Park Narodowy Hell’s Gate: wąwóz w Kenii, Lara Croft i Król Lew

Park Narodowy Hell's Gate

Dość nietypowym jak na Kenię parkiem jest Park Narodowy Hell’s Gate (Hell’s Gate National Park). To miejsce, do którego przychodzi się pochodzić, a największą atrakcję stanowią nie zwierzęta, lecz kaniony. Co więcej ma on swój filmowy epizod.

Park Narodowy Hell’s Gate i historia

Park znajduje się bardzo blisko jeziora Naivasha, podobnie jak ono jest częścią Wielkiego Rowu kenijskiego wschodniego. Hell’s Gate jest parkiem narodowym od 1984 roku. Poza ochroną zwierząt ważna jest tu też ochrona krajobrazu powulkanicznego z klifami. Pobliski wulkan Longonot ostatni raz wybuchł na początku XX wieku, czasem jeszcze widać pozostałości. Zresztą spacerując po nim można natknąć się na obsydian.

Ludzie mieszkali tu w czasach prehistorycznych. Pośród klifów znajdował się kanion, którym płynęła rzeka. Dla Europejczyków/Zachodniego świata ten wąwóz odkryli Joseph Thomson i Gustav Fischer w 1884 roku i to oni właśnie nazwali to miejsce Wrotami Piekieł. Związane jest o ze znajdującymi się na terenie parku gorącymi źródłami, które obecnie są wykorzystywane do pozyskiwania energii (turbiny geotermalne). Elektrownia Olkaria jest systematycznie rozbudowywana nie tylko o nowe filie, ale również moduły. Gdzieniegdzie widać parę wodną. Pomijając elektrownie, jak w większości tego typu miejsc, tak i tu mamy centrum kultury masajskiej. Natomiast Wrót Piekieł na Ziemi jest zdecydowanie więcej, zaś najbardziej spektakularne znajdują się w Turkmenistanie i co ważniejsze nie są to kaniony.

Charakterystyczne punkty

Najbardziej charakterystyczne miejsca parku to skalne kolumny – Fischera (Fischer Tower) oraz centralna (Central Tower). Na pierwszą można się wspinać, jak już pojawi się tam ktoś z obsługi. Oczywiście za dodatkową opłatą wynajmuje się osprzęt. Przy porannej przechadzce można było tam zobaczyć jedynie góralki.

Park jest stosunkowo niewielki (68 km2) i jak wspominaliśmy można zwiedzać go spacerując. Idzie się główną drogą, samochody jadą najczęściej za nami. Jest okazja, by zobaczyć zwierzęta, choć w porównaniu z innymi parkami jest ich stosunkowo mało. Za to przede wszystkim widać ciekawe formacje skalne. Zdarza się, że niektórzy oszczędzając czas przejeżdżają główną drogą od razu w okolice wąwozu.

Wąwóz Hell’s Gate / Ol Njorowa

Główną atrakcją jest kanion Hell’s Gate. Podobnie jak wspinaczka, to dodatkowo płatna atrakcja, którą zwiedza się z lokalnym przewodnikiem. Można wybrać trasę krótszą lub dłuższą, albo jeśli nie czujemy się na siłach alternatywną (o niej warto porozmawiać z przewodnikiem). Dłuższa różni się od krótszej tym, że dodatkowo wchodzi się w rozwidlenie kanionu. Jest to o tyle ciekawe, że to właśnie to odnóże jest najbardziej filmowe. Potem wraca się na główną trasę.

Zejście do kanionu jest średnio trudne. Kilka miejsc wymaga skakania lub jakiegoś przytrzymania się. Natomiast nie wraca się tą samą drogą, robi się kółko. Wyjście jest dużo łatwiejsze. Więc można zobaczyć też turystów, którzy nie czując się na siłach wchodzą do wąwozu „wyjściem” i nim wracają. Normalna trasa to kółko, w przypadku dłuższej trzeba się fragment wrócić.

Malowniczy wąwóz Hell’s Gate, pomijając to, że jest atrakcją samą w sobie, jest też miejscem, gdzie na ścianach wybijają gorące źródła. Większość z nich jest letnia, ale jest kilka miejsc bardzo gorących. Ciekawostką są też wodospady, jeden z nich ma strumień zimnej wody spadającej z góry oraz po bokach ciepłej.

Zwierzęta w parku

Ze zwierząt można tu zobaczyć góralki, zebry, bawoły, eland, gazele, czy bawolce krowie. W teorii żyją też drapieżniki, ale w niewielkiej ilości i raczej trzymają się daleko od głównej trasy, stąd bezpiecznie się po niej chodzi. Natomiast gdy większa liczba zwierząt jest blisko, przewodnik może poprosić nas o chwilowe wejście do samochodu.

Wrota Piekieł i kino

Jeśli chodzi o filmy, to przede wszystkim wąwóz wykorzystano w „Lara Croft Tomb Raider: Kolebka życia” (2003) Jana de Bonta. Kanionu nie ma dużo, więcej ujęć nakręcono w studio, ale to tutaj Lara Croft przechodzi do miejsca, w którym ukryta jest puszka Pandory. Wcześniejsze sceny nagrywano w parku Amboseli.

Drugi jeszcze ciekawszy filmowy epizod to animacja „Król Lew” (1994). Oczywiście nie kręcono go w tym miejscu, ale filmowcy, którzy projektowali sceny przyjechali tutaj i dokładnie przestudiowali wąwóz. Potem częściowo go odtworzono, przede wszystkim w scenie z gnu i śmiercią Mufasy. Przewodnicy nawet pokazują, na której skale stał Mufasa.

Jeśli chodzi o wąwozy to trekking w Hell’s Gate jest raczej krótki i w większości spokojny, więc nie stanowi on dużego wyzwania. Natomiast patrząc na warunki kenijskie, możliwość przespacerowania się po parku narodowym, zwłaszcza między kolejnymi safari, to dobra odmiana. A park sam w sobie jest ciekawą atrakcją, może nie punktem, który trzeba zobaczyć, ale z pewnością warto.

Jeśli podobał Ci się ten wpis, polub nas na Facebooku.

Szlak kenijski
Hell’s Gate
Szlak filmowy
Hell’s Gate
Share Button

Komentarze

Rekomendowane artykuły