Mizdakhan: starożytna nekropolia, zwiedzanie

Cmentarz Mizdakhan

Nekropolia Mizdakhan, leżąca tuż obok granicy z Turkmenistanem, była dodatkowym punktem naszej całodniowej wycieczki z Chiwy do Mujnak nad dawnym brzegiem Morza Aralskiego. Znajduje się ona niedaleko miasta Nukus. To jednocześnie żywy cmentarz, jak i zabytek.

Miejsce grobu Adama?

Pierwotnie Mizdakhan był miastem, założonym około IV wieku przed naszą erą. Wierzono, że tutaj był pochowany pierwszy człowiek – Adam. Ośrodek powstał blisko innego, zamieszkanego przez Zaratusztrian i przez cały okres istnienia miasta – do XIV wieku – tradycje muzułmańskie i zaratusztriańskie się przeplatały. Miasto prawdopodobnie było dość istotne, znajdowało się też na Jedwabnym Szlaku.

W XIV wieku Timur Chromy przeprowadził zbrojną kampanię przeciwko Mizdakhan, zrównując to miasto z ziemią. Wówczas zostało ono opuszczone i wykorzystywane jedynie jako miejsce pochówku. Uchodzi za najstarszy cmentarz w Uzbekistanie, który jest używany od ponad 2 tysięcy lat. Niektóre źródła mówią, też, że jest największy. Natomiast dla lokalnej ludności to bardzo istotne miejsce, a pogrzeb tutaj to zaszczyt.

Nekropolia Mizdakhan

Dziś turyści zwiedzają przede wszystkim cmentarz pełen zabytkowych obiektów, ale także nowszych pochówków. Kompleks Mizdakhan zajmuje trzy wzgórza, na których można znaleźć ruiny fortecy (nekropolia i miasto były kiedyś dobrze bronione), świątyni ognia, mauzolea oraz zaratusztriańskie ossuarium, gdzie składano kości pozostałe po pochówku powietrznym na wieży milczenia. Na jednym ze wzgórz znajduje się – według wierzeń – mauzoleum Adama. Zgodnie z lokalną legendą, każdego roku jedna suszona cegła odpada od budowli i gdy spadnie ostatnia, nastąpi koniec świata. Dla porównania, w ikonografii chrześcijańskiej pojawia się motyw krwi ukrzyżowanego Chrystusa, spływającej z krzyża na czaszkę Adama. Lokowałoby to grób pierwszego człowieka na wzgórzu Golgota nieopodal Jerozolimy (obecnie w obrębie Świętego Miasta). Zaś zostając przy Adamie na Sri Lance wierzą, że mają odcisk jego stopy na Szczycie Adama.

Zwiedzając Mizdakhan można zauważyć całkiem świeże pochówki i dla nas, ludzi Zachodu wychowanych w kulturze chrześcijańskiej, szokujący może się wydać stan tych zupełnie nowych grobów, gdzie bliscy powinni jeszcze żyć (zwłaszcza jak przypomnimy, że to prestiżowy cmentarz). Groby są najczęściej bardzo zapuszczone, zapomniane. Wynika to z tego, że według nauki islamu (szczególnie sunnitów), złożone do grobu ciało i sam grób są w rękach Boga i nadmierna troska o stan miejsca spoczynku jest grzechem.

Zwiedzanie Mizdakhan

Zwiedzanie tego miejsca jest raczej nietypowym przeżyciem, głównie za sprawą pomieszania tego, co historyczne i co dzisiejsze. Przed wejściem do nekropolii Mizdakhan znajduje się niewielki parking. Przechodzi się przez płot i idzie na wzgórza, mijając nowe groby. Wejście jest darmowe, a całym cmentarzem opiekuje się podobno jedna tutejsza rodzina. Między nimi są inne budowle, starsze. Jedne to ruiny. Inne mają krótkie opisy. Można nawet wejść do niektórych mauzoleów, bo są to całkiem spore budynki. Wewnątrz okazuje się, że są one już odrestaurowane, zadbane i gotowe do przyjmowania turystów. Do tego dochodzi jeszcze jedna rzecz, czyli prace archeologiczne. To wszystko dzieje się tu naraz i koegzystuje. Czyni to właśnie Mizdakhan dość unikalnym miejscem. Można odnieść wrażenie, że niektórzy tu mieszkają, ale to nie jest Miasto Umarłych w Kairze.

Wieża milczenia Chilpik Dakhma

Chilpik Dakhma Na tej trasie nie jest to jedyne miejsce związane z zaratusztrainizmem. Chilpik Dakhma w Karakałpacji (to region Uzbekistanu), jakieś 46 kilometrów od Nukus, to dawna zaratusztriańska wieża milczenia, licząca według niektórych badaczy ponad dwa tysiące lat (jedną z takich wież mieliśmy okazję zobaczyć w Jazd). W okolicy przełomu er została natomiast zaadaptowana do funkcji obronnej, wzmocniona w okresie podbojów arabskich i później miedzy IX a X wiekiem w okresie prosperity chanatu Chorezm. Udało nam się ją zobaczyć niestety tylko z drogi, przejazdem. Tam dojazd był ciut trudny, a dojście wymagało czasu, więc niestety nie udało się. Ogólnie jednak mając możliwość eksploracji dawnych fortyfikacji wokół Chiwy, zdecydowanie warto zobaczyć to miejsce.

Jeśli podobał Ci się ten wpis, śledź nas na Facebooku.

Szlak uzbecki
Kyzył-Kum Taszkent
Share Button

Komentarze

Rekomendowane artykuły