Tanzania – Kompendium wiedzy, czyli informacje praktyczne. Zweryfikowane w październiku 2016.
Spis treści
Tanzania: Informacje podstawowe
Uwagi ogólne: Tanzania jako państwo powstała z połączenia Tanganiki i Zanzibaru. Różnice między nimi do dziś są dość spore, zarówno organizacyjne jak i kulturowe, a obecnie Zanzibar ma swoistą autonomię. Sam kraj przede wszystkim zwiedza się dla wspaniałej przyrody.
Klimat: Równikowy.
Język: Suahili, a także angielski. Na Zanzibarze także arabski. Angielski bardzo często z zauważalnymi lokalnymi naleciałościami. Swego czasu była to kolonia niemiecka, ale znajomość tego języka jest obecnie znikoma.
Baza noclegowa: Zróżnicowana. Dość rozbudowana na Zanzibarze, gdzie turystyka jest istotnym elementem gospodarki. Lodge są także w parkach narodowych, podobnie jak miejsca campingowe. Duży wybór także w dużych miastach. W małych i na prowincji dość ciężko. Są też noclegi prowadzone przez ośrodki religijne (luteranie, Armia Zbawienia itp.) Można szukać np. na Booking.
Strefa czasowa: UTC + 3, bez zmiany czasu. Czyli godzina lub dwie wcześniej niż w Polsce.
Tanzania: Transport
Dojazd: Najwygodniej samolotem. Z Polski lot lata na Zanzibar (jako czarter). Można też posiłkować się liniami Turkish Airlines czy Emirates.
Samochody i transport: Duże drogi krajowe są obecnie budowane/remontowane. To utrudnia przejazdy po kraju. Stan dróg mniej ważnych bardzo zróżnicowany, czasem nie da się jechać nimi szybciej niż kilkanaście kilometrów na godzinę. Sieć kolejowa nie jest zbytnio rozbudowana i w wielu źródłach uchodzi za niebezpieczną. Poza samochodami najczęściej używany transport lokalny to autobusy dalekodystansowe. Na Zanzibar da się popłynąć promem z Dar Es Salaam. Działają tam też dwie tanie linie samolotowe – PrecisionAir i FastJet. Co ważniejsze łączą one Zanzibar, Dar Es Salaam i Aruszę, czyli miejsce skąd wyrusza się na safari choćby na Serengeti.
Uber: Działa już w Dar Es Salaam.
Tanzania: Prawo
Wiza: Zdobycie wizy jest możliwe zarówno w ambasadzie (najbliższa w Berlinie), jak i na lotnisku międzynarodowym np. w Dar Es Salaam, Kilimandżaro czy na Zanibarze. Inne przejścia nie mają takiej możliwości, acz przy lotniskach może się to zmieniać. Tu uwaga, na innych lotniskach warto sprawdzić samemu wcześniej, zwłaszcza koszt, bo przepisy mogą się trochę różnić. I należy pamiętać, że nie każde mniejsze lotnisko ma możliwość wydania wizy (to się zmienia w czasie). Wiza jednokrotna jest płatna, na lotnisku około 50 USD (przynajmniej w Dar Es Salaam). Proces przyznania nie jest trudny, ale trwa dość długo, warto się więc wcisnąć w miarę na początek kolejki. Przy podróżowaniu z kontynentu na Zanzibar należy liczyć się z dodatkowymi kontrolami.
Przepisy celne: Zabroniony jest wwóz i wywóz waluty tanzańskiej. Nie wolno wywozić muszli, kości słoniowej, skór dzikich zwierząt i korali.
Prawo i obyczaje: Nic istotnego prawnie. Jeśli chodzi o obyczaje, to warto pamiętać, że to kraj, w którym mają miejsce samosądy, np. linczowanie złodziei.
Dni wolne: Sobota, niedziela.
Drony: Raczej problemowe. Obowiązuje zakaz całkowity latania dronami powyżej 7 kg. Trzeba też mieć zezwolenie wydawane przez TCAA. Jednym z elementów potrzebnych do tego zezwolenia jest też poświadczenie z naszego kraju, że posiadamy umiejętność latania dronem. Dronami nie wolno latać w parkach narodowych.
Bezpieczeństwo w Tanzanii
Szczepienia wymagane: Najważniejsza jest żółta febra. W tym wypadku należy mieć ze sobą aktualną książeczkę szczepień. Czasem jest możliwe (acz jest to zmienne w czasie) wjechanie bez niej do kraju, pod warunkiem nie odwiedzania innych krajów afrykańskich podczas wcześniejszej podróży. Bardziej im zależy by nie wwozić zarazy do kraju, niż na zdrowiu turystów. Jednocześnie możliwość wjazdu bez szczepień może zostać zablokowana pojawieniem się gdzieś w okolicy nowego ogniska choroby, czy jakiś innych powodów.
Dodatkowo warto rozważyć szczepienia na WZA, Dur brzuszny i inne choroby „brudnych rąk” oraz wścieklizna.
Choroby: Istnieje zagrożenie malarią, więc lepiej zaopatrzyć się w Malarone. Receptę wcześniej wypisuje lekarz, obecnie na rynku są też tańsze zamienniki. Przed wyjazdem warto się z nim skontaktować, także w celu weryfikacji szczepień. Konieczne zaś są repelenty, np. Off Tropical. Komary gryzą i roznoszą czasem też chroboty na które szczepień nie ma, jak przede wszystkim denga (ryzyko ebolli obecnie niewielkie). W parkach narodowych można natknąć się też na muchy tze-tze, te zaś mogą roznosić śpiączkę afrykańską. Muchy nawet w parkach starają się ograniczać, jednocześnie nie każda z nich musi przenosić śpiączkę. Ryzyko istnieje, ale szczęśliwie niewielkie. Łagodniej jest na Zanzibarze, także ze względu na inny klimat.
Bezpieczeństwo kryminalne i polityczne: Chodzenie w nocy po Dar Es Salaam nie należy do najlepszych pomysłów. W wielu miejscach także w dzień. Wyższy wskaźnik przestępczości. Jednocześnie w innych częściach kraju, w szczególności na Zanzibarze, zupełnie się tego nie czuje. Zaleca się zachować zdrowy rozsądek i tyle.
W Tanzanii raczej brak zagrożenia terrorystycznego. Wyznawcy różnych religii żyją tu koło siebie. Bardziej obserwuje się prawie wyścigi ewangelizacyjne, co łączy się także z budowaniem szkół i szpitali.
Bezpieczeństwo naturalne: Większym zagrożeniem są choroby, o których pisaliśmy wyżej. Nie bez powodu uznaje się tu komara za najbardziej niebezpieczne zwierzę w Afryce.
Na safari należy też zachować ostrożność, zwłaszcza, że niektóre zwierzęta mogą w nocy podchodzić pod obozowisko.
Tanzania: Płacenie
Waluta: Oficjalnie szyling tanzański (TSH). Dolar amerykański (USD) stanowi drugą walutę, często chętniej przyjmowaną od obcych, zwłaszcza w rejonach turystycznych. W przypadku dolarów jednak bardzo niechętnie biorą stare. Są one przyjmowane co prawda w bankach, ale po niższym kursie, więc ludzie odmawiają ich przyjęcia.
Płatności kartą i bankomaty: Bankomaty występują właściwie tylko w większych miastach i na Zanzibarze. Niestety nie wszystkie akceptują nasze karty (mimo znaczka VISA, Mastercard). Na lotnisku w Dar Es Salaam są trzy bankomaty przy wejściu, ale tylko jeden zadziałał.
Płatność kartą właściwie możliwa tylko w hotelach, czasem też da się zapłacić za safari.
Napiwki: Większość osób pracujących w usługach, nawet gdy oczekuje napiwku nie daje po sobie tego poznać. Zwyczajowo płaci się napiwek przewodnikowi (i kucharzowi jak był) na safari. Dużym problemem są Amerykanie, którzy zostawiają tu wszędzie bardzo hojne napiwki, co zwiększa oczekiwania tubylców, zwłaszcza gdy napiwek jest większy niż ich normalny zarobek. Część osób jednak oczekuje napiwku i mówi o tym głośno. W przypadku safari warto wcześniej zasięgnąć języka u organizatora, najlepiej mejlowo i wydrukować sobie taką korespondencję, by w razie czego mieć dowód i móc zwalić na organizatora wysokość napiwku, jeśli przewodnik nagle chciałby więcej.
Prąd i komunikacja w Tanzanii
Internet: Można kupić kartę do telefonu dzięki której da się połączyć z siecią. Kafejki internetowe się zdarzają. Wifi w hotelach najczęściej też jest, ale nie zawsze. W parkach narodowych wifi czasami bywa przy wjeździe.
Telefony: Roaming działa, ale zasięg zwłaszcza poza większymi ośrodkami ograniczony.
Telefony alarmowe: 112 (policja), 114 (straż pożarna), 115 (służby medyczne).
Gniazdka elektryczne: Formalnie gniazdka brytyjskie. W większości miejsc, gdzie mogą przebywać i spać turyści przynajmniej część gniazdek jest skonstruowana tak, by dało się tam wcisnąć (czasem trochę na siłę), nasze wtyczki. Zresztą czasem sami ich też używają. Na Zanzibarze także mamy wtyczki brytyjskie. Tam jednak łatwiej kupić przejściówkę lub dostać ją w niektórych hotelach (te wyższego standardu mają je na wyposażeniu)
Kuchnia tanzańska
Jedzenie wegetariańskie: Na safari da się to załatwić bez większych problemów, z tym, że raczej są to warzywa i jajka. Ciężko o mleko czy sery. Podobnie jest w reszcie kraju, też da się coś znaleźć. Gorzej jest na Zanzibarze, tam jest dużo ryb i owoców morza, a także dużo większe znaczenie przypraw, w końcu czasem określa się tę wyspę jako Spice Island.
Z ciekawych dań można spróbować tutejsze frytki, bataty, a także dania z gotowanych bananów.
Alkohol: Jest, w większych sklepach można go kupić, ale raczej nie jest wyszukany. Głównie lokalne piwa. Można spróbować też tutejszej wódki – konyagi. W wioskach można się natknąć na różnej maści samogony.
Dostępność barów i restauracji: Te w normalny sposób są dostępne głównie na Zanzibarze, w pozostałych częściach kraju przede wszystkim w hotelach. W parkach narodowych także w kilku wyznaczonych miejscach.
Kultura Tanzanii
Religia: Dwie trzecie ludności to chrześcijanie, reszta muzułmanie. Ci ostatni dominują na Zanzibarze, który swego czasu był przecież częścią Omanu.
Ludzie: Na Zanzibarze zdecydowanie częściej zaczepiają i zachwalają swoje produkty, acz nie są w tym natarczywi i szybko można odejść. Na kontynencie w parkach czy na prowincji raczej zainteresowani białymi i pozytywnie nastawieni. Często sami pozdrawiają – „jambo” (rzadziej „mambo”, co jest bardziej oficjalne) – cześć i pytają czy wszystko w porządku (ale raczej nic z tym nie robią). Na prowincji zdarza się, że chcą zrobić sobie zdjęcie z białym.
Zdecydowanie negatywnie wyróżnia się tu część Dar Es Salaam. Tam wskaźnik przestępczości jest wyższy. Hotele są więc często okratowane lub ogrodzone murem, a w niektórych miejscach, np. w okolicy promów, odradza się chodzenie samemu. Tam można być zaczepionym przez kogoś, kto chce pieniędzy, ale też kogoś, kto mówi wprost, żeby sobie pójść stąd, bo z okolicznymi osobnikami żartów nie ma.
Toalety: Raczej typ europejski, ale zdarzają się tureckie.
Drażliwe tematy: Pieniądze. Tanzania należy do krajów rozwijających się, a wiele osób patrząc na białych widzi przede wszystkim bogatych Amerykanów. Dla niektórych bywa dla nich niezrozumiałe, że ktoś liczy pieniądze.
Turystyczny niezbędnik
Oznaczenia i drogowskazy: Znaki niby jak u nas, ale ogólnie oznaczenia kierunków i tak dalej raczej średnie. Czasem też czegoś brakuje. Typowy sposób podróżowania to pytanie kogoś o drogę. W części kontynentalnej o oznaczenia dla pieszych naprawdę trudno.
Informacja turystyczna i mapy: Nie za bardzo jest na co liczyć. Firmy organizujące safari czy przejazdy wszystko dostarczają same. Najczęściej to przewodnicy mają wiedzę.
Lepiej to wygląda na Zanzibarze, tam faktycznie są centra informacji turystycznej, ale też konkurencja jest duża, więc bardzo pomocni są także w hotelach. Pośredniczą w wykupywaniu wycieczek.
Gdzie szukać informacji: Dość ciężkie. O ile jeszcze o Zanzibarze, czy safari można bez problemu coś znaleźć, o tyle podróżowanie do mniej znanych miejsc bywa uciążliwe. Nie wszystkie hotele, czy linie autobusowe mają swoje strony w sieci. Za to są choćby obecne firmy, które już nie działają (jak Scandinavian Express). Informacje w sieci również nie muszą być uaktualnione. Głównie więc tripadvisor, a także przez bezpośredni kontakt z firmami organizującymi np. safari, czy właśnie hotele (kontakt przez tripadvisor). Od nich można się dość sporo dowiedzieć, jak się ich dopyta.
Jeśli spodobał Ci się wpis, polub nas na Facebooku.
Szlak tanzański | ||
– | Praktycznie |