Choć niemiecką stolicą kina bez wątpienia pozostaje Poczdam, to na drugim miejscu uplasowało się Görlitz (starszy zapis to Goerlitz), które czasem bywa wręcz nazywane Görliwood. O ile wspomniany Poczdam to w dużej mierze historia kina niemieckiego, o tyle Görlitz zapisało się jako lokacja kilku głośnych, amerykańskich produkcji. Jednocześnie jest to miasto z dużą ilością zabytków, których liczba przekracza 4000. Idealne do eksplorowania, zaś zwiedzając je filmowo można zobaczyć zdecydowaną większość tych najbardziej istotnych. Zwłaszcza, że jest to jedno z tych miast na świecie, które doskonale zdaje sobie sprawę z turystyki filmowej i wprost wspiera set jetting. Przede wszystkim z powodu kilku zachodnich produkcji – „Bękarty wojny”, „Złodziejka książek”, „Lektor” i „Grand Budapest Hotel”, które rozsławiły Görlitz. Filmy kręcone w Görlitz może nie rozsławiły miasta, ale z pewnością doskonale wpisały się w jego historię.
Spis treści
Historia Görlitz
Początki Goerlitz sięgają czasów Serbołużyczan. To oni wznieśli tu gród gdzieś pod koniec X wieku. Wioska wówczas nosiła nazwę Gorelic i została podbita przez Bolesława Chrobrego, który włączył ją do ziem polskich. Następnie przechodziło z rąk do rąk: polskich, czeskich, czy nawet śląskich (w okresie rozbicia dzielnicowego) i tylko okresowo niemieckich. W tamtym czasie pojawił się węgierski wątek, jak również istniejące dość krótko samodzielne księstwo Görlitz. Dopiero podczas wojny trzydziestoletniej miasto zostało wcielone do Saksonii i los związał je z narodem niemieckim. Znajdowało się na trasie Drezno – Warszawa, co wiązało się z rozwojem w czasie panowania Sasów. Na początku XX wieku było to drugie po Wrocławiu najludniejsze miasto Śląska.
Podczas II wojny światowej Görlitz miało wiele szczęścia, bo praktycznie uniknęło bombardowań i zniszczeń. Stąd właśnie taka liczba zabytków. Tu warto podkreślić, że te tysiące wliczają wiele historycznych kamienic i mniejszych budowli, które zwyczajnie się mija. Dopiero pod sam koniec wojny ustalono granicę na Odrze, a miasto zostało podzielone na dwie części: niemiecką i lewobrzeżną polską, czyli Zgorzelec. Granice fizyczne zniknęły dopiero po wejściu Polski do Schengen. Dziś spokojnie można spacerem przejść z Görlitz do Zgorzelca i odwrotnie, acz warto pamiętać, że to część niemiecka ma zdecydowaną większość zabytków. Natomiast fakt, że miasto zachowało swą zabudowę w miarę oryginalnym, niezniszczonym przez wojnę stanie przyciągnęło filmowców.
Görlitz na filmowo
Tak zwane Görliwood powstało jednak dopiero po zjednoczeniu Niemiec i upadku bloku wschodniego. Wcześniej nie było potrzebne. W NRD centrum kinematografii był Poczdam pod Berlinem. W latach 90. XX wieku jednak tamten przemysł musiał się przekształcić i odnaleźć w nowej rzeczywistości. Jedną z możliwości było ściągnięcie anglojęzycznych produkcji, jako studio filmowe i jako lokacje. Właśnie w tych drugich odnalazł się Görlitz. Nawet jeśli filmowcy mieli swoją bazę w Poczdamie, dotarcie tutaj i nakręcenie kilku scen w świetnie zachowanym mieście było dla wszystkich akceptowalne. Co więcej w tym mieście nad Nysą Łużycką doskonale zdają sobie sprawę nie tylko z jego kinowych aspektów, ale też potencjalnego zainteresowania set jettingiem. W punkcie turystycznym można kupić mapki z informacją, gdzie kręcono jaki film, a jednocześnie wszystko jest dostępne na stronie miasta, także w języku polskim. Warto dodać, iż w ramach dodatkowej promocji czasem jest organizowany pociąg z Drezna – GÖRLIWOOD EXPRESS, który jest poniekąd imprezą promującą tutejsze kino.
Kaufhaus Görlitz
Galerie handlowe raczej nie są miejscami, które zwiedzamy i opisujemy (z wyjątkami jak w przypadku Dubaju czy Paryża). Tu znów trzeba zrobić wyjątek. Dom handlowy Warenhaus w Goerlitz to przepiękna secesyjna budowla, która została oddana do użycia krótko przed I wojną światową. Przetrwał czasy komunizmu i działał do 2010 roku. Co prawda od lat są plany ponownego otwarcia centrum, ale na razie nie doszły do skutku. Szczęśliwie budynku nie zniszczono, a zaczęto go wykorzystywać inaczej, a mianowicie jako salę do pokazów mody, plan teledysków, czy filmów. Wes Anderson wykorzystał ówczesny nieużytek kręcąc „Grand Budapest Hotel” (2014), w dodatku tu właśnie kręcono główne lobby hotelu. Jak pamiętamy, fasada była inspirowana hotelem w Karlowych Warach, więc została zbudowana specjalnie jako dekoracja.
Wnętrza Kaufhaus Görlitz da się rozpoznać, o ile się tam wejdzie do środka. Póki nie działa to jak normalny dom handlowy, jest z tym problem. I to nie dlatego, że nie można. Wręcz przeciwnie, są tam organizowane bezpłatne wejścia, podczas których dom jest otwierany dla odwiedzających na kilka godzin. Można zobaczyć, zrobić parę zdjęć i poczytać gablotki. Problem tkwi w tym, że te wejścia są organizowane od czasu do czasu, w tygodniu i dość nieregularnie. My się załapaliśmy, gdyż wyczytaliśmy, iż da się go zobaczyć we czwartek. Jednak jak się na miejscu okazało, godziny się różniły, w dodatku były to dwa czwartki w sierpniu, a reszta w inne dni. Niestety ten aktualny rozkład został umieszczony przy wejściu na karteczce, prawdopodobnie na początku miesiąca. Dobrym rozwiązaniem więc będzie próba skontaktowania się czy to z biurem informacji turystycznej, czy może nawet samym domem handlowym. Warto dodać, że wejście do filmowego hotelu zostało zbudowane przy innym nieczynnym obiekcie – hali miejskiej – Stadthalle. Ją także wykorzystano, by udawała wnętrza hotelu.
Bergstrasse
Inną filmową atrakcją związaną z „Grand Budapest Hotel” jest ceglany mur przy ulicy Bergstrasse. W filmie Andersona pojawia się z napisem „Old Lutz Cemetery”. Filmowcy początkowo zamierzali ten napis zostawić, ale wywołało to oburzenie mieszkańców. Nie dlatego, że napis szpecił mur, czy coś. Otóż na tym samym murze od 1985 znajdował się inny napis – „Wählt Thälmann”. Pochodził on z miniserialu „Ernst Thälmann” produkcji NRD o komunistycznym przywódcy partyjnym i został. Przez lata ludzie się przyzwyczaili do pierwotnego napisu, więc ekipa „Hotelu” po interwencjach przywróciła poprzedni. Natomiast sama ulica jest też wykorzystana w „Lektorze” (2008) Stephena Daldry’ego. Ten dramat i romans dzieje się w Niemczech po II wojnie światowej, zaś Görlitz dobrze oddaje klimat niemieckiej zabudowy. W tle wielu ujęć da się dostrzec wiele charakterystycznych miejsc.
Rynki Görlitz
„Złodziejka książek” (2013) w reżyserii Briana Percivala na podstawie powieści Markusa Zusaka to kolejny film związany z Görlitz. W dodatku także wywołał dyskusję i niechęć ze względu na tematykę. W jednej ze scen naziści palą książki, co postanowiono nakręcić na rynku. Zanim filmowcy trafili do Goerlitz dostali odmowy w kilku miastach, które nie chciały by filmowcy odtwarzali u nich tego typu sceny. Scenę nakręcono na Dolnym Rynku. Ze „Złodziejką” wiążą się zdjęcia w centrum oraz na dworcu.
Görlitz ma dwa rynki. Dolny Rynek (Untermarkt) jest nowszy. Wokół niego wzniesiono domy kupców, często wyposażone w hale. Tu też zlokalizowany jest ratusz i słynna apteka ratuszowa (Ratsapotheke). Jej fasada pochodzi z 1558 roku. Inny ciekawy budynek to Schönhof z 1525 (z gruntowną przebudową w 1617), który obecnie jest siedzibą Muzeum Śląskiego.
Ratusz
Wracając do ratusza: jego najstarsza część prawdopodobnie powstała w 1369 roku. Przy ratuszu jest mierząca 60 metrów wysokości wieża z zegarem. Ten jest o tyle wyjątkowy, że jedna z tarcz ma 24 godziny, a nie zwyczajowe w takich przypadkach 12. Dodatkowo na wieży znajduje się ryczący lew. To też jeden z punktów widokowych, bo na wieżę da się wejść. Zaczynamy od zewnętrznych schodów, przy których stoi pomnik Temidy, potem już idzie się z przewodnikiem do góry, zatrzymując na piętrach i przyglądając tak zegarowi, jak i innym mechanizmom.
Na samym rynku jest jeszcze mała fontanna Neptuna oraz dość charakterystyczne arkady. Wszystko doskonale widać z góry. Warto dodać, że na rynku tym znajduje się także nowy ratusz, pochodzący już z 1903 roku.
Poza wspomnianą już „Złodziejką książek” kręcono tu fragment „Bękartów wojny” (2009) Quentina Tarantino. Dokładniej film „dokumentalny” „Duma narodu” („Stolz der Nation”), krótkometrażowy film z dodatków do „Bękartów”. W filmie Tarantino możemy zobaczyć jego fragmenty puszczane w kinie. Reżyserem „Dumy” jest Eli Roth, zaś zdjęcia kręcone na Dolnym Rynku są najłatwiejsze do zlokalizowania. Wliczając w to fontannę, czy arkady. Na wieży ustawiono kamerę. Inne filmy, które częściowo tu kręcono to „Grand Hotel Budapest” oraz „Lektor”.
Górny Rynek
Górny Rynek (Obermarkt) jest trochę późniejszy, również obfituje w zabytkowe kamieniczki. Ma niestety jedną podstawową wadę. Służy głównie jako parking przy centrum i często bywa zwyczajnie zawalony samochodami. Natomiast podobnie jak wiele innych miejsc w Görlitz, został wykorzystany przez filmowców. Przede wszystkim przewija się przez „W 80 dni dokoła świata” (z 2004) z Jackie Chanem, a także filmu „Obrońcy skarbów” (2014) George’a Clooneya i wspomniany już „Grand Budapest Hotel”.
Ciekawą rzeczą są też dawne obwarowania miejskie, rozbudowywane od czasów średniowiecznych. Część z nich – stary barbakan Kaisertrutz – to dziś samodzielne budynki. W przypadku bastionu jest to muzeum kultury i historii, zaś jego charakterystyczna fasada znalazła się w „Lektorze”. Pierwotna fortyfikacja miała cztery główne wieże, dziś ostały się trzy: Wieża Mikołaja / Mikołajska (Nikolaiturm), Reichenbachska (Reichenbacher) i Wieża Marii Panny lub Gruba Wieża (Dicker Turm). Jest też Baszta Wołowa (Ochsenbastei). Dodatkowo możemy natknąć się na pozostałości murów miejskich.
Pfarrkirche St. Peter und Paul (Peterskirche)
Kościół farny św. Piotra i Pawła, to główny kościół ewangelicko-augsburski w mieście. Słowo „farny” w średniowieczu oznaczało kościół blisko rynku lub główny kościół. To określenie nadal stosuje się w Niemczech do wskazania najważniejszej świątyni ewangelickiej w danym mieście. Już w XIII wieku w tym miejscu istniała późnoromańska bazylika. Jej fragmenty zachowały się nawet w obecnym kościele. W latach 1423 – 1475 wzniesiono tu kościół halowy, składający się z pięciu naw. Całość wykonano w stylu późnogotyckim. Początkowo miały tu być trzy nawy, ale budowniczy postanowili przebić katedrę w Budziszynie pod względem choćby wielkości, więc zmieniono projekt w trakcie. I choć od 1475 odprawiano tu mszę, budynek był skończony, jednak prace wewnątrz trwały aż do 1497, dach ukończono w 1515, a kruchty w 1553 roku. Warto zwrócić uwagę, że to ukończenie nakłada się na czas reformacji.
W 1691 roku w wyniku pożaru Görlitz ucierpiał także ten kościół, przede wszystkim wnętrza wymagały właściwie stworzenia na nowo. Tyle że już w innym stylu, barokowym. To choćby z tego okresu pochodzą organy. To także czas, w którym ewangelicy wypracowują własny styl wnętrz kościelnych, wyróżniający się od wnętrz świątyń katolickich. Ostatnią rzeczą dodaną do niego są nowe wieże. Wzniesiono je w latach 1889-1891. Mają wysokość 84 metry Dziś kościół ten jest jednym z najbardziej rzucających się w oczy budynków w Görlitz.
Kościół ewangelicki Marii Panny
Kościół Piotra i Pawła w dużej mierze był efektem ambicji władz miasta. Mieszczanie zaś mieli własną i złożyli się na kościół Mariacki / Marii Panny (Frauenkirche). Zorganizowali się w XV wieku. Kościół w stylu gotyckim wzniesiono już w 1473, ale potem był wielokrotnie modyfikowany, naznaczony barokiem (np. dobudowana wieża z XVII wieku, wcześniej była mniejsza) i innymi stylami. Obecne wnętrze pochodzi z XIX wieku i jest ewangelickie. Uchodzi za jeden z najważniejszych kościołów w Görlitz.
Katedra św. Jakuba
Katolicka katedra (Kathedrale St. Jakobus) to dość nowy budynek. Powstawał w latach 1898 – 1900. Znajduje się on trochę dalej od centrum, na wzgórzu, dzięki czemu jest bardzo dobrze widoczny. Zbudowany z cegły, z wieżą mierząca 68 metrów. Kościół ten został poważnie uszkodzony podczas II wojny światowej, prace naprawcze trwały aż do 2014. Rekonstrukcja jednak nie jest wierna oryginałowi, gdyż ten miał cztery wieże, obecny zaś tylko jedną.
Święty Grób
Do Görlitz zawitała moda na odtwarzanie zabytków Ziemi Świętej. W tym wypadku zbudowano tu Grób Pański, czy może raczej Kaplicę Świętego Grobu (Heiliges Grab). Wiąże się z tym historia Georga Emmericha, syna jednego z kupców. Nawiązał on romans z córką konkurenta ojca, wybranka zaszła w ciążę, a Georg nie chciał się z nią żenić. Został wysłany do Jerozolimy na pielgrzymkę do czasu, aż sprawy przycichną. Proboszcz poprosił go o przysługę, by zakupił materiały w Wenecji do budowy kaplicy Świętego Krzyża. Pielgrzymka zmieniła Georga, został on rycerzem Świętego Grobu. Gdy wrócił, wzniesiono trzy kaplicę kaplice: Świętego Krzyża, Namaszczenia i właśnie Świętego Grobu, czyli replikę. Tę ostatnią ufundował Georg. Dziś jest to muzeum.
Ciekawych kościołów w Goerlitz jest jeszcze kilka, ale warto zwrócić uwagę na synagogę. To też w miarę nowa budowla, powstała w latach 1909 – 1911. Jednak jest dość dobrze zachowana, to jedyna synagoga w tej części Niemiec, która nie ucierpiała poważnie podczas nocy kryształowej. Gdy byliśmy w Goerlitz znajdowała się w renowacji.
Dworzec w Görlitz
Nawet dworzec jest filmowy. Stacja w Georlitz została otworzona w 1847 roku. Główny hal jest przepięknym przykładem stylu Art Nouveau. Nawet dlatego warto tam wejść na chwilę. Został on dodany podczas gruntownej przebudowy dworca, która miała miejsce podczas I wojny światowej. Można też przespacerować się po peronach, bo to właśnie znów filmowa część. Tu nagrywano między innymi „Złodziejkę książek”.
Browar Landskron w Görlitz
Filmowo istotny jest też browar Landskron. Tu nagrywano „W 80 dni dookoła świata”, wersję z 2004 z Jackie Chanem w reżyserii Franka Coraci. Zabudowa udawała porty Nowego Jorku. W niemieckim filmie dla dzieci, „Papa Moll i fabryka czekolady” (2017) to miejsce udawało fabrykę czekolady. Zaś wśród specjalności zakładu jest też piwo o nazwie „Görliwood”. Sam browar liczy sobie ponad 150 lat i dziś sam w sobie jest atrakcją turystyczną, w dodatku dość obleganą. Można go zwiedzać, a także usiąść w restauracji. Obok niego rozciąga się park z różnymi atrakcjami dla dzieci.
Zgorzelec
Jak wspominaliśmy, miasto zostało po wojnie podzielone. Po wschodniej stronie Nysy Łużyckiej znajduje się Zgorzelec. Obecnie spokojnie można sobie przejść przez Most Staromiejski między polską, a niemiecką stroną. Polska przede wszystkim zachwyca promenadą nad rzeką, czyli ulicą Daszyńskiego. Tu też znajduje się dom Jakuba Böhme (Boehme), szewca i filozofa gnostyckiego, który zasłynął jako pierwszy filozof piszący po niemiecku. To trochę przykład podobny do naszego Mikołaja Reja. Obaj zasłynęli jako pierwsi, którzy pisali w swoim rodzimym języku, ale za tą decyzją szedł przede wszystkim problem z wystarczającą znajomością łaciny. Niestety poza pojedynczymi zabytkami jak choćby dom kultury, Zgorzelec to w zdecydowanej większości nowe miasto, w dodatku zbudowane w czasach komunizmu, co niestety rzuca się w oczy.
Zoo w Görlitz
Dość ciekawą atrakcją jest też zoo, czyli Tierpark Görlitz-Zgorzelec. To stosunkowo niewielki ośrodek, ale mocno nastawiony na kontakt ze zwierzętami i edukację. Te zwierzęta, które można trzymać bez klatek czy krat mają ograniczony dostęp do ludzi. I nie chodzi tu tylko o wiele wiejskich zwierząt, ale też choćby jeżozwierze, które można karmić. W tym ośrodku ktoś poszedł po rozum do głowy, doskonale wiedzą, że ludzie mając możliwości nie tylko będą karmili zwierzęta, ale będą dawać im byle co. Więc jedzenie dla zwierząt jest wystawione, bierze się je za darmo i daje zwierzętom. Druga sprawa to walory edukacyjne, tu mamy nie tylko kwestie naturalne, ale też i kulturowe. Czyli przy zwierzętach z Himalajów widzimy także tradycyjne nepalskie chatki. Dodatkowo wiele elementów edukacyjnych jest w języku polskim. Ogród tym samym z pewnością spodoba się młodszym odwiedzającym. Kwestię otwarcia i cen biletów warto sprawdzić tutaj.
Okolice Görlitz
W Görlitz znajduje się też niewielkie muzeum techniki, które jednak ma w swoich zbiorach coś wyjątkowego. To koparka wielonaczyniowa 1452 (Schaufelradbagger 1452), sprzęt wykorzystywany w kopalniach odkrywkowych węgla brunatnego. Swoim ogromem robi wrażenie. Pozostałe eksponaty są pojedyncze mniej imponujące. Kopalnie działały jeszcze kilkanaście lat temu.
Po kopalni pozostała jeszcze jedna rzecz, którą można zobaczyć. To sztuczne jezioro Berzdorfer See. Kopalnię zamknięto, pozostało spore wyrobisko, które w latach 2002 – 2013 zaczęto zmieniać na jezioro. Dziś jest to teren rekreacyjny z przystaniami jachtów, plażami i kempingami.
Zwiedzanie Görlitz
Samo Görlitz nie jest duże, można spokojnie zaparkować trochę dalej od centrum, przejść się i spacerować starówką. To idealne miejsce na jednodniowy wypad lub przystanek podczas zwiedzania wschodniej części Niemiec. Jednocześnie wciąż potrafi zachwycić i jest tu sporo zakamarków do eksplorowania.
Jeśli podobał Ci się ten wpis, polub nas na Facebooku.
Szlak niemiecki | ||
Görlitz | ||
Szlak filmowy | ||
Görlitz |