Stolica Islandii, czyli Reykjavík należy do jednej z najbardziej kameralnych stolic na świecie. Zdecydowanie większa niż Valletta czy Male, a przy tym wciąż zachowująca małomiasteczkowy charakter. W tak zwanym Wielkim Reykjaviku mieszka jakieś 250 tysięcy osób, z czego prawie połowa we właściwej stolicy. Reykjavik to wciąż największe miasto w całym państwie, a przy tym niewielkie miejsce do zwiedzania. To także najbardziej wysunięta na północ stolica państwowa na świecie. Bardziej na północ jest Longyearbyen, ale to stolica autonomii.
Spis treści
Pochodzenie nazwy Reykjavik
Tu warto wspomnieć o nazwie. Oprócz nazwy Reykjavik, można czasem spotkać się z Rejkiawik. Ten dawny polski egzonim, został uznany kilka lat temu za niepotrzebny, a jednocześnie nie było podstaw historycznych do jego zostawienia. Stąd obecnie zaleca się używać nazwy oryginalnej.
Nazwa Reykjavik wiąże się wprost z historią o założeniu tu pierwszej osady. Znaczy ona tyle co dymiąca zatoka (od gorących źródeł i gejzerów). Nadał ją pochodzący z Norwegii wiking – Ingólfur Arnarsson, który dotarł do Islandii i tu zbudował w 874 roku swoją niewielką osadę. Miejsce wybrał zgodnie z tradycją: wrzucił do wody trzy rzeźbione słupki ze swojego tronu. Tam gdzie bogowie wyrzucili je na brzeg, tam wzniósł osadę. Natomiast warto dodać, że te wszystkie zjawiska geotermalne są pozostałością wygasłego wulkanu Videy (Viðeyjareldstöðin).
Historia Reykjaviku
Wiadomo tylko, że w późniejszych wiekach ta osada, wciąż niewielka i bez dużego znaczenia, jednak handlowała z miastami Europy na przykład Bremą potem tylko Kopenhagą, Malmö i Helsingør (gdyż od 1602 Duńczycy mieli monopol na handel z Islandią). Sam niewielki Reykjavik od XVII wieku do roku 1786 należał do korony duńskiej. Pewien islandzki przedsiębiorca, Skúli Magnússon poprosił króla Danii o możliwość założenia fabryki i rozpoczęcia handlu w tej osadzie. Nie podobało się to duńskim kupcom, ale zgodę dostał. Od 1770 roku Reykjavik zaczął się rozbudowywać. Szesnaście lat później mieszkało tu już 200 osób, a osadzie nadano prawa miejskie. Oprócz domów z torfu pojawiały się tu też drewniane (głównie duńskie) oraz pierwsze murowane budynki.
Dalszy rozwój Reykjavik zawdzięcza, ironicznie, trzęsieniom ziemi. W 1784 roku zniszczyło ono Skálholt, siedzibę protestanckiego biskupa Islandii, zaś pięć lat później kolejne trzęsienie ziemi wymusiło przeniesienie parlamentu Islandii – Althingu. Oba przeniesiono do Reykjaviku. Wcześniej Althing zbierał się w Þingvellir. Prawdę mówiąc oficjalnie przeniesiono go tutaj dopiero po 1844, gdyż przez kilkadziesiąt lat był zawieszony. Zaś gdy w roku 1854 monopol Danii na handel został zniesiony, miasto zaczęło rozwijać się bardzo szybko. Dziś jest najważniejszym w Islandii.
Kościół Hallgrímura
Najbardziej charakterystycznym budynkiem stolicy Islandii jest kościół Hallgrímskirkja czyli „kościół Hallgrímura”. Czasami bywa nazywany mylnie nową katedrą, bo formalnie nią nie jest. Bardziej pełni rolę świątyni narodowej. Jest to bardzo charakterystyczna budowla, którą zaprojektował Guðjón Samúelsson. Architekt ten to także twórca gmachu Uniwersytetu Islandzkiego, czy Teatru Narodowego. Wspomniany kościół to jego największe i najważniejsze dzieło. Wieża ma 74,5 m wysokości, co czyni ją obecnie drugim najwyższym budynkiem na Islandii (pierwszy to wieżowiec Smáratorg 3 znajdujący się nieopodal Reykjaviku). Na wieżę można wjechać i oglądać stolicę Islandii z góry.
Prace nad świątynią zaczęto w 1937 roku. Budowa trwała w latach 1945 – 1986. Samúelsson inspirował się islandzkimi wodospadami, przede wszystkim jednym – Svartifoss w Parku Narodowym Vatnajökull. Tuż przed świątynią znajduje się niewielki plac, na którym stoi pomnik Leifa Erikssona. Tutaj to postać legendarna. Ten islandzki wiking odkrył Grenlandię i przypuszczalnie około roku 1000 lub 1002 dotarł do Ameryki. Okolice kościoła to także punkt lokalizacyjny. Całkiem nieźle go widać z różnych części miasta. Kwestie zwiedzania go (godziny czy ceny biletów na wieżę) można sprawdzić tutaj.
Główny kościół Islandii to oczywiście katedra luterańska w Reykjaviku (Dómkirkjan). W porównaniu z Hallgrímskirkja jest raczej skromna i mało okazała. Powstawała w latach 1789 – 1796. Dziś to także siedziba biskupa Islandii. Zgodnie z tradycją, przed każdą sesją parlamentu, jego członkowie uczestniczą w mszy. Wejście do obu świątyń jest darmowe (z wyjątkiem koncertów i tego typu atrakcji).
Parlament Islandii
Katedra znajduje się blisko budynku parlamentu Alþingishúsið, który wzniesiono w XIX wieku. W okolicy mamy kilka innych instytucji, ale zdecydowanie najbardziej architektonicznie wyróżnia się ratusz miejski. To postmodernistyczna konstrukcja ukończona w 1992 roku. Częściowo znajduje się nad jeziorem Tjörnin. Budynek jest bardzo charakterystyczny, betonowy, ale funkcjonalny, połączony z mostem pieszym. Tu także znajduje się informacja turystyczna, kawiarnia oraz duża, rzeźbiona mapa Islandii. Samo jezioro jest oczywiście kolejną atrakcją. W całości znajduje się na obszarze Reykjaviku. Wokół są wytyczone szlaki turystyczne. Jezioro to dom dla ponad 40 gatunków ptaków.
W tej okolicy znajduje się też kilka placów, czyli w tym wypadku raczej terenów zielonych. Jak choćby słynny Austurvöllur, gdzie zbierają się często manifestacje. Idąc dalej w kierunku północnym można zobaczyć między innymi pomnik wspomnianego już Ingólfura Arnarssona.
Reykjavik: Deptak i promenada
Tam też znajduje się ulica Laugavegur. To obecnie największy i najważniejszy deptak w Reykjaviku, pełen sklepów. Zaczęto go budować w 1885 roku. Nazwa znaczy tyle co droga prania, gdyż początkowo kończył się gorącymi źródłami, gdzie przeprowadzano pranie. Poza sklepami są tu także restauracje, ale też kwitnie życie nocne i artystyczne. W piątki i soboty wieczorem jest to już w pełni imprezowa część miasta. Nawet lokale, które w dzień są raczej kawiarniami, potrafią zmienić asortyment. Samo centrum jest dość unikalne, budynki są niewysokie i kolorowe. Wciąż bardziej przypomina to małe miasteczko. Zresztą niska zabudowa to nie tylko kwestia centrum, ale całego Reykjaviku i Islandii. Znów wynika to przede wszystkim z historii. Warto też zauważyć, że wiele starszych domów ma dach z falistej blachy. To coś, co się bardzo dobrze sprawdza w islandzkich warunkach.
Niedaleko na północy znajduje się port i promenada przy brzegu. Tam w 1990 roku postawiono jeden z kolejnych symboli Reykjaviku, czyli rzeźbę Sólfar, znaną też pod angielską nazwą The Sun Voyager. W 1986 z okazji 200-lecia miasta ogłoszono konkurs na nową rzeźbę. Autorem zwycięskiego projektu był Jón Gunnar Árnason. Niestety nie dożył on uroczystego otwarcia swojego dzieła. Słoneczny podróżnik to nawiązanie do islandzkich sag. Natomiast sama rzeźba jest otwarta i można na nią wejść.
Promenada zwana bywa czasami Sæbraut, od nazwy drogi, przy której się znajduje. To cześć trasy 41, która łączy stolicę Islandii z lotniskiem. Teren jest dość otwarty, więc służy często mieszkańcom Reykjaviku zarówno do ćwiczeń, jak i działalności street artowych. Przy dobrej widoczności widać stąd górę Esja (914 m), trochę dalej zaś znajdują się terminal promów na wyspę Viðey. Nazwa jak widać nawiązuje do wulkanu, który kiedyś się tu wznosił. Sama wyspa to jedna z turystycznych atrakcji tej okolicy, natomiast woda bez wątpienia jest tym, co przyciąga odwiedzających. Można tu wybrać się na rejsy (w tym szukanie wielorybów jak w Husavik), ale też przejażdżki motorówkami (coś podobnego opisywaliśmy przy okazji Fiordland). Znajduje się tu także dom Höfði, który odegrał istotną rolę w zimnej wojnie. Tu odbył się szczyt w 1986 roku, na którym obecni byli Michaił Gorbaczow i Ronald Regan. Bez tego szczytu nie byłoby porozumienia zawartego u wybrzeży Marsaxlokk kończącego tamten konflikt. Swoją drogą budynek ten był wcześniej ambasadą brytyjską.
Reykjavik: Harpa
Idąc promenadą w stronę portu nie w sposób nie zauważyć hali koncertowej. Harpa to także centrum konferencyjne i teren wystawienniczy, bardzo ciekawy budynek. Nazwa po islandzku znaczy harfa, ale to również imię kobiece. Nazwę wybrali Islandczycy w konkursie, warunek był taki, by była łatwa do wymówienia i zapamiętania dla turystów. Ukończono go w 2011 roku. Przypomina bryłę lodu. Choć z zewnątrz nie jest ani podobny do Nowych Opery w Kopenhadze czy jeszcze bardziej w Oslo, to jednak widać tu dokładnie ten sam trend. Dziś Harpa wyróżnia się na tle miasta, a przy tym jest funkcjonalna i bardzo dobrze zaprojektowana. Można ją zwiedzać, zarówno w wersji płatnej, jak również pozostać przy obejrzeniu holu (za darmo). W zimie podobno da się zobaczyć za darmo więcej.
Architektem i autorem dużej części Harpy jest Olafur Eliasson, który starał się inspirować islandzką naturą. Oryginalny projekt nie został zrealizowany. Był dużo droższy i został wstrzymany z powodu kryzysu, który wybuchł w 2008 roku. Początkowo nawet sądzono, że nie uda się dokończyć dzieła, ale po zmianach i uproszczeniach Harpa stanowi jeden z najbardziej rozpoznawalnych budynków miasta.
Rejkjavik: Perlan
Zdecydowanie starszym przedstawicielem tego trendu jest inny budynek – Perlan (co znaczy tyle co Perła). Powstał w 1991 roku, znajduje się zdecydowanie bardziej na obrzeżach i przede wszystkim to zbiornik na gorącą wodę. Ale zmieniono go w atrakcję turystyczną, dzięki planetarium, ekspozycji, restauracji oraz tarasowi widokowemu, skąd można spoglądać na miasto. Wokół znajduje się spory parking i teren zielony. Perlan jednak chyba lepiej oglądać przed Harpą. W Reykjaviku jest kilka basenów, ale też plaża geotermalna – Ylströndin Nauthólsvík.
Muzea w Rejkjaviku
Tu warto wspomnieć o muzeach. Znów przypominają się kraje skandynawskie i ich stolice (jak Oslo czy Sztokholm), tu także musi być skansen. Poza tradycyjnymi domami, można też zobaczyć, jak wyglądała praca dawnych Islandczyków. Skansen Árbæjarsafn pełni też rolę muzeum historycznego i regionalnego. Warto też zwrócić uwagę na dwa inne obiekty. Pierwszy to wystawa 871 +/- 2, prezentacja na bazie znalezisk o wikingach, drugi to Muzeum Sag starające się ukazać ich miejsce w islandzkiej kulturze. Wśród muzeów można wymienić też muzeum fallologiczne, czyli penisów (podobne jest w Husavik). Mamy także muzeum morskie oraz wystawę o wielorybach. W przypadku zwiedzania muzeów warto pomyśleć nad Reykjavik City Card, zwłaszcza, że wlicza się w nią także komunikacja miejska i prom na wyspę Viðay. Szczegóły można znaleźć tutaj.
Inny przykład wpływu skandynawskiej kultury to budki z hot-dogami. Tromsø ma swoją, Reykjavik ma swoją. To niepozorna Bæjarins Beztu Pylsur, która szczyci się, że hot dogi jadł u nich między innymi Bill Clinton. Natomiast Reykjavik to faktycznie kompaktowa, bezpieczna, spokojna i ekologiczna stolica. Centrum bez problemu zwiedzimy na piechotę. Jeśli zdecydujemy się tylko na nieliczne wystawy i muzea jeden dzień z pewnością wystarczy. Ale do Islandii nie jedzie się dla miast.
Jeśli podobał Ci się wpis, śledź nas na Facebooku.
Szlak islandzki | ||
Reykjavik |