Określany czasem jako „Dom olbrzymów” (House of Jumbos) Park Amboseli (Amboseli National Park) to idealne miejsce, gdzie można spotkać duże stada słoni swobodnie przemierzające sawannę. Ekosystem oczywiście jest tu jeszcze bogatszy, ale to co przyciąga ludzi do tego parku jeszcze bardziej to także możliwość zobaczenia Kilimandżaro z dołu. Właśnie stąd pochodzi większość kenijskich zdjęć z najwyższą górą Afryki w tle.
Spis treści
Park Narodowy Amboseli
Amboseli znajduje się stosunkowo blisko granicy z Tanzanią, prawie u stóp Kilimandżaro najwyższego szczytu Afryki (5895 m n.p.m.),. W teorii górę powinno się dać zobaczyć bez większych problemów, zwłaszcza, że przy dobrej widoczności jest widoczna nawet z Tsavo West. Ale problemem jest tu właśnie widoczność. Przejrzystość powietrza wbrew pozorom w tych parkach jest ograniczona przez ilość wznoszącego się pyłu. Nawet po zwykłej wycieczce można czuć się zakurzonym, to wszystko jest w powietrzu. Druga rzecz to chmury. Przez większość dnia Kilimandżaro jest zasłonięte i widać co najwyżej fragmenty góry. Przewodnicy twierdzą, że najlepiej jest ją oglądać wcześnie rano lub przed zachodem słońca, kiedy powietrze się oczyszcza.
W pierwszy dzień (podczas głównego zwiedzania Amboseli) rano szczyt faktycznie było widać, acz bardzo niewyraźnie. Dopiero drugiego dnia, podczas porannego safari Kilimandżaro faktycznie było wyraźne. Dało się też zrobić zdjęcia ze zwierzętami w tle, czyli najbardziej ikoniczne z tego miejsca.
Historia parku
Nazwa, podobnie jak wiele innych w Kenii, to zangielszczona wersja masajskiej. W języku Maa brzmi Empusel, co znaczy słone, pylaste miejsce. W 1883 roku dotarł tu podróżnik Joseph Thomspon odkrywając to miejsce dla Europejczyków. Już wówczas był on zdumiony różnorodnością tutejszego ekosystemu. Jako rezerwat Ambuseli istnieje od roku 1906, tyle, że był to rezerwat dla Masajów, nie dla natury. Od 1948 znów istotne stało się chronienie przyrody w Amboseli, a całość jest parkiem narodowym od 1974, zaś w 1991 zostało zauważone przez UNESCO i wpisane na listę rezerwatów biosfery.
Park liczy sobie 392 km2, ale obszar przyrodniczy jest jeszcze większy. Park otacza sawanna, zamieszkana głównie przez Masajów, ale te tereny są przedłużeniem Amboseli. Głównie dlatego, że tu obserwuje się dzienną migrację zwierząt, które rano idą do parku, gdzie znajduje się źródło wody. Wieczorem zaś wiele z nich z niego wychodzi i nocuje właśnie na tych przylegających terenach. Dotyczy to przede wszystkim antylop, żyraf, zebr czy nawet pawianów. Za nimi zaś podążają drapieżniki.
Masajowie w Amboseli
Masajowie umieją wykorzystać to zachowanie zwierząt, by na tym zarobić. Z samego rana (około 6:00) są organizowane wyjścia z obozów (znajdujących się blisko granicy parku) na takie chodzone safari (nature walk lub walking safari). Wówczas idzie się z masajskim przewodnikiem i ogląda zwierzęta zmierzające z rana do parku. On wypatruje, pokazuje, pilnuje i opowiada. Poza zwierzętami potrafi wskazać nory hien, albo tropy czy odchody.
Oczywiście alternatywą są też krótkie wjazdy do Amboseli tuż przed śniadaniem. Wówczas także widać zwierzęta, które zmierzają do parku. Zresztą widać te stada także w późniejszych porannych godzinach.
Obszary wodne w Amboseli
Sam park jest raczej płaski z niewielkimi pagórkami, ale wyróżnia się tym, że jest tu sporo wody. Pomijając jezioro Amboseli (które w dużej mierze jest okresowe i słonawe), to jeszcze mamy bagna i mniejsze okresowe jeziora. Mnóstwo wody, która przyciąga zwierzęta. Dodatkowo w centrum znajduje się wzniesienie, z którego można obserwować park. Tu także można zjeść lunch. W każdym razie przypomina to trochę górę, z której oglądaliśmy Hurulu.
Z Hurulu kolejnym podobieństwem są wspomniane już słonie. Tam były indyjskie, tu są afrykańskie. I chodzą w dużych stadach. Często po kilkanaście osobników. Jest więc szansa na obserwację ich społecznych zachowań. Liczebność tych grup jest duża w porównaniu z tym, co widzimy w innych parkach Kenii. Słonie zazwyczaj zostają w parku, nie prowadzą nocnej migracji. Natomiast ilość zwierząt i słoni przypomina tanzański park Tarangire, czyli jest ich wiele, przy mniejszej liczbie turystów.
Zwierzęta
Poza słoniami są tu hipopotamy, bawoły, gnu, żyrafy, pawiany, hieny, lwy i mnóstwo ptaków. Szacuje się, że liczba gatunków tych ostatnich waha się od 400 do nawet 600 (w zależności od źródła). Amboseli jest ostoją ptaków IBA (Important Bird Area). Może nie ma tu takich wielkich stad pelikanów czy flamingów jak w Nakuru, natomiast ilość zwierząt jest tu naprawdę spora. Mając do wyboru Nakuru i Amboseli, chyba radzilibyśmy bardziej ten drugi. Ten pierwszy broni się nosorożcami, których tu nie ma oraz olbrzymimi stadami flamingów, tu zdecydowanie mniej licznych
W parku organizowane są także powietrzne safari, zarówno balonami jak i samolotami. Balony startują rano, ale nie w takiej liczbie jak w Masai Mara. Natomiast to także alternatywa na zwiedzanie, a co więcej poranne migracje powinny być całkiem dobrze widoczne.
Amboseli na filmowo
Amboseli ze względu na ikoniczne widoki z Kilimandżaro znalazło swoje miejsce także w kinematografii. Kręcono tu film „Lara Croft Tomb Raider: Kolebka życia”. To właśnie w tym parku ląduje Lara Croft w Afryce i tu zaczyna się akcja z poszukiwaniem puszki Pandory, która później przenosi się do parku Hell’s Gate. Drugi film to francuska komedia „Wyszłam za mąż, zaraz wracam” (2012 rok) Pascala Chaumeila. Tutaj właśnie Jean-Yves i Isabelle jadą na safari z Nairobi.
Sawanna w większości jest porośnięta trawami, tylko w niektórych miejscach rosną krzaki. Do tego dochodzą mokradła, co sprawia, że dużo łatwiej się tu obserwuje dzikie zwierzęta. Wspominaliśmy o kurzu, jak w żadnym innym parku Kenii tu widzieliśmy całkiem sporo unoszących się w powietrzu niewielkich trąb powietrznych. Nic groźnego, ale wygląda dość widowiskowo. Amboseli jest stosunkowo daleko od Masai Mara i tym samym głównych szlaków safari z Nairobi. Jest też odległe od Mombasy, choć blisko stąd do Tsavo West. Powoduje to, że ludzie często sobie odpuszczają ten park, natomiast z pewnością warto go rozważyć, zwłaszcza ze względu na liczebność i różnorodność zwierząt. Mimo to, a może zwłaszcza dlatego, safari w Amboseli jest zdecydowanie jednym z najlepszych, jakie doświadczyliśmy w Kenii.
Jeśli podobał Ci się ten wpis, polub nas na Facebooku.
Szlak kenijski | ||
Park Narodowy Amboseli |