Berat: miasto muzeum z tysiącem okien, zamek, zwiedzanie

Berat

Stosunkowo niewielkie miasteczko w Albanii, Berat (alb. Berati), jest jednym z unikalnych i najbardziej zapadających w pamięć miejsc tego kraju. Czymś co ze względu na średniowieczną zabudowę naprawdę warto zobaczyć. Dodatkowo jest to miasto z listy UNESCO, a przede wszystkim jeden z najważniejszych punktów na turystycznej mapie tego kraju. Całkowicie zasłużenie, w końcu to miasto-muzeum, a jego atrakcje znajdują się na zamku i nie tylko.

Historia Beratu

Berat jest położony przy masywie górskim Tomori. Słynie z pięknie zachowanej starówki z czasów osmańskich. Jej położenie sprawia, że Berat bywa nazywany „miastem tysiąca okien” lub „okien nad oknami”, głównie za sprawą dość gęstej zabudowy. Na liście UNESCO znajduje się od 2008 roku, ale jako rozszerzenie Gjirokastry, wpisanej w 2005 roku. Miasta te są oddalone od siebie, ale często oba nazywane są miastami-muzeami. Są pewne podobieństwa, więc pewnie dlatego łatwiej było dopisać Berat jako rozszerzenie.

Berat: Zamek

Zdecydowanie najważniejszą atrakcją miasta jest Zamek w Berat. Pierwszą cytadelę zbudowano tu jeszcze w IV wieku przed naszą erą, w czasach Illirów. W II wieku przed naszą erą zajęli go Rzymianie, a następnie w wyniku podziału przypadł Bizancjum. Był rozbudowywany w V i VI wieku, ale w końcu zdobyli go Bułgarzy w 860 roku. Bizancjum odbiło go w 1018 roku. Później krótko władali nim Normanowie, a od XIII wieku Despotat Epiru (jedno z państw, które wyłoniło się z Bizancjum). Wówczas też doszło do gruntownej przebudowy cytadeli. Większość zabudowań pochodzi właśnie z tego okresu. Potem zamek przejął Despotat Valony, a następnie Turkowie.

Dziś z zamku pozostały częściowo mury, brama i kilka ruin innych budowli, a także domy wewnątrz zamku. Znajdują się w nich zajazdy, pensjonaty, a przede wszystkim mieszkają ludzie. Zwiedza się raczej ruiny, jak choćby minaret pozostały po Czerwonym Meczecie (XV wiek). Z kolei z Białego Meczetu (XVI wiek) ostały się tylko obrysy ścian. Lepiej prezentują się świątynie prawosławne, te nawet jeśli się nie zachowały, to zostały odtworzone, przede wszystkim Cerkiew Św. Trójcy (1302 – 1326), albo Najświętszej Marii Panny z Blacharne (oryginalny pochodził z IV-V wieku, obecny to raczej XV wiek) lub św. Teodora (XVI wiek na ruinach antycznego kościoła). Jest tu także Muzeum Ikon Onfurego znajdujące się w katedrze Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny. To najbardziej znany albański artysta piszący ikony. W czasie pandemii jednak muzeum i cerkwie były częściej zamknięte niż otwarte. Chodząc po Beracie z pewnością wyróżnia się też olbrzymia głowa Konstantyna.

Berat i świątynie

Wróćmy jeszcze do świątyń. Tu warto wspomnieć, że I sekretarz Albanii, Enver Hoxha po 1967 roku rozpoczął proces ateizacji i wymazywania kulturowej spuścizny religii. Dziś wielu Albańczyków jest ateistami, ale pokłosie tego procesu to niszczenie i zaniedbanie tych bizantyjskich cerkwi. Obecnie wciąż trwa trud ich rewitalizacji. Zanim jednak doszło do ateizacji część świątyń została uznana za religijne zabytki kulturowe Albanii (w czasach komunizmu). Po części to sprawiło, że nie zburzono ich kompletnie. Natomiast przy dobrej pogodzie z zamku widać na górach napis NEVER. Było kiedyś Enver, ale Albańczycy zmienili, by pokazać, co myślą o swoim byłym dyktatorze.

Zamek w Beracie został uwieczniony na awersie monety 10 LEK. Zwiedzać go można płacąc za bilet lub unikając tej opłaty. W tym drugim przypadku są dwa sposoby. Pierwszy to uniknięcie opłaty przez wejście na teren zamku przez inne niż główne wejście. Od starówki prowadzi tu ścieżka na górę, której nikt nie pilnuje. Drugi sposób to wynajęcie noclegu w zamku. Jak wspominaliśmy jest tam normalne miasteczko i pensjonaty. Przyjechaliśmy wieczorem, zatrzymaliśmy się przed zamkiem i poszliśmy na piechotę do naszego noclegu. Powiedziano nam, że nie należy się przejmować znakiem zakaz wjazdu, a pod pensjonatem jest miejsce parkingowe dla gości. Rano już z wnętrza zamku rozpoczęliśmy właściwe zwiedzanie. Tym sposobem uniknęliśmy opłaty. Warto dodać, że bilet nie jest jakoś drogi, więc na siłę nie ma co kombinować.

Pensjonaty w Beracie

Tu warto zareklamować pensjonat, w którym spędziliśmy nocleg. To Guest House Vasili. Normalnie raczej nie piszemy o noclegach (wybierając najczęściej jeden w danym mieście mamy małe porównanie), ale tu warto zrobić wyjątek. Pensjonat prowadzi starsze małżeństwo i pomaga im syn oraz sąsiad (który robi za tłumacza). Starają się, by wizyta w ich domu była bardziej jak gościna, więc pomijając wspaniały widok na zamek, to zostaliśmy przywitani samodzielnie pędzoną rakiją i domowymi powidłami.

Przy poczęstunku gospodarze pytali nas o plany w Albanii, a także o sytuację z pandemię w naszym kraju, trochę zaznajomili nas z historią ich ojczyzny. Był to miło spędzony wieczór. Śniadanie też było dużo lepsze niż te hotelowe. W Albanii udało nam się jeszcze spędzić jeden nocleg w pensjonacie w Valbonë. W tym kraju, podobnie jak w Gruzji czy Armenii te pensjonaty nie są jeszcze skomercjalizowane w dużej części, dzięki czemu jest szansa na zobaczenie unikalnego domowego klimatu.

Dachy Beratu

Pomijając zamek, w Berat największe wrażenie robią dachy oraz osmańska architektura starego miasta (zwanego Mangalem). Można je spokojnie podziwiać z cytadeli, ale również podejść do rzeki Osum (lub przez nią przejść). Po drugiej stronie widok jest podobny, ale już mniej oszałamiający. To dzielnica Gorica, architektura jest niby ta sama, ale już nie tak intensywna, domy są usytuowane w większej odległości od siebie. Na rzece znajduje się kładka oraz stary most Gorica. Ten pochodzi z 1780 roku, a jeszcze wcześniej był tu stary most drewniany. Tuż przy starym mieście mamy budynek meczetu Kawalerów, nazwa pochodzi od młodych mężczyzn, którzy w tej okolicy przesiadywali. Przy rzece znajduje się także niewielka promenada.

Berat: Centrum

W oczy rzucają się też nowe budynki, jak Uniwersytet Beratu (prywatny) lub Sobór św. Demitriusza (Dymitra). To całkiem nowa katedra prawosławna. Wzniesiono ją w latach 2002 – 2014. To największy kościół chrześcijański w Beracie. Warto wspomnieć, że właśnie stąd pochodzi tak zwany Codex Beratinus, czyli rękopis Nowego Testamentu pochodzący z VI wieku. Obecnie znajduje się on w Tiranie. Berat spokojnie zwiedzimy w ciągu jednego dnia, nawet nie całego.

Zwiedzanie Beratu

Do pochodzenia przy starym mieście i po zamku wystarczy kilka godzin. Wejście do świątyń (o ile są czynne) zajmie nam trochę więcej czasu. Do Beratu transportem publicznym najłatwiej dotrzeć z Durres i Tirany. Natomiast sama miejscowość może być dobrym punktem wypadowym do zwiedzenia kanionu Osumi czy Parku Narodowego Tomor. Berat o mało nie został lokacją filmową w „Most nad rzeką Driną” Emira Kustoricy, produkcja filmu z Johnnym Deppem jednak nie doszła do skutku.

Jeśli podobał Ci się ten wpis, polub nas na Facebooku.

Szlak albański
Berat
Share Button

Komentarze

Rekomendowane artykuły