Zamek w Cheverny (Château de Cheverny) jest jednym z zamków nad Loarą we Francji. Popularnym ze względu na to, że znajduje się stosunkowo blisko od Chambord, więc często zwiedzanie bywa łączone przez turystów, ale i wycieczki zorganizowane. Ale nawet pomijając odległość warto dać mu szansę, zwłaszcza z powodu popkulturowych powiązań.
Spis treści
Jeden z zamków nad Loarą
Cheverny wyróżnia się na tle innych zamków, przede wszystkim jest mniejszy, jak również nie tak bogaty. To zamek myśliwski, a polowania odbywają się tu do dziś. Co więcej, nie był to nigdy zamek królewski, więc można by rzec, że jest stonowany, wręcz biedniejszy. Znajduje się w Sologne w departamencie Loir-et-Cher, ale jest też jednym z najbardziej popularnych zamków w dolinie Loary. Zlokalizowany jest jakieś 10 kilometrów od Blois.
Historia zamku Cheverny
Powstanie zamku Cheverny poprzedza tragiczna historia. Pierwotnie wzniesiono tu fortecę w 1500 roku, ale pozostały po niej niewielkie ślady. Hrabia Henryk (Henri) Hurault, właściciel tej posiadłości i urzędnik na dworze króla Henryka IV, mieszkał tu wraz z żoną. Dowiedział się jednak, że ona go zdradza. Przyłapał ją na gorącym uczynku, kochanek wyskoczył przez okno, łamiąc sobie nogę. Henryk znalazł go i zabił, żonie dał ultimatum: albo wypije truciznę albo ją zastrzeli. Wybrała truciznę. Wściekły hrabia zniszczył także cały zamek.
W latach 1624 – 1640 hrabia Henryk Hurault i jego druga żona Małgorzata (Marguerite) Gailard de la Morinizre, zdecydowali się zbudować nowy zamek. Zwiedzając budowlę można wypatrywać splecionych inicjałów małżonków – H i M. Zatrudniono architekta i rzeźbiarza Jacquesa Bougiera (Boyer), który wcześniej pracował przy wznoszeniu zamków w Blois i Chambord. Do budowy wybrał on kamień z Bourre. Prace jednak się przeciągały i ostatecznie siedzibę ukończyła córka Henriego i Marguerity – Elizabeth, markiza de Montglas. Efekt był olśniewający i córka Gastona Orleańskiego nazwała go „zaczarowanym” pałacem.
Zdobienia, sztuka i architektura w Cheverny
Za wnętrza odpowiadał malarz Jean Monier. Pochodził on z Blois. Maria Medycejska zatrudniła go, wysłała do Włoch na nauki, a później kazała, by ozdobił Pałac Luksemburski w Paryżu. Gdy wrócił do Blois, zatrudniono go właśnie w zamku Cheverny. Swoją drogą Pałac Luksemburski był również jedną z inspiracji dla fasady Cheverny. Są tam też popiersia w stylu starożytnego Rzymu. Po raz pierwszy wykorzystano tu boniowania, czyli wykonaną najczęściej w tynku fasady dekorację fasadzie imitującą bryły kamienia. Termin boniowanie pochodzi powiem od słowa oznaczającego spoinę między kamiennymi blokami. Z czasem stała się ona częścią klasycznej architektury francuskiej. W porównaniu do innych zamków nad Loarą, fasada tego wyróżnia się także prostotą.
Cheverny należy do rodziny Hurault od ponad sześciuset lat, z dwiema przerwami. Huraultowie byli głównie urzędnikami i finansistami, służący francuskim monarchom. Po raz pierwszy stracili zamek w XVI wieku. Przejęła go wówczas usunięta przez Katarzynę Medycejską z Chenonceau (trzeci z najbardziej popularnych zamków Loary) Diana de Poiters. Diana nadzorowała stąd budowę zamku Chaumont sur Loire, potem zamek wrócił do pierwotnych właścicieli.
Po raz drugi stracili go w XVIII wieku, gdy rodzina przestała się nim interesować. Wówczas przechodził z rąk do rąk. Szczęśliwie podczas rewolucji francuskiej jego właścicielem był Nicolas Dufort de Cheverny, urzędnik z koneksjami. Ocalił on tę posiadłość od zniszczeń.
Zamek Cheverny obecnie
W roku 1825 zamek ponownie trafił do rąk rodziny Hurault. Odkupił go Anne-Victor Huralt, markiz de Vibraye. W 1922 roku był to pierwszy prywatny zamek we Francji udostępniony do zwiedzania. Do dziś mieszkają w nim potomkowie rodziny, zajmują apartamenty w prawym skrzydle. Zamek zazwyczaj jest otwarty przez cały rok.
Wewnątrz zwiedza się jadalnie, apartamenty, klatkę schodową, westybul, galerię, salon czy bibliotekę. Jest tu zbrojownia, a nawet komnata królewska. Bo choć był to zamek prywatny, to jednak goszczono tu króla. Sporo tu mebli z epoki, obrazów i gobelinów oraz tapiserii.
Ogrody przy zamku
Do zamku przylega ogród o powierzchni 100 hektarów. Obecny powstał w 2006 roku, gdy właściwie wszystko zbudowano na nowo. We fragmencie nasadzono 15 tysięcy cebulek kwiatów, tulipanów, tworząc taki mały Keukenhof. Jest tu oranżeria, w której obecnie znajduje się kawiarnia. Są oczka wodne i kanał. W sezonie można pływać po nim łódką (dodatkowo płatna atrakcja). Duża część ogrodu to ogród w stylu angielskim, taki park leśny. Można tu spotkać łabędzie i inne ptactwo. W jednej części ogrodu ustawiono też rzeźby. Jest również niewielki ogród warzywny. Wznoszą się tu także budynki gospodarcze, tych jednak się nie zwiedza. Na terenie parku znajdziemy również ule. Rośnie tu sporo egzotycznych drzew, w tym cyprysy. Część z nich ma tabliczki z opisami, co to jest.
Psiarnia
To co go wyróżnia to właśnie kwestia polowań. Na terenie zamku utrzymywana jest psiarnia, w której znajduje się około stu psów. Wszystkie one są na jednym dużym wybiegu, za kratkami. Przypomina to bardziej stary ogród zoologiczny, niż hodowlę. Do psiarni można zajrzeć. Trójkolorowe psy mają wypaloną literę „V”, inicjał nazwiska Vibraye. Choć nie wygląda, psiarnia, spełnia wymagania prawne. Natomiast na terenie Cheverny jest też sala trofeów myśliwskich (jest tu jakieś 2000 poroży). Kilka z nich jest też w zamku, jedno zaś jest swoistym oszustwem, bo to trofeum prałosia wykopane na Syberii (i liczące sobie około 6000 lat), zostało dodane do kolekcji. Jeśli chodzi o polowania, to w pewnej odległości od pałacu jest las o powierzchni 2 tysięcy hektarów, gdzie się odbywają co jakiś czas.
Tintin, czyli komiksy i Cheverny
Dość ciekawym tematem jest obecność zamku w kulturze popularnej. Został on uwieczniony w serii komiksów o „Tintinie”. Belg Hergé (Georges Prosper Remi), twórca komiksu, wykorzystał fasadę zamku, by narysować zamek Moulinsart (fikcyjny, znajdujący się gdzieś w Belgii), w którym mieszkał kapitan Haddock. Dziś w Cheverny o tym się pamięta i przypomina w kilku miejscach. Więc nawet gdyby ktoś zapomniał, to mu przypomną. Zwłaszcza, że jest tu mała wystawa.
Zwiedzanie Cheverny
Samo zwiedzanie zamku było łatwiejsze niż wspomnianego już Chambord. Tam waliły tłumy, tu było dość kameralnie. Przed zamkiem znajduje się parking, duży, ale nie olbrzymi, a co najważniejsze darmowy. Stamtąd można podejść, kupić bilet i wejść na teren posiadłości. To co nam przeszkadzało w zwiedzaniu Cheverny to okolicznościowe dekoracje. Byliśmy na wiosnę, po świętach Wielkiej Nocy, tu zaś wszędzie ustawiono figurki jaj czy zajączków. O ile w ogrodzie nie stanowi to problemu, o tyle w większości sal, kiczowate dekoracje raczej przeszkadzają. Natomiast problem też polega na tym, że Cheverny jest niewielki i niezbyt bogaty (jak na królewskie standardy), więc sporo kiczu psuje jego odbiór.
Zamek zwiedza się bez przewodnika, czy audioguide’a. Zajmuje to około godziny. Przynajmniej drugie tyle trzeba poświęcić na ogród. Można też skorzystać z okolicznych sklepików z pamiątkami i kupić tu choćby wino z Cheverny. Obok zamku w Cheverny znajduje się miasteczko, a w nim także kilka restauracji.
Jeśli podobał Ci się wpis, śledź nas na Facebooku.
Szlak francuski | ||
Cheverny | Wąwóz Verdon |