Prowansja kojarzy się przede wszystkim z Lazurowym Wybrzeżem, z miastami Cannes, Nicea, czy Saint Tropez na czele z ich plażami. Ale dla nas jej największą atrakcją było coś zupełnie innego: kanion Verdon (fr. Gorges du Verdon), czy też inaczej kanion na rzece Verdon lub przełom Verdon. To miejsce, które można zwiedzać na wiele sposób, w tym aktywnych, idealne na co najmniej jednodniową wycieczkę. Jednak to co najbardziej zachwyca, to wspaniałe widoki. I nie chodzi tu tylko o góry, czy zieleń, ale również turkusowy kolor wody, która nadaje temu miejscu charakteru.

Co warto zobaczyć w kanionie Verdon?
Historia i geografia kanionu Verdon
Wszystko zaczęło się od wapiennych skał pochodzenia jurajskiego i rzeki Verdon, która przez nie przepływała. Erozja zrobiła resztę. nim dzięki wapiennym skałom woda na niesamowity turkusowy kolor, co sprawia, że całe to miejsce jeszcze ze skałami czy zielenią jest prześliczne. Tym samym dziś jest to jeden z najdłuższych i najgłębszych kanionów w Europie. Oczywiście wszystkie te porównania zawsze mają element nie tylko wyliczenia, ale też warunków. Verdon ma 25 kilometrów długości (niektóre źródła podają, że 21, na tym polega problem, gdzie jest początek, a gdzie koniec) i 700 metrów wysokości w najgłębszym miejscu. W najwęższych miejscach kanion ma szerokość 6 metrów.

W Europie bezkonkurencyjny jest kanion rzeki Tary: ponad trzy razy dłuższy i prawie dwa razy głębszy od Verdon, ale Grecy na Krecie twierdzą, że Samaria jest najdłuższym wąwozem w Europie. Potem dodają, że chodziło o suchy, co też nie jest tak do końca prawdą. Niemniej jednak Verdon imponuje, a dodatkowo to bardzo różnorodne miejsce. Wciąż to bardzo interesujące miejsce dla naukowców, którzy prowadzą tu badania procesów geologicznych.

Oczywiście nie tylko nieożywiona przyroda jest tu piękna. Do tego dochodzi bujna roślinność, no i oczywiście zwierzęta. Ale tych z powodu dużej ilości ludzi raczej nie spotkamy. Z ssaków występują tu nawet rysie i wilki, do tego wiele mniejszych zwierząt: węże, jaszczurki i mnóstwo ptaków. Verdon to podobno dobre miejsce do obserwowania sępów płowych. Nam się jednak nie poszczęściło.

Atrakcje Verdon
Kanion Verdon znajduje się w regionie Prowansja-Alpy-Lazurowe Wybrzeże. Choć nazwa podobna, nie ma nic wspólnego z Verdun. Bywa czasem nazywany francuskim lub nawet europejskim Wielkim Kanionem lub Wielkim Kanionem Verdon (Grand Canyon du Verdon). Ale te miejsca są bardzo różne, Verdon jest piękne, ale to zupełnie inny rodzaj atrakcji niż ten amerykański. Przełom to dość spory obszar, który można zwiedzać i eksplorować na przeróżne sposoby. Najpopularniejsze to objechanie kanionu, co wymaga samochodu bądź roweru, piesze wędrówki po kanionie oraz pływanie po rzece Verdon, a do tego dochodzą jeszcze bardziej aktywne atrakcje jak choćby kanioning, nurkowanie, wspinaczka, a nawet loty balonem, czy na paralotni, a to nie koniec możliwości.

Zwiedzanie samochodem
Choć jest to najczęściej wybierana opcja, to nie ma tu jednej trasy. Przyjęło się, że jedzie się od miejscowości Comps-sur-Artuby mniej więcej do mostu Pont de Soleils (niedaleko do miejscowości Castellane). Te dwa miejsca dzieli tak naprawdę 20 minut jazdy, ale jedzie się objazdem przez most Pont du Galetas. To już sprawia, że mamy do pokonania 80 kilometrów i ponad 2 godziny samej jazdy (fragment południowy to głównie droga D71, północny D952). Niektórzy robią jeszcze dłuższą trasę objeżdżając całe jezioro Świętego Krzyża (czyli przejeżdżają przez most Pont de Sainte-Croix).

Daje to jakieś 112 kilometrów do przejechania i czas bliżej trzech godzin samej jazdy. Jak będziemy chcieli zrobić pętlę, to już mam trzy i więcej godzin, tyle że mówiąc wprost jest to mało realne do zrobienia, bo zwiedzanie kanionu nie polega na jego objechaniu, ale zatrzymywaniu się przy różnych punktach widokowych. I to zabiera czas. Dodatkowo należy pamiętać, że tam są inni kierowcy, zwężenia, tunele, czasem mało miejsc do parkowania, no i sporo zakrętów oraz podjazdów i zjazdów, co sprawia, że ogólnie ruch jest tu dość spowolniony.

Przeszło 23-kilometrowy fragment tej trasy, który przechodzi przez gminę Palud-sur-Verdon, jest nazywany Route des Crêtes i uchodzi właśnie za najpiękniejszy i najbardziej spektakularny fragment. Czasem sugeruje się, że jest to trasa rowerowa.

Punkty widokowe na trasie
Jechaliśmy tu samochodem, więc zwiedzanie kanionu zaczęliśmy od południowej strony, robiąc tę 80 kilometrową trasę. Przy drodze co pewien czas są punkty widokowe. Zatrzymuje się tutaj samochód, można wyjść, zrobić zdjęcia i pojechać dalej. Parkingi w tej części były darmowe. Głównie dlatego, że w większości przypadków zatrzymujemy się tylko na dość krótką chwilę. Nawet jeśli trzeba gdzieś podejść, to po 20 minutach jesteśmy z powrotem.

Te punkty często są oznaczone ma mapach Google’a, ale prawdę mówiąc, wiele z nich jest do siebie bardzo podobnych. Najbardziej znane i polecane to: Cirque de Vaumale, Balcon de la Mescla, Belvédère de la Dent d’Aire, Point de Vue Sainte-Croix-du-Verdon, Belvédère de l’Escalès, Vue sur l’Imbut, i Point de Départ du Sentier Blanc-Martel. Zdecydowanie więcej punktów jest po południowej stronie, czyli tam skąd zaczynaliśmy. Z wielu z nich widać oczywiście kanion rzeki Verdon, ale im bliżej jesteśmy jeziora Świętego Krzyża, tym bardziej mamy szansę dostrzec także pływających po tej rzece ludzi, a w oddali nawet pola lawendy (jeśli jesteśmy w odpowiednim okresie).

Dodatkowe atrakcje
Jedno miejsce zajęło nam więcej czasu, a mianowicie przejazd przez most, z którego skakali ludzie na bungee. To most Pont de l’Artuby, który wznosi się ponad 200 metrów nad kanionem. Tam z powodu bezpieczeństwa ograniczono przejazd samochodów, więc trzeba było się zatrzymać, można było popatrzeć jak śmiałkowie skaczą (i samodzielnie się też zgłosić, acz oczywiście to płatna zabawa), a potem pojechać dalej. Ruch i zamykanie drogi były kierowane.

Jezioro Świętego Krzyża
Kanion kończy się w miejscu, gdzie rzeka uchodzi do jeziora Świętego Krzyża (Lac de Sainte-Croix). To sztuczny zbiornik, który powstał w latach 1971 – 1973 jako rezerwuar. Jednocześnie to jest centrum aktywnej turystyki. W okolicy mostu (Pont du Galetas), z którego widać wejście do kanionu, jest spory parking. Podczas naszej wizyty był bezpłatny. Głównie dlatego, że w tym miejscu, pomijając sam widok z mostu, za darmo niewiele się zrobi. Są za to firmy, które wypożyczają sprzęt, czyli przede wszystkim rowery wodne, czasem też łodzie (w tym motorowe), czy kajaki. Nimi wypływa się na jezioro, a następnie wpływa do kanionu Verdon. I tutaj było mnóstwo ludzi, to naprawdę fajna atrakcja. Widoki są niesamowite. No i przy okazji można się też wykąpać, byliśmy w lipcu, więc na całej trasie ludzie też pływali. Oczywiście można też kąpać się w jeziorze, ale tu nie było specjalnych miejsc do plażowania. Za to sporo samochodów.

Pływanie po kanionie
Kajak, sup, czy rower wodny wynajmuje się na ustalony, czas. Na przykład godzinę, czy dwie lub więcej. Tak dwie – trzy godziny to zazwyczaj optimum, by sobie spokojnie popływać, potem można zrobić przerwę i popływać jeszcze raz. Jedyny minus był taki, że mimo, iż byliśmy rano, to już trzeba było chwilę poczekać. Tu poza opłatą, trzeba było zostawić też depozyt.

Natomiast nie ma szans, by w takim czasie przepłynąć cały kanion w obie strony. Właściwie mało kto próbuje czegoś takiego. Bo ta część do pływania na rowerach w pewnym momencie się kończy, kanion się bardziej zwęża, a woda robi się płytsza i nurt staje się bardziej porywisty. W naturalny sposób więc całość jest ograniczona. Nie ma natomiast ograniczeń co do pływania w jeziorze, czy przywożenia własnego sprzętu, więc ludzie przywożą tu także pontony, czy dmuchane materace, którymi sobie pływają. Ten aktywny sposób zwiedzania tego miejsca jest chyba najbardziej popularny i najbardziej kojarzony z kanionem.

Trekking
Trzeci rodzaj typowej aktywności to trekking po kanionie. Szlaków jest całkiem sporo i są porozrzucane na całym obszarze, często można zacząć je w punktach widokowych. Jeden z bardziej znanych szlaków to Sentier Martel. Idzie się wzdłuż kanionu. W niektórych miejscach są nawet wykute tunele. Na takich trekkingach można spędzić sporo czasu i właściwie na nich się skoncentrować, jest tu znów sporo szlaków do odkrywania. My zatrzymaliśmy się na jednym z nich. Tutaj od jeziora przejechaliśmy kanion od strony północnej, acz po tej stronie jest zdecydowanie mniej punktów widokowych.

Dojechaliśmy do miejsca oznaczonego jako parking Samson. Te parkingi przy szlakach niestety są już płatne, ale mają też ograniczoną liczbę miejsc, więc niektórzy parkują na zewnątrz. Z naszego parkingu schodziliśmy drogą aż do zejścia do kanionu. Od parkingu do tego zejścia co pewien czas kursował płatny bus.

Dalej doszliśmy do szlaku i przeszliśmy część trasy. Tutaj woda już nie była tak turkusowa, ani spokojna. Tak swoją drogą, sporo tego koloru zachował słoweński wąwóz Vintgar, tu wszystko jest bardziej zwyczajne. Natomiast wciąż trekking bardzo udany. Widzieliśmy też, że ludzie próbowali tu kończyć rafting.

Dojazd do kanionu Verdon
Kanion Verdon jest dość rozległy, jest tu sporo miejsc, które chcieliśmy zobaczyć, więc najwygodniejszy sposób zwiedzania to samochód. Pozwala docierać nie tylko do kolejnych punktów widokowych, ale też wygodnie objechać całość. Dojazd z Nicei to około 2 godziny w jedną stronę, stąd my posiłkowaliśmy się noclegiem w okolicy. Alternatywą jest dojazd z Marsylii. W obu miejscach są lotniska, skąd najłatwiej dolecieć. Oznaczenia na kanion są dobre. Gorzej, jeśli chcemy zwiedzać to miejsce z transportem publicznym, najłatwiej dotrzeć koleją do Castellane i tam posiłkować się albo lokalnym autobusem, albo taksówką.

Zwiedzanie przełomu Verdon
Druga sprawa, kanion w dużej mierze wciąż jest naturalny, co jest plusem. Owszem, jest sporo infrastruktury turystycznej, ale brakuje choćby knajp z jedzeniem. W macedońskim kanionie Matka wejście jest przez strefę restauracyjną, tutaj czegoś takiego brak. Więc należy albo się przygotować, albo posiłkować miasteczkami w okolicy. My trafiliśmy do uroczego Moustiers-Sainte-Marie, jak również po drodze pojechaliśmy oglądać pola lawendy. Nastawiliśmy się na całodniową wyprawę tutaj, zaczynając z samego rana i mając nocleg blisko początku przejazdu. Natomiast na spokojnie można tu spędzić 2-3 dni, kanion jak najbardziej jest tego wart. To jedno z najpiękniejszych miejsc tego typu w Europie, które można chyba postawić obok Jezior Plitwickich, zwłaszcza, że kolor wody często jest podobny. Zaś zróżnicowanie doznań i możliwość oglądania go z poziomu wody jak i góry, bardzo przypomina to, co oferuje meksykański kanion Sumidero.

Ciekawostki i filmy
Niektórzy mylą ten kanion z Verdun, nazwa podobna, ale to inna część Francji. Za to Verdon pojawia się w filmach, głównie francuskich jak „Overdon” (1980) Jean-Paula Janssena, „Nieznajomy nad jeziorem” (2014) Alaina Guiraudie (głównie Jezioro Świętego Krzyża), „Auto-stop” (2016) Cédric-Alexandre’a Saudinosa. Ostatnio most z którego widać wejście do kanionu mignął w filmie „Ostatnia podróż” (2024) Filipa Hammara. Powstało też sporo produkcji dokumentalnych.
- Najłatwiej dotrzeć tu z Nicei czy Marsylii.
- Sposób zwiedzania i czas zależy od tego jaką atrakcje jest się zainteresowanym. Najczęściej to jednodniowa wycieczka.
- Wycieczek po okolicy można szukać na GetYourGuide.
- W przypadku samodzielnego przejazdu samochód można wynająć tutaj.
- Jeśli spodobał Ci się wpis śledź nas na Facebooku, podziel się wpisem lub zapisz do newslettera.
Francja | ||
Wąwóz Verdon | Chenonceau |