuje płatną podwózkę). Tę trasę można pokonać samodzielnie, albo zacząć i po drodze złapać tuk-tuka. Przynajmniej część warto zobaczyć, ze względu na przepiękne widoki.
Plantacja Lipton’s Seat to znów płatne wejście, acz także niedrogie. Mamy bramkę i kolejny fragment do przejścia do właściwego punktu widokowego. Tu także można znaleźć kogoś, kto nas za odpłatą powiedzie. Natomiast jeśli jedziemy samochodem to należy go zostawić przed bramką. Od bramki mamy już drogę wolną i plantację oraz punkt widokowy oglądamy po swojemu. Cała okolica jest przepiękna, malownicza i to jedna z ikon Sri Lanki.
Jeśli spodobał Ci się wpis, polub nas na Facebooku.
Szlak lankijski | ||
Lipton’s Seat |