Jest zaledwie kilka miast w Europie, w których można zanurzyć się na dłuższy czas i wciąż odkrywać je na nowo. Stambuł (lub czasem Istambuł) jest jednym z nich. Nie tylko ze względu na swoją wielokulturowość, historię, czy nawet aspekty filmowe. To miasto różnorodne i wielkie. Przez ponad 2600 lat swego istnienia metropolia wyrosła u styku Wschodu i Zachodu, dosłownie łącząc dwa światy. Nosiła wiele imion: Bizancjum, Augusta Antonina, Nowy Rzym (Drugi Rzym, Wschodni Rzym), Konstantynopol, Carogród, Miklagard, Instanbul, Stambuł, Miasto… albo nieoficjalnie Oko Świata.
Spis treści
Historia Istambułu
Bizancjum ma rodowód grecki. Pierwsza osada w azjatyckiej części nad Cieśniną Bosfor została założona przez osadników z greckiej Megary około 680 roku przed naszą erą. Kolejną osadę inna grecka grupa rozwijała od 660 r. p.n.e w części europejskiej późniejszego miasta. Przewodził im Byzos, na którego cześć nazwano rosnące w siłę miasto. Położone na skrzyżowaniu szlaków handlowych, które biegły ze Wschodu za Zachód, Bizancjum stanowiło łakomy kąsek dla ówczesnych potęg. Już w 513 r. p.n.e dostało się we władanie Persji, by od 407 r. p.n.e stać się kolonią ateńską i później spartańską.
Od 146 r. p.n.e Bizancjum było miastem stowarzyszonym z Rzymem. Podczas politycznej zawieruchy w II wieku naszej ery – wojny domowej o tron cezara między czterema pretendentami – Bizancjum opowiedziało się za niewłaściwym pretendentem do tytułu augusta, Pesceniuszem Nigrem. Lucjusz Septymiusz Sewer pokonał swoich przeciwników, a Bizancjum, w którym przebywał Pesceniusz Niger, oblegał i zdobył w 196 roku naszej ery. Miasto poważnie ucierpiało, ale nowy cezar Lucjusz Septymiusz Sewer szybko zajął się jego odbudową i nadał metropolii nową nazwę – Augusta Antonina, na cześć swego syna, Antoniusza Karakalli. Był to początek złotych czasów Bizancjum.
Konstantynopol
Największy rozkwit nadszedł za rządów cesarza Konstantyna I Wielkiego, który na początku IV wieku znacznie przebudował miasto i w 330 roku nadał mu nową nazwę Konstantynopol. W użyciu było także Nowy Rzym. Taka nazwa tym bardziej znajdowała swoje uzasadnienie, że Konstantynopol, podobnie jak Rzym, został ulokowany na siedmiu wzgórzach. Ostatecznie nazwę Konstantynopol jako jedyną oficjalną uznał dopiero Teodozjusz II. W 395 roku, gdy decyzją Teodozjusza I Wielkiego, podzielono Cesarstwo Rzymskie na Zachodnie i Wschodnie, Konstantynopol został stolicą Cesarstwo Wschodniorzymskiego.
Konstantynopol przeżył upadek Cesarstwa Zachodniego i Wschodniego, ale od VII wieku jego znaczenie malało i miasto się wyludniało. Okres migracji ludów europejskich i najazdów arabskich nie sprzyjał rozwojowi, za to mury obronne jeszcze z V wieku skutecznie odpierały te ataki. Wieki X do XII to ponowny napływ ludności i kapitału, wówczas powstała handlowa dzielnica Galata, powiązana z napływem kupców z Wenecji i Genui. Krucjaty, których trasa przechodziła przez Konstantynopol, także na ogół były okazją do wymiany towarów i myśli.
Było tak do XIII wieku, gdy sfrustrowani krzyżowcy, głównie Wenecjanie, postanowili złupić chrześcijański przecież (ale prawosławny) Konstantynopol. W 1204 roku zdobyli i złupili miasto, które do 1261 roku było stolicą chimerycznego Cesarstwa Łacińskiego, a gdy cesarze bizantyńscy je na powrót odbili, nie powróciło do dawnej świetności. Rolę portu handlowego przejęła Galata, wówczas kolonia kupiecka.
Turecki Stambuł
Turcy Osmańscy pierwszy raz zawitali do bram Konstantynopola pod koniec XIV wieku – w 1390 roku dokonali nieudanego oblężenia miasta, potem jeszcze w 1422 roku udało się odeprzeć najeźdźcę. Ostatecznie 29 maja 1453 roku Turcy pod wodzą Mehmeda II wkroczyli do Konstantynopola. Wkrótce Cesarstwo Wschodniorzymskie definitywnie przestało istnieć, zakończyła się epoka. Jednak miasto przetrwało – stało się stolicą nowego Imperium Osmańskiego, a gdy w 1517 Osmanowie podbili Egipt i przenieśli kalifat, Konstantynopol zyskał tytuł stolicy świata islamskiego.
Nazwa Konstantynopol była używa aż do 1930 roku, gdy turecki rząd zakazał jej używania na arenie międzynarodowej na rzecz nazwy İstanbul, polskiej Stambuł. Jest to zniekształcony przez Turków grecki zwrot „eis te polin”, który oznacza „do miasta”. Miastem ludzie Wschodu (w tym Turcy, Persowie, Ormianie) po prostu od wieków nazywali Konstantynopol, stąd określenie „do miasta” było oznaczeniem kierunku podróży do stolicy Bizancjum. Jeśli chodzi o polskie nazewnictwo to czasem można mieć wątpliwość czy mówi się Stambuł czy Istambuł. Oficjalny egzonim (czyli polski odpowiednik) to oczywiście Stambuł, ale spolszczony Istambuł jest dość powszechnie stosowany, zwłaszcza w języku potocznym.
Stambuł: Hagia Sofia
Najważniejszy symbol Stambułu, Bizancjum i Kościoła Wschodniego to Kościół Bożej Mądrości, Hagia Sofia, Wielki Kościół. Wzorzec bizantyńskiej świątyni, niedościgniony wzór dla kolejnych świątyń prawosławnych i muzułmańskich. Jeden z największych i najbardziej spektakularnych ocalałych zabytków bizantyjskiej architektury, który przez 1093 lata służył chrześcijanom za świątynię, 478 muzułmanom, 85 lata jako muzeum otwarte dla wszystkich. Od 2020 roku Hagia Sophia znów jest meczetem z mocno ograniczonymi możliwościami zwiedzania, z zasłoniętą tą częścią dekoracji, która jeszcze do niedawna była eksponowana.
Pierwszą świątynią – bazylikę o drewnianym stropie – rozpoczęto budować na zlecenie Konstantyna Wielkiego w 326 roku. Budowę ukończono w 360 roku za panowania jego następcy Konstantyna II. W 404 roku pierwsza Hagia Sophia spłonęła, ale już w 415 roku kościół został odbudowany przez Teodozjusza II. Jednak w 532 roku podczas rewolty ludowej wymierzonej w cesarza Justyniana I, kościół został zniszczony. Jeszcze tego samego roku Justynian I zatrudnił architekta Izydora z Miletu i inżyniera Antemiusza z Tralles do budowy zupełnie nowej, olśniewającej świątyni.
Legenda mówi, że cesarz konsultował projekt z aniołem, natomiast według źródeł historycznych omawiał każdy detal konstrukcji i dekoracji z architektem i inżynierem. W dniu 27 grudnia 537 roku odbyło się pierwsze nabożeństwo w katedrze Konstantynopola. Według legendy, Cesarz Justynian I widząc ukończone dzieło miał powiedzieć: „Salomonie! Prześcignąłem cię!”. Warto dodać, że budowa Hagii Sofii trwała jakieś pięć lat. Było to spore przedsięwzięcie, materiał ściągano nawet z dalszych zakątków, czasem wręcz grabiąc inne budowle jak libański Baalbek, czy Świątynię Artemidy w Efezie.
Nowa Hagia Sophia stała się kościołem patriarszym Patriarchy Konstantynopola i miejscem koronacji cesarzy bizantyńskich. Pozostała nim do 1453 roku, gdy sułtan Mehmed II na czele wojsk Turków Osmańskich zajął Konstantynopol. Ostatnia msza odbyła się w Hadze Sophi 28 maja 1453 roku podczas oblężenia miasta i brali w niej udział prawosławni i katolicy. Na rozkaz Mehmeda II w pierwszy piątek po zdobyciu miasta modlitwa miała się odbyć w ikonie Cesarstwa Bizantyńskiego. Miało to wymiar symboliczny, podobnie jak przywrócenie funkcji meczetu w 2020 roku. Podobnie jak świat, tak i Stambuł podzielił się na zwolenników i przeciwników tego ruchu.
W Stambule byliśmy po raz pierwszy w 2012 roku i wtedy Hagia Sophia była jeszcze muzeum, odkąd Mustafa Kemal Atatürk w 1934 roku wydał edykt nakazujący przekształcenie meczetu w świeckie, państwowe muzeum. Na fali nacjonalizmu, na którym obecny prezydent Turcji Recep Erdoğan buduje swoje rządy, w 2018 roku we wnętrzu Hagi Sophi po raz pierwszy muezin zaintonował wezwanie do modlitwy. W 2020 roku cofnięto dekret, którym przekształcono meczet w muzeum i od 24 lipca 2020 roku Hagia Sofia znów jest czynnym meczetem.
Samo wydarzenie z 2020 wywołało krytykę na arenie międzynarodowej także ze strony władz UNESCO (Hagię wpisano na listę w 1985), które wyraziły obawę o zachowanie tego miejsca i jego dostęp dla zwiedzających. Również Kościoły różnych denominacji chrześcijańskich wyraziły swój sprzeciw. Szczególnie głośno protestowały Kościoły prawosławne. Gdy w lipcu byliśmy w Grecji, widzieliśmy ogłoszenia o mszach „żałobnych” w intencji Hagi Sophi, rozdzwoniły się także dzwony w dniu, gdy zaczął funkcjonować meczet. Oczywiście rząd Turcji nic sobie nie robi z niezadowolenia międzynarodowego środowiska, także historyków, i nie zamierza zmieniać swojej decyzji. Argumentuje to suwerennością państwa. I tutaj pewnie ma rację, ale z zapewnień, że każdy nadal będzie miał dostęp do zabytku niewiele zostało. Owszem, w porze poza nabożeństwami (które są 5 razy dziennie i trwają długo) możliwe jest wejście do środka, za darmo. Stambuł może nie stracił swojej największej atrakcji, ale jej zwiedzanie się zmieniło.
Stambuł: Zwiedzanie Hagii Sofii obecnie
Jednak w środku kraje się serce – wnętrze zostało znów mocno dostosowane do wymogów stawianych islamskim świątyniom. Podłoga jest wyłożona nieładnym dywanem, ustawiono szafki na buty, wydzielono przejście do części dla kobiet i mężczyzn, wejście na galerię jest zablokowane, podobnie jak boczne nawy, do których przejście zastawiono szafkami na buty. Mimo że weszliśmy po zakończeniu nabożeństwa, w środku było wielu modlących się ludzi, a ochrona obiektu reagowała dość agresywnie, gdy chcieliśmy wejść bardziej w główną nawę pod kopułą i robić zdjęcia.
Czuć było napięcie ze strony ochrony. Przykre jest to, że bieżąca polityka praktycznie uniemożliwia się zwiedzenie tak ważnego i pięknego obiektu. Co więcej, skoro to meczet, część mozaik przedstawiających Jezusa (Pantokrator), czy świętych, została zasłonięta. W 2012 można było oglądać tę świątynię z chrześcijańskimi i islamskimi ozdobami, dziś pozostaje do zobaczenia głównie architektura. Można wejść i rzucić okiem, ale odkrywanie tego zabytku jak kilka lat temu jest niemożliwe, zwłaszcza, by nie urazić modlących się.
Hagia Sofia (i tym samym Stambuł) ma też filmową historię z Bondem w tle. Nagrywano tu „Pozdrowienia z Rosji” (1963) Terence’a Younga. W kilku ujęciach uwiarygodniających Istambuł widać Hagię z różnych miejsc. Natomiast Bond udaje się na spotkanie z Tatianą Romanową i jak się okazuje Bułgarami. Jeszcze kilka lat temu wystrój przypominał ten filmowy. Charakterystyczną kopułę Hagii Sofii widać w wielu innych produkcjach, których akcja dzieje się w Stambule, choćby „Inferno” (2016) Rona Howarda. W Hagii znajdowała się ukryta torba z wirusem.
Stambuł: Kariye Camii, kościół Chora
Nie zdążyliście zobaczyć wnętrza Hagi Sofii, gdy była jeszcze muzeum? To teraz musicie się pospieszyć, by zobaczyć bizantyński kościół Zbawiciela na Chorze, który na mocy tego samego prawa wydanego przez Erdogana został przekształcony w meczet. Stambuł może utrudnić dostęp do kolejnej bizantyjskiej atrakcji. Podczas naszej wizyty w Turcji, we wrześniu 2020 roku, a więc wkrótce po wydaniu decyzji, wnętrze było jeszcze normalnie dostępne do zwiedzania, a mozaiki niezasłonięte. Pewną nadzieją na zachowanie tego stanu rzeczy jest fakt, że prace nad przystosowaniem świątyni do pełnienia funkcji meczetu przerwano w styczniu 2021 roku z powodu małego znaczenia tego kościoła jako meczetu w czasach otomańskich.
Pierwszy kościół powstał tutaj w IV wieku jako część kompleksu klasztornego i był zlokalizowany poza murami Konstantynopola, stąd słowo „chora” w nazwie, oznaczające właśnie „za murami” lub „na wsi”. Kierując się zachowanymi mozaikami można wywnioskować, że „chora” ma dodatkowe symboliczne znaczenie, z tego względu też poprawną skróconą nazwą jest kościół Chora, a nie kościół Zbawiciela. W pierwszej połowie V wieku nowe mury miejskie, wzniesione za panowania cesarza Teodozjusza II, objęły monastyr, ale nazwa kościół Chora pozostała.
Dzisiejszy budynek to głownie XI-wieczna konstrukcja i XIV-wieczne dekoracje. Stanowią one jeden z najlepiej zachowanych przykładów bizantyńskich fresków i mozaik. I chociaż Chora nie wyróżnia się wielkością – z powierzchnią nieco ponad 700 metrów kwadratowych jest raczej małą świątynią – za to wybija się spośród innych niezłym stanem dekoracji.
W 1500 roku, prawie pół wieku po upadku Konstantynopola przemianowano kościół Chora na meczet, nadając mu nazwę Kariye Camii, pod którą funkcjonuje dziś. Słowo „kariye” jest właściwie tłumaczeniem greckiego „chora”, więc kościół Za Murami, stał się meczetem Za Murami. Mozaiki i freski zakryto grubą warstwą tynku, niestety je przy tym uszkadzając. Liczne trzęsienia ziemi i brak renowacji także zrobiły swoje, choć nadal to jedno z najlepiej zachowanych wnętrz kościołów bizantyńskich.
Gdy w 1945 roku turecki rząd zarządził sekularyzację Kariye Camii i przekształcenie go w muzeum Kariye Müzesi, rozpoczęto renowację obiektu. Wzmocniono konstrukcję, usunięto warstwy tynku pokrywające freski i mozaiki oraz uzupełniono dekoracje na ile było to możliwe. W 1958 roku otwarto muzeum dla zwiedzających. Ze względu na oszałamiające dekoracje wnętrz, pokrywające niemal każdą ścianę i sklepienie, warto wybrać się do tego nieco oddalonego od głównego centrum kościoła. Zwłaszcza, że wobec przekształcenia go na meczet nie wiadomo, jak długo będzie można cieszyć oko pięknymi freskami i mozaikami. Póki co wciąż jednak jest to czynne, biletowane muzeum.
Stambuł: Meczet Fatih
O ile pierwsza muzułmańska piątkowa modlitwa w zdobytym Konstantynopolu odbyła się w Hadze Sofii, tak pierwszym wybudowanym w tym mieście meczetem był meczet Fatih. Powstał on wraz z przynależnymi budynkami (m.in. medresą, szpitalem, karawanserajem, hammamem) w latach 1463 – 71 na zlecenie Mehmeta II Zdobywcy. Ze względu na rozbudowaną medresę, w której uczono także nauk przyrodniczych (w tym algebry, czy astronomii), Faith uważa się za pierwszy muzułmański uniwersytet w Stambule. W mauzoleum przy meczecie złożono ciało sułtana Mehmeta II, zdobywcy Konstantynopola, i jego żony.
Meczet Fatih nie powstał w próżni. Wzniesiono go na jednym z siedmiu wzgórz miasta na miejscu kościoła Świętych Apostołów, wybudowanego za czasów Konstantyna I. Kościół ten z założenia miał mieścić relikwie każdego z dwunastu apostołów, ostatecznie przechowywano tutaj tylko relikwie apostoła Andrzeja, a także Łukasza Ewangelisty i Tymoteusza z Efezu. Czyli de facto mieli w kolekcji tylko jednego z Dwunastu, ale to nie przeszkadzało w nazywaniu kościoła. Oprócz tego znajdowały się tutaj także szczątki między innymi Jana Chryzostoma, jednego z Doktorów Kościoła, a także cesarzy i biskupów Konstantynopola. Kościół Świętych Apostołów przez 700 lat swego istnienia i kilkukrotne przebudowy, był drugą najważniejszą świątynią w Konstantynopolu po Hadze Sofii. Przychodziło za to do niego więcej wiernych, jako że znajdował się w nowej części miasta, bardziej uczęszczanej.
Po upadku Konstantynopola w 1453 roku, kościół Świętych Apostołów nie został przekształcony na meczet, ale w ramach polityki Mehmeta II mógł swobodnie działać. Tutaj został przeniesiony patriarcha Ortodoksyjnego Kościoła Greckiego i stał się on w miejscu Bożej Mądrości najważniejszym kościołem prawosławia. Niestety wkrótce obecność tego kościoła zaczęła drażnić muzułmanów, którzy coraz chętniej osiedlali się w dzielnicy Fatih. Z tego względu patriarcha przeniósł katedrę do głównie chrześcijańskiej dzielnicy, Fanarionie, do kościoła Matki Boże Pammakaristos. Koniec końców i ten, XI-wieczny, kościół przekształcono na meczet.
Natomiast gorszy los spotkał kościół Świętych Apostołów – Mehmet II nie zdecydował się przerobić na meczet, co było zwykłą praktyką, ale zburzyć do zera i na jego miejscu wybudować kompleks meczetu Fatih wykorzystując przy tym budulec odzyskany z chrześcijańskiej świątyni. Poza niewielkimi wzmiankami historyka Euzebiusza z Cezarei i jednej XI-wiecznej ilustracji zawartej w Kodeksie Watykańskim, nie znamy wyglądu kościoła Świętych Apostołów. Wiemy natomiast, że bazylika św. Marka w Wenecji jest na nim mocno wzorowana. Inspirowana nim też jest katedra św. Fronta w Périgeux (Akwitania, Francja) i chociaż to raczej luźna inspiracja, w tej części Europy należy do rzadkości.
Stambuł: Błękitny Meczet
Największy meczet w Stambule to Meczet Sułtana Ahmeda (Sultanahmet Camii) szerzej znany jest jako Błękitny Meczet. Popularna nazwa wzięła się stąd, że do dekoracji użyto glazurowanych na niebiesko płytek fajansowych ze słynnych manufaktur w İzniku. Podobno jest ich ponad 21 tysięcy. Widzieliśmy go w 2012. W 2020 dało się wejść do środka, ale ze względu na remont i rusztowania bardziej oglądało się go z zewnątrz.
Podkreślmy, że Błękitny Meczet jest zwieńczeniem klasycznego okresu sztuki islamskiej w Turcji, który w owym okresie miał się końcowi i świątynia jest jednym z ostatnich jego przedstawicieli, a na pewno najbardziej spektakularnym. Błękitny Meczet powstał na zlecenie sułtana Ahmeda I w latach 1609 – 1616. Podobno sułtan chciał w doskonałości i rozmachu prześcignąć Hagię Sofię. Jak pozostałe meczety w klasycznym tureckim stylu, tak i ten jest bezpośrednio wzorowany na Bożej Mądrości. Głównym wyróżnikiem na pierwszy rzut oka jest nietypowa liczba minaretów – jest ich sześć. Między innymi właśnie dlatego, by przebić Hagię Sofię. Wywołało to pewną konsternację w świecie muzułmańskim, bowiem meczet w Mekce również miał sześć minaretów (jako jedyny na świecie). Ostatecznie uzgodniono, że sułtan ufunduje tam siódmy minaret.
Oprócz funkcji sakralnej, kompleks Błękitnego Meczetu posiada jadłodajnię dla ubogich, karawanseraj, medresę, halę targową, szkołę i szpital. Między Hagią Sofią a Błękitnym Meczetem znajduje się park, a także place. Są one dobrym miejscem do odpoczynku, co wykorzystują także mieszkańcy Stambułu. W lecie plac bywa w całości zajęty przez piknikujących ludzi. Natomiast cała dzielnica bywa określana mianem Sultanahmet.
Meczet Sulejmana
Drugim co wielkości meczetem w Stambule jest Meczet Sulejmana (Süleymaniye Camii), wybudowany przez architekta Sinana na zlecenie sułtana Sulejmana Wspaniałego w latach 1550 – 1557, a więc jest pół wieku starszy niż przewyższający go Błękitny Meczet. Jego także wybudowano w klasycznym stylu sztuki islamskiej Turcji, wzorując świątynię na pierwowzorze wszelkich świątyń i wcielonej doskonałości, a więc na Hadze Sofii. Mimo odbudowy w nowym stylu w 1660 roku, po tym gdy pożar pochłonął meczet, inspiracja pozostaje wyraźna.
Za meczetem znajduje się cmentarz, a w nim mauzoleum sułtana Sulejmana Wspaniałego, jego córki i dwóch następców. W oddzielnym mauzoleum złożono małżonkę Sulejmana, Roksolanę. Architektem Meczetu Sulejmana, przynależnych budynków i mauzoleów jest słynny turecki architekt Mimar Sinan. Meczet pojawia się w filmie „Operacja Argo” na krótko, bardziej jako urealnienie Stambułu. Dodatkowo okolice (pobliski uniwersytet) grają w „Uprowadzonej 2” (2012) Olivera Megatona, ale nie Stambuł, a Tiranę, a dokładniej jej centrum.
Innym dziełem architekta Sinana jest meczet wielkiego wezyra Sokollu Mehmeta Paszy. Budowa miała miejsce w latach 1568 – 1572. Wyróżnia się przede wszystkim wnętrze świątyni, wyłożone płytkami z manufaktur w İznik. Oprócz tego Stambuł słynie też z mniejszych, pięknych meczetów.
Nowy meczet w Istambule
Kolejna świątynia islamska ma obecnie trochę mylącą nazwę – Nowy meczet (Yeni Cami). Powstawał z przerwami od 1597 do 1663. Był to ostatni tak duży meczet, który wybudowano w Istambule w czasach osmańskich. Nazwano go Nowym Meczetem Sułtańskim, z czasem skrócono to do Nowego Meczetu.
To też meczet, do którego uczęszcza największa liczba wiernych. Ma dwa minarety i znajduje się blisko bazaru. Część bazaru utworzono wręcz po to, by zbierać pieniądze na ukończenie tej świątyni. No i w trakcie pościgu po dachu bazaru w „Skyfall” (2012) Sama Mendeza przez chwilę widać ten meczet. Pamiętajmy jednak, że tamta sekwencja łączy Stambuł z innymi częściami Turcji. Tereny wokół meczetu są też widoczne w filmie „Uprowadzona 2”, choćby w scenach na targu.
Meczet Firuz Agha
Filmowym meczetem jest też niewielki Firuz Agha. Znajduje się on w samym centrum, niedaleko Cysterny i Hagi Sofii. Został w XV wieku ufundowany przez sułtańskiego skarbnika. Firuz Ağa, bo tak miał na imię, ma tu też swój grób. Meczet natomiast widoczny jest w „Pozdrowieniach z Rosji”. Obok niego Romanowa przechodziła idąc do ambasady rosyjskiej. Obecnie Stambuł jak i okolica meczetu wygląda zupełnie inaczej, jest to zabudowane centrum miasta.
Mała Hagia Sofia
Wyróżnia się też dawny kościół Świętych Sergiusza i Bakchusa, zwany Małą Hagią Sofią. Głównie dlatego, że fundatorem obu jest Justynian Wielki. Świątynia ta powstała w V wieku, na planie centralnym. Zaczęto ją budować w 527 i konsekrowano w 536 roku, jednakże jej plany posłużyły za prototypowe podejście pewnych rozwiązań zastosowanych w Hagi Sofii. Prawdopodobnie tworzyli ją ci sami architekci, a widząc, że ich próba się sprawdziła, mogli ją rozwinąć we właściwej Hagi. Dziś to jeden z najstarszych kościołów bizantyjskich w Stambule. W XVI została zmieniona na meczet.
Ze świątynią tą związana jest też legenda. Według niej Justyn I podejrzewał swego siostrzeńca Justyniana o spiskowanie, więc skazano go na śmierć. Cesarzowi jednak przyśnili się święci Sergiusz i Bakchus, gwarantujący niewinność Justyniana. Cesarz zmienił zdanie co do wyroku. Justynian zaś obiecał, że jeśli zostanie cesarzem, to zbuduje świątynię ku czci tych świętych. Słowa dotrzymał.
Hipodrom
Kolejny obiekt w ścisłym historycznym centrum, dzielnicy Sultanahmet, to Hipodrom, obecnie oblegany przez turystów i mieszkańców Stambułu plac. Oficjalna nazwa dziś to plac Sułtana Ahmeda.
Hipodrom Konstantynopolitański to nieistniejący już tor przeznaczony do wyścigów rydwanów. Prawdopodobnie hipodrom istniał tutaj już pod koniec II wieku, ale został znacznie rozbudowany i przyozdobiony w czasach Konstantyna Wielkiego. Inaugurację nowego hipodromu ogłoszono wraz z aktem założycielskim Konstantynopola, Nowego Rzymu, w maju 330 roku. Budowla mierzyła 480 metrów długości, a jej szerokość wynosiła prawie 120 metrów. Widownia mogła pomieścić nawet 100 tysięcy widzów.
Hipodrom został zniszczony przez krzyżowców podczas plądrowania miasta w 1204 roku. Marmurowe bloki z pozostawionych ruin posłużyły cztery wieki później do budowy Błękitnego Meczetu. W związku z tym niestety niewiele dotrwało do naszych czasów, raptem charakterystyczna wydłużona forma placu z półokrągłym zwieńczeniem, egipski obelisk Totmesa III (zwany też obeliskiem Teodozjusza) o wysokości 19-stu metrów. Przywieziono go z Karaku w 390 roku naszej ery. Obok stoi jeszcze jeden (obelisk Konstantyna VII), być może z tego samego okresu, a także Wężowa Kolumna z brązu, służąca niegdyś za fontannę.
Stambuł: Cysterna bazyliki
Jedną z najciekawszych rzeczy do zobaczenia w Stambule jest Cysterna Bazyliki, znana także pod nazwą Zatopiona Cysterna, Jerebatan, Pałac Jerebatan, czy Yerebatan Serai. Obie nazwy wywodzą się z historii powstania cysterny. Cesarz Justynian I, budowniczy Hagi Sophi, zarządził wybudowanie podziemnego ogromnego zbiornika na wodę. Decyzja była związana z koniecznością zapewnienia rozwijającemu się miastu dostępu do czystej wody na wypadek oblężenia i zniszczenia akweduktów lub zatrucia w nich wody. Z pewnością dopiero co zwalczone powstanie ludowe Nika pomogło podjąć tę decyzję. W tymże powstaniu w roku 532 została zniszczona bazylika św. Eliasza.
Właśnie w jej miejscu Justynian I kazał wybudować zbiornik, stąd nazwa Cysterna Bazyliki. I chodź dziś myląca, świadczy o przeszłości tego miejsca. Natomiast Pałac Jerebatan (Yerebatansarai) tłumaczy się jako „zatopiony pałac”, bo właśnie to jest pierwsza myśl, gdy zwiedza się cysternę. Jej wielkość także jest iście pałacowa: 65 na 143 metry, Strop podtrzymuje aż 336 różnych kolumn o wysokości 9 metrów, ustawionych w 12 rzędach. Wodę dostarczały dwa akwedukty pochodzące z tego samego okresu: jeden mierzący niemal kilometr długości, drugi trochę ponad 100-metrowy.
Do budowy zbiornika użyto kolumny ze zburzonej bazyliki św. Eliasza, a także z innych obiektów, także z rzymskim rodowodem. Do takich należą dwa kapitele kolumn ozdobione głową Meduzy. Dawne kapitele – których pochodzenia dziś nie znamy – zostały użyte jako baza kolumn, w dodatku do góry nogami (do góry brodą, by zachować ścisłość). Był to sposób chrześcijańskiego cesarza na pozbycie się jawnie pogańskiego symbolu, a jednocześnie zrobienie użytku z dobrego budulca. Swoją drogą w cysternie do dziś żyją ryby.
W czasie, gdy my byliśmy w Cysternie,trwał remont i woda była spuszczona, pozostawały tylko kałuże lub płytkie reszty. Jednak największe wrażenie wywiera widok zatopionych kolumn, które odbijają się w wodzie. Obecnie utrzymuje się niewysoki stan wody, by móc podziwiać także zatopione odwrócone Meduzy, a spaceruje się po drewnianych pomostach. Jest to efekt renowacji z 1985 roku, natomiast wcześniej cysternę zwiedzało się płynąc łódkami. Trzeba przyznać, że było to znacznie bardziej klimatyczne rozwiązanie, choć nadal Cysterna Bazyliki to zapierający dech i bardzo oryginalny zabytek. I bardzo popularny, tu ustawiają się spore kolejki. Warto jednak swoje odstać. Nie jest to jedyna cysterna Stambułu, ale ta jest z pewnością najbardziej znana.
Cysterna Bazyliki „zagrała” w filmie z serii przygód Jamesa Bonda „Pozdrowienia z Rosji” z 1963 roku. Troszkę tam co prawda namieszali, bo cysternę zbudował cesarz Justynian, a nie Konstantyn (tak z dwa wieki różnicy) i nie znajduje się pod ambasadą ZSRR (obecnie Federacji Rosyjskiej), ale po drugiej stronie Złotego Rogu, więc nawet tajne korytarze by tam nie sięgały. Prawda srebrnego ekranu rządzi się jednak swoimi prawami.
Tu także kręcono „Inferno” Rona Howarda na podstawie powieści Dana Browna. Po Wenecji i Florencji przenosimy się do Istambułu, gdzie właśnie w cysternach ukryto śmiercionośną broń, tu mamy kulminacyjny finał.
Stambuł: Pałac Topkapi
Wycieczki turystyczne przyjeżdżające do Istambułu zwyczajowo zwiedzają Hagię Sofię i Pałac Topkapı. Jest to bajkowa rezydencja sułtanów, założona przez Mehmeda II Zdobywcę, zbudowana w latach 1453 – 1465, do 1853 roku wielokrotnie przebudowywana. Budowa została rozpoczęta praktycznie tuż po zdobyciu Stambułu, Osmanowie zaś przejęli wiele rozwiązań bizantyjskich, stąd pałac został podzielony na cztery dziedzińce. Pierwszy to dziedziniec wojska, czyli Janczarów, drugi to miejsce, gdzie przyjmowano gości i załatwiano sprawy urzędowe. Trzeci i czwarty stanowiły prywatną część Sułtana, odpowiednio pałacową i bardziej ogrodową.
Dziś poza zwiedzaniem samej architektury, która jest imponująca, Topkapi to także muzeum z bogatymi zbiorami ukazującymi historię Imperium. Na zwiedzenie całości potrzeba poświęcić kilka godzin (nawet pół dnia to może być mało). Wewnątrz znajduje się także kawiarenka z widokiem na Bosfor. W kompleksie warto zwiedzić budynek Hagia Eirene, czyli dawny kościół Pokoju Bożego (pochodzący z VI wieku). Turcy oczywiście zmienili jego funkcję, ale nie uczynili go nigdy meczetem, co jest raczej dość nietypowe. Był to między innymi arsenał, obecnie zaś to sala koncertowa.
Oczywiście wybudowano tu także harem, który można zwiedzać za dodatkowym biletem. W sumie było tu ponad 300 pomieszczeń, ale udostępnione jest zaledwie jakieś dwadzieścia. Są skarbce, portrety, sanktuarium płaszczu proroka, hammamy. Można przejść przez bramę sułtańską, to jeden z najstarszych elementów pałacu. Całość jest dopracowana w detalach, dużo tu marmuru czy błękitnych płytek. Kompleks w całości zajmuje obszar 70 hektarów.
Pałac ma także swą serialową historię. Kręcono tu część scen do słynnej tureckiej produkcji – „Wspaniałe stulecie”. Brama Środkowa (Brama Pozdrowień) widoczna jest nawet w czołówce serialu. W „Pozdrowieniach z Rosji” Rolls Royce przejeżdża obok murów pałacu. Od 1985 roku jest również wpisany na listę UNESCO. Przy pałacu znajduje się Park Gülhane, słynący z kwiatów. To także dobre miejsce piknikowe.
Stambuł: Pałac Dolmabahce
Nowszym pałacem jest Dolmabahçe Sarayı, do którego dwór przeniósł sułtan Abdulmecid I w roku 1853 i służył jako centrum administracyjne Imperium Osmańskiego do jego upadku w 1922 roku. Po ogłoszeniu Republiki Tureckiej z pałacu jako miejskiej rezydencji korzystał Mustafa Kemal Atatürk.
Dolmabahcze to pierwszy pałac w Stambule wybudowany w stylu europejskim, aby robić wrażenie na zagranicznych, zachodnich gościach. Na zlecenie sułtana Abdulmecida I rozpoczęto budowę w 1842 i ukończono w 1853 roku. Wygląd kompleksu pałacowego wzorowano na paryskim Luwrze i londyńskim Pałacu Buckingham, choć nie brakowało delikatnych, tradycyjnych akcentów.
Do wykończenia wnętrz użyto marmurów, porfirów i alabastru z wyspy Marmara, Pergamonu i Egiptu. Wyposażenie pochodzi z europejskich manufaktur: porcelana, meble i jedwabie z Francji, obrazy pędzla włoskich, francuskich i rosyjskich malarzy, kryształowy żyrandol z Anglii. Całość Pałacu Dolmabacze daje dziwne wrażenie, jakby pałac zupełnie tutaj nie pasował, jakby został na siłę wciśnięty w europejskość. Na pewno warto go zwiedzić, gdyż to pokazuje panujące w danej epoce trendy, sam w sobie też jest po prostu interesujący.
Przy pałacu znajduje się barokowy meczet Dolmabahçe z dwoma minaretami oraz łukowatymi oknami. W „Pozdrowieniach z Rosji” jest widoczny w tle. Grant i Klebb jadą tam taksówką. Natomiast w podczas rejsu po Bosforze widać sam pałac.
Stambuł: Wieża Panny i Bosfor
Z obu pałaców mamy widok na Wieżę Leandra (nazywanej też Wieżą Panny, co jest tłumaczeniem tureckiej nazwy Kız Kulesi, czasem mylnie też tłumaczonej jako Wieża Leandry). To bardzo charakterystyczne miejsce Stambułu. Powstała w 408 roku przed naszą erą początkowo jako grecka strażnica, której zadaniem było obserwowanie potencjalnych perskich ruchów. Później dodano łańcuch między wieżą a półwyspem, który blokował ruch. Z czasem stała się też latarnią morską. Obecny wygląd pochodzi z 1763, choć warto dodać, że pod koniec lat 80. XX wieku wzmocniono ją konstrukcyjnie.
Polska nazwa – Wieża Leandra – wynika z błędnego łączenia jej z mitem o Leandrze, który przepływał do swojej ukochanej. Ale to miało miejsce w cieśninie Dardanele, nie Bosfor. Turecka nazwa też ma swą legendę. Otóż jednej z córek sułtana przepowiedziano śmierć od ukąszenia węża. Sułtan wysłał ją do wieży, gdzie nie ma węży. Niestety pewnego dnia przypłynął tu handlarz owocami, zaś w jego koszach prześliznął się wąż i ukąsił dziewczynę.
Tutaj także pojawia się James Bond. W „Pozdrowienia z Rosji” było widać wieżę w tle, podczas rejsu po Bosforze. Po raz drugi zawitał tu w 1999 roku w filmie „Świat to za mało”, wówczas wieża stała się miejscem akcji finału filmu. Tu między innymi więziono M.
By wybrać się na rejs po Bosforze należy udać się w okolicę Mostu Galaty. Tam jest kilka miejsc, gdzie zaczynają się rejsy, oczywiście wpierw płyniemy przez Złoty Róg (wcięta w miasto zatoka Bosforu), a następnie wypływamy dalej. Przepływa się obok wieży Leandra. Przy odrobinie szczęścia w cieśninie można natknąć się na delfiny. Można też skorzystać z tramwaju wodnego i przeprawić się do azjatyckiej części miasta.
Poza drogą wodną można przekroczyć Bosfor, czyli cieśninę między Europą a Azją, albo Mostem Bosforskim albo tunelem Marmaray. W momencie otwarcia (2013) był to najgłębszy tunel na świecie sięgający 56 metrów. Mostów nad Bosforem jest obecnie więcej – są też Most Mehmeda Zdobywcy i Most Selima Groźnego (najnowszy). Pierwszy z mostów, w momencie otwarcia był jednym z największych wiszących mostów na świecie.
Most Galaty i Złoty Róg
Choć pierwszy most na Złotym Rogu stworzono już w 1453, to aż do momentu przeniesienia pałacu do Dolmabahcze, nie było potrzeby jego rozbudowy. W XIX wieku rozpoczął się gwałtowny rozwój dzielnicy Galata, więc pojawiła się konieczność posiadania odpowiedniej przeprawy. Ta wraz z rozwojem była niewystarczająca. W 1912 zbudowano obecny most Galaty (Galata Köprüsü). W 1992 niestety spłonął, wkrótce jednak go odbudowano, przy okazji wzmacniając. Most Galata (tak też, acz błędnie, bywa czasem określany), pełni rolę zdecydowanie ważniejszą niż tylko komunikacyjną. To jedno z miejsc, które na stałe wpisało się w klimat Stambułu.
Główną przyczyną są wędkarze. Ci upodobali sobie to miejsce i praktycznie obsiadają most na całej jego długości. Most także jest miejscem turystycznym. Ma dolny poziom (acz nie na całej długości), na którym znajdują się knajpki. Można też oglądać zwieszające z górnego poziomu wędki. Stary most Galaty pojawił się w „Pozdrowieniach z Rosji”, Tania przechodziła przez niego, ale było też go widać razem ze Złotym Rogiem. Dało się go dostrzec także w „Uprowadzonej 2”. To znów dość rozpoznawalne miejsce Stambułu. Sam most bywa nazywany Nowym Mostem ze względu na bliskość do Nowego Meczetu.
Stambuł: Wieża Galaty
Wieża Galaty (Galata Kulesi) to charakterystyczny punkt dzielnicy Galata, leżącej po europejskiej stronie Złotego Rogu, nad którym przewieszony jest Most Galaty. W czasach bizantyjskich Galata była miastem, w której znajdowały się umocnienia broniące portu w Złotym Rogu. Początkowo była to jedna z dwóch wież. W nieistniejącej już Wielkiej Wieży (Megalos Pyrgos), zburzonej podczas IV krucjaty, zamontowany był łańcuch, który zamykał dostęp do zatoki. Zburzenie tych umocnień znacznie ułatwiło krzyżowcom dostanie się do samego Konstantynopola.
W latach 1273 – 1453 Galata była kolonią Republiki Genui i właśnie Genueńczycy wznieśli wieżę, którą możemy dziś podziwiać. Pierwotnie nosiła nazwę Christea Turris, czyli Wieża Chrystusa. Wybudowano ją w 1384 roku, mierzy 64 metry wysokości, co czyniło z niej dobry punkt obserwacyjny – w czasach osmańskich stacjonował w wieży oddział janczarów, wypatrywano z niej pożarów. Ob lat 60. XX wieku Wieża Galata (bo i tak bywa u nas określana) służy turystom jako punkt widokowy, można wjechać prawie na samą górę windą, tylko ostatnie piętra trzeba pokonać na nogach. Zaś jej okolice to miejsce oblegane przez turystów przesiadujących w knajpkach.
Według legendy z Wieży Galata zeskoczył Hezârfen Ahmed Çelebi, który zbudował sobie skrzydła i przeleciał przez Bosfor na azjatycką stronę miasta. Przeraziło to sułtana, który bał się kolejnych pomysłów tego człowieka, więc zesłał go do Algierii.
Stambuł: Plac Taksim
Centrum nowoczesnego Stambułu jest plac Taksim (Taksim Meydanı). To popularne wśród młodych Turków miejsce spotkań, przyciąga też manifestacje polityczne a również ze względu na restauracje, sklepy i hotele w okolicy sporo turystów. Obecnie przy placu powstaje nowy meczet, ale to wciąż miejsce, gdzie kwitnie życie nocne. Dodatkową atrakcją jest linia tramwajowa, po której kursują historyczne tramwaje (druga historyczna linia jeździ po stronie azjatyckiej). Punktem centralnym zaś Pomnik Republiki, tu także odbywają się oficjalne uroczystości. Okolice placu to także miejsce, gdzie jest wiele stoisk ze streetfoodem jak kasztany jadalne czy kukurydza. Miejsca turystyczne rozciągają się też przez ulicę Istiklal.
Wielki Bazar w Stambule
Jeszcze jedną atrakcją, do której przybywają praktycznie wszystkie wycieczki witające do Stambułu jest Wielki Bazar (lub Kryty Bazar – Kapalı Çarşı). Obecnie zajmuje 30 hektarów, ma 61 ulic i ponad 3 tysiące sklepików. Do tego fontanny, meczety, restauracje. Targowisko w tym miejscu pochodzi jeszcze z czasów bizantyjskich, ale oczywiście rozrosło się w czasach osmańskich i późniejszych. Jeszcze w XIX handlowano tu niewolnikami. Z XIX pochodzi też duża część zabudowy. Dziś część targu jest mocno nastawiona na turystykę, z pamiątkami i nie tylko. Złota jest tu mniej niż w Dubaju. Ale wciąż to żywy targ, z którego korzystają mieszkańcy Stambułu. Warto też wrócić na Egipski Bazar z przyprawami, który znajduje się przy moście Galata.
Wielki Bazar oczywiście pojawił się w filmie. Był tu Bond w „Pozdrowieniach z Rosji”. Wszedł na bazar, gdzie znajdowała się siedziba Beya. Jeszcze ciekawszą rolę bazar odegrał w „Skyfall”, gdzie rozpoczyna się film. Bond jeździ tam między innymi po dachu bazaru (nie wiemy, czy turystom w ogóle można tam wejść, to nie Kaszan). Później akcja przenosi się (udając Stambuł) na przedmieścia Adany, a następnie w okolice wiaduktu Varda przy Parku Narodowym Topaşır. Tym samym nowy 007 podobnie jak stary luźno traktuje nie tylko topografię Istambułu, ale i całej Turcji.
W „Skyfall” konkretnie kręcono zdjęcia przy Buyuk Valide Han, potem zaś także przy placu przy Nowym Meczecie. W „Pozdrowieniach z Rosji” z kolei było widać choćby meczet Nuruosmaniye, znajdujący się na bazarze.
Inne bondowskie atrakcje
Kolejnym z miejsc, które James Bond odwiedził w Stambule jest dworzec kolejowy Sirkeci. Istanbul Sirkeci to główny dworzec kolejowy Istambułu, w którym bieg kończyły wszystkie przybywające z Europy pociągi, w tym słynny Orient Express. Został zresztą w 1890 roku wybudowany przez turecką firmę Oriental Railway (Chemins de fer Orientaux, CO), operatora Orient Expressu. Dworzec jest nadal używany, z krótką przerwą w 2013 roku na modernizację. Tutaj nagrywano sceny do filmu „Pozdrowienia z Rosji” z 1963 roku, gdy James Bond ucieka ze Stambułu. Te sceny nagrywano w dzień. W nocy dworzec stał się Zagrzebiem i Belgradem, widać trochę inne tło, ale to jest ten sam budynek.
Blisko centrum zaś znajduje się hotel „Seven Hills” z dość charakterystyczną drewnianą fasadą. To miejsce ścisłego finału „Świat to za mało”, tutaj Bond spędza czas z doktor Christmas Jones. Po stronie azjatyckiej natomiast znajduje się willa Küçüksu Kasri, która udawała posiadłość Electry w Baku.
Muzeum Mozaiki
Mając trochę czasu można wejść do Muzeum Mozaiki. Jest ono stosunkowo niewielkie, ale historycznie dość istotne. Przede wszystkim znajdowało się w Wielkim Pałacu, czyli pałacu cesarzy Konstantynopola. Do dziś z dawnego kompleksu przetrwały pojedyncze elementy, w tym właśnie mozaiki. Są one doskonałym uzupełnieniem innych zabytków Stambułu. Poza oryginalnymi mozaikami z tego miejsca, są tu też wystawione inne bizantyjskie. Dziś jest tu zaledwie 200 metrów kwadratowych mozaik, natomiast sam dziedziniec był 10 razy większy. Można sobie wyobrazić ile jej było.
Pozostałości bizantyjskie
Z czasów bizantyjskich (i rzymskich) pochodzi jeszcze akwedukt Walensa. Wzniesiono go w 373 roku i dostarczał słodkiej wody do miasta. Dziś pozostał z niego fragment, w najwyższym punkcie mierzy aż 18,5 m wysokości. Obecnie stanowi raczej ciekawostkę przyciągającą turystów, zwłaszcza, że jest obudowany przez miasto. Kiedyś system cystern i akweduktów liczył sobie 250 kilometrów długości. W Istambule mamy też fragmenty dawnych murów Konstantynopola. Od lat 80. XX wieku te, które ocalały, są zabezpieczane i stanowią dodatkową atrakcję miasta.
Zwiedzanie Istambułu
Oczywiście do tego wszystkiego warto wymienić kilka rzeczy, które tworzą klimat miasta dwóch światów. Charakterystyczne dla całej Turcji, ale mocno związane z Istambułem są baklawa, herbata w tulipanie, przyprawy, kebab, lody dondurma (i ich podanie) czy koty. Tych chodzących po mieście jest całkiem sporo. Zaś z atrakcji tureckich można też wybrać się na przedstawienie wirujących derwiszy. Jest także polski akcent, muzeum Adama Mickiewicza w domu, w którym zmarł nasz wieszcz narodowy.
Jeśli spodobał Ci się wpis, polub nas na Facebooku.
Szlak turecki | ||
Stambuł | ||
Szlak filmowy | ||
Stambuł |