Dolina Valbonë: góry Północnoalbańskie, trasy i zwiedzanie

Valbone

Dolina rzeki Valbonë (Valbona) należy do jednej z najpiękniejszych w całej Albanii. Znajduje się w Alpach Albańskich. Zielone pola, górskie szczyty, do tego malowniczo położone domki sprawiają, że ludzie przyrównują te miejsce do Alp w Austrii czy Szwajcarii. Faktycznie widoki są przepiękne.

Dolina Valbonë

Valbonë znajduje się w Górach Północnoalbańskich (lub Alpach Albańskich), zwanych też czasem Górami Przeklętymi (Bjeshket e Namuna), tuż przy granicy z Czarnogórą. Zresztą na granicy znajdują się szczyty Maja Rosit (2524 m n.p.m.) oraz Zla Kolata (2534 m n.p.m.), które górują nad całą okolicą. Ten drugi to też najwyższy szczyt Czarnogóry. Tutaj wznosi się jeszcze Maja e Jezercës (2694 m n.p.m.). Nazwa Alpy jest tu używana ze względu na podobieństwo do właściwych Alp. W dolinie, pomijając rzekę Valbone, powstało niewielkie miasteczko, wokół którego wznoszą się góry. Widok jest naprawdę przepiękny. Same góry są wapienne (i krasowe tym samym), poza partiami szczytowymi, które są magmowe.

Cała okolica to Park Narodowy Doliny Valbonë (Parku Kombëtar i Luginës së Valbonës). Park liczy sobie 80 km2, ale to może być trochę mylne, bowiem po stronie Czarnogóry oraz na zachodzie przy Theth znajdują się kolejne parki, więc cały obszar jest dużo większy. Razem chronią ten unikalny ekosystem. Wioska Valbonë znajduje się w samym centrum parku. Jest też ładnie osadzona w centrum doliny, od południa i północy otoczona górami.

Droga do Valbonë

Już sam wjazd tutaj jest malowniczy. Od strony Bajram Curri prowadzi tu droga, dokładnie między górami. Przy niej zaś płynie rzeka. W niektórych miejscach można się zatrzymać, by podejść trochę bliżej. Rzeka początkowo jednak nie robi dobrego wrażenia, jest bardzo mulista. Dopiero gdzieś w samej Valbonë staje się kryształowo czysta.

Turystyka w Valbonë

W miasteczku, poza gospodarstwami rolnymi i budynkami przeznaczonymi dla turystów (część pensjonatów to właściwie agroturystyka), są też ruiny starego młyna. Ma on jakieś 150 lat i jest otwarty do zwiedzania.

Prawdę mówiąc wiedzieliśmy, że z Valbone wiedzie szlak do Theth i nastawiliśmy się, że w Visitor’s Center dowiemy się wszystkiego i znajdziemy sobie jakiś dogodny szlak na trekking. Właściwie po Llogarze to spodziewaliśmy się, że informacja będzie na przyzwoitym poziomie. Niestety centrum turystyczne w Valbone okazało się być dużą porażką.

Pomijając problem z komunikacją w języku angielskim (rosyjski się przydał), okazało się, że nie dysponują tam mapkami okolicy. Dali nam mapę całej Albanii z zaznaczonymi kampingami. Jednak skala była taka, że nie widać było okolic, ani tym bardziej szlaków. Niestety w centrum jedyne, w czym potrafili pomóc to noclegi, ale ten mieliśmy już zarezerwowany. Na pytanie o szlaki nie potrafili odpowiedzieć nic.

Szlak na Kukaj

Potem okazało się, że jeden ze szlaków zaczyna się jakieś 500 metrów od centrum turystycznego. Słabo oznaczony, ale był. Trochę z pomocą przyszła nam gospodyni w naszym pensjonacie. Za pomocą Google translatora, wskazała nam mniej więcej kierunek na jakiś wodospad i dalej gdzieś na Kukaj (punkt widokowy i kawiarenka), razem ze skrótami. Problem tylko w tym, że skrótem ciężko było dojść do właściwej drogi, bo ta była słabo oznaczona. Pokrążyliśmy trochę, w końcu znaleźliśmy szlak, ale w pewnym momencie okazało się, że trzeba z niego uciekać, bo Albańczycy wypasają tam owce i kozy. Tyle że pasterza nie ma, ale zostawiają psa pasterskiego i… musieliśmy szybko się wycofywać. Pies nas pogonił dość daleko, prawie do wioski. Nie było szans, by przejść do wodospadu.

Szlak do Theth

Trochę pochodziliśmy po okolicy, by już w momencie, gdy straciliśmy wszelkie nadzieje, dojść do szlaku na Theth. Ten znajduje się na zachodnim krańcu Valbone i jest dobrze oznaczony. Nie było już szans, byśmy byli w stanie przejść tę trasę w obie strony, więc ogólnie trekking średnianie był udany. Kierując się tu od razu pewnie bylibyśmy bardziej zadowoleni, zwłaszcza gdyby zrobić trasę do wioski Rrogam i ewentualnie stamtąd podejść jeszcze kawałek. Nie oznacza to, że nie mieliśmy widoków, Valbone jest naprawdę urokliwe.

Valbone to kolejny niestety przykład, że Albania nie do końca potrafi jeszcze odnaleźć się w turystyce. Właściwie nie trzeba wiele, by stworzyć z tego dobre miejsce na ciekawe trekkingi. Wciąż niestety wiele rzeczy jest tu zrobionych byle jak, bez większego zastanowienia. Wystarczą im turyści, którzy przyjadą do miejscowości, zobaczą widoczki, zjedzą coś, ewentualnie przenocują i pojadą. Potencjał jest naprawdę większy. Zatem jak ktoś liczy na trekking, warto nastawić się na trasę na Theth i nie kombinować.

Zwiedzanie Valbonë

Swoją drogą wspominane Theth to wioska i dolina z drugiej strony. Również popularna i podobno jeszcze bardziej naturalna. Niestety układaliśmy plan pod jezioro Koman, więc padło na Valbone. Natomiast warto nadmienić, że tutaj, podobnie jak w Beracie, udało się nam skorzystać z prawdziwego pensjonatu. W tym wypadku było to gospodarstwo agroturystyczne i trzeba przyznać, że dostaliśmy tu najlepsze śniadanie podczas całej wyprawy do Albanii.

Jeśli podobał Ci się ten wpis, śledź nas na Facebooku.

Szlak albański
Valbonë
Share Button

Komentarze

Rekomendowane artykuły