Armenię często porównuje się z Gruzją, nie inaczej jest w przypadku skalnych miast. W Gruzji były to królewska Wardzia czy Uplisciche, dziś zmienione w zadbane w muzea. U południowego sąsiada mamy Goris (orm. Գորիս) i znajdujący się jakieś 10 km dalej Chyndzoresk (orm. Խնձորեսկ, ang. Khndzoresk) w prowincji Sjunik, które są niesamowite. Piękne i naturalne, a co ważniejsze, jeszcze do niedawna zamieszkane, no i wciąż prawdziwe, bo ruch turystyczny jest tu niewielki.
Spis treści
Skalne miasta Armenii
Na zboczach wąwozu rzeki Goris / Vararak znajdują się wykute w skale jaskinie, schody i pasaże. Najprawdziwsze skalne miasto, a nie tylko formacje skalne noszące tą nazwę. Wyżłobione w piaskowcu i miękkich skałach pochodzenia wulkanicznego (tuf). Obszar nad rzeką był zamieszkały już w epoce prehistorycznej, natomiast w okresie średniowiecza miało miejsce zorganizowane osadnictwo. Ponieważ brakowało miejsc na budowę typowych domostw, zaczęto wykorzystywać naturalne formacje skalne i dodatkowo drążyć je, by dopasować do własnych potrzeb. Trochę podobnie jak to miało miejsce w Kapadocji.
Historia Chyndzoresk
Jest jednak jedna różnica. Aż do XIX wieku Chyndzoresk był największym miastem wschodniej Armenii, liczącym trochę ponad 8 tysięcy mieszkańców w prawie dwóch tysiącach gospodarstw. Oprócz tego w skałach były wykute sklepy (w liczbie co najmniej 27), warsztaty, szkoły (7), bary i jeszcze cmentarz. Owszem, stawiano tam też inne budynki, ale najczęściej wciąż wykorzystywano te bardziej naturalne. Tym samym bliżej trochę temu miejscu do Matmaty, gdzie wciąż ludzie mieszkają w wkutych w tufie jamach, czy Kharanagh w Iranie. Zresztą tu jest podobna historia, bo w połowie XX wieku w obu miejscach ludzie mieszkali, dziś już tylko czasem pomieszkują i używają niektórych rzeczy. Oficjalnie ostatni mieszkańcy opuścili skalne miasto w 1958!
W latach 50. XX wieku wybudowano Nowy Chyndzoresk – po drugiej stronie kanionu stanęły zwykłe domy, do których przeprowadzili się mieszkańcy skalnego miasta. Dziś lokalna społeczność liczy około 2 tysiące mieszkańców.
Dojazd do Chyndzoresk
Chyndzoresk przez miejscowych jest porównywane do skalnej piramidy ze względu na kształt, w jaki układają się wydrążone skały. My dostaliśmy się najpierw do Chyndzoresk dojeżdżając do przeciwległej do dawnego miasta krawędzi kanionu. Tak zaprowadził nas Google Maps. I tu drobna uwaga, bowiem z tej strony są dwa parkingi. Pierwszy, na który trafiliśmy, z jednym zajazdem, gdzie można coś zjeść lub się napić. Oznaczony jest on na Google jako Old Khndzoresk parking. Natomiast wymaga on zejścia (i potem wejścia) po schodach, aż do mostu. Drugi znajduje się niżej, praktycznie przy moście. Tam też jest mały zajazd. Natomiast od razu idzie się przez most i jest się w skalnym mieście.
Zwiedzanie Chyndzoresk
Zanim jednak przejdzie się przez most, warto zwrócić na małe źródełko zwane fontanną „Dziewięciorga dzieci”. Według legendy w tym miejscu zginęła Sona, matka dziewięciorga dzieci, która chroniła je przed zbójcami. Jej ojciec Ohan wzniósł w tym miejscu fontannę, by upamiętnić swą córkę, ale też poprosił wodę, by zamieniła się w mleko i miała w opiece jego wnuczęta. Z tej strony można też spróbować zejść do cmentarza i ruin kościoła św. Tadeusza. Na cmentarzu pochowany jest Mkhitar Sparapet. Sparapet to tytuł, który oznacza dowódcę wojsk. Był to bohater armeńskich walk o niepodległość, którego w 1730 zabili mieszkańcy wioski. Woleli oni, by zniszczone były fortyfikacje, niż ich wioska. Mówi się, że jego śmierć przypieczętowała los Armenii. W latach 1722 – 1730 Chyndzoresk był fortecą bojowników o wolną Armenię.
Wiszący most prowadzący nad kanionem, zbudowany siłami lokalnych mieszkańców, stanowi dodatkową atrakcję. Mierzy 160 m i wznosi się maksymalnie na 63 m powyżej dna doliny. Jest bez wątpienia dłuższy niż opisywany przez nas most w Buller, ale wygląda mniej solidnie. Otwarto go dopiero w 2012 roku.
Zabytki Chyndzoresk
Samo skalne miasto jest przyjemnym miejscem do spaceru po skałkach, ale niewiele tu tak naprawdę zostało. Brak opisów dotyczących miejsca obniża walory poznawcze miejsca. Teren jest naprawdę spory, ale nie wszędzie łatwo jest trafić. Jest tu bardzo wiele zakamarków, lecz trudno czasem stwierdzić, na ile to faktycznie stare rzeczy, a na ile efekt działalności miejscowych. Tu nadal można spotkać wypasające się bydło, ślady ognisk, butelki, czy nawet traktor. Miejsce jest używane i odnosi się wrażenie, iż wchodzimy do czegoś, co mogłoby być zabytkowe, a wciąż jest użytkowane. Oczywiście biletów nie ma. Brakuje też szlaków, co jest o tyle uciążliwe, że część dróg zarosła, więc dotarcie do niektórych jaskiń jest problemem. Natomiast patrząc na dzikość tego miejsca, jest klimatyczne i niesamowite.
Jednym z ciekawszych obiektów jest świątynia wzniesiona w skalnym mieście. Wyróżnia się, bo jest to normalny budynek. Cerkiew w Chyndzoresk na pierwszy rzut oka wyglądała na opuszczoną i zniszczoną, ale najwyraźniej nadal są tutaj sprawowane nabożeństwa. To kościół św. Rypsymy, zbudowano go w 1666 roku, acz najstarsze użyte kamienie liczą sobie nawet 2000 lat. Na jednym z nich jest wyryta gwiazda Dawida.
Nowe Goris
Blisko Chyndzoresk znajduje się drugie wykute w skale miasto – Goris. Goris, zwane też Nowym Goris, zostało założone w 1870 roku podczas carskich rządów i dziś liczy 20 tysięcy mieszkańców. Obecnie to jeden z ważniejszych ośrodków w tym regionie, niezbyt się wyróżniający, ale jednak stanowi dobrą bazę wypadową zarówno do Tatew jak i na Górski Karabach, a także osób kierujących się w kierunku Iranu. Goris słynie też z lokalnej wódki owocowej zwanej oghi.
Nas natomiast interesowało Stare Goris lub Kores. I podobnie jak w Chyndzoresk, tak i w Kores brakuje jakichkolwiek informacji o tym miejscu. Podjechaliśmy od strony cmentarza, gdzie widzieliśmy wystające z trawiastych wzgórz wydrążone skały i to tyle. Kores jest zdecydowanie mniejsze, ale też trudniejsze do zwiedzania. Właśnie przez cmentarz, krowy na pastwiskach, domy i ogrodzenia. Można trochę rzucić okiem i tyle. Podobno te groty zaczęły powstawać w V wieku i służyły nie tylko jako domy, ale również obory i inne miejsca dla zwierząt.
Armeńskie skalne miasta są w pewien sposób unikalne i trudne do podrobienia. Dziś chyba najbardziej w nich cieszy ta naturalność i dzikość, choć chciałoby się, by były one bardziej zadbane i opisane.
Jeśli podobał Ci się ten wpis, polub nas na Facebooku.
Szlak armeński | ||
Goris |