Vík í Mýrdal to niewielka miejscowość nad Oceanem Atlantyckim na Islandii, która słynie przede wszystkim z czarnych plaż. Najbardziej znana z nich to Reynisfjara, która wykorzystana została w kilku filmach, w tym „Gwiezdnych Wojnach”, czy „Grze o tron”. Ale Vik ma zdecydowanie więcej do zaoferowania.
Spis treści
Miasteczko Vik
W języku islandzkim nazwa Vík í Mýrdal znaczy tyle, co „zatoka bagiennej doliny”. Powszechnie dla ułatwienia używa się nazwy Vik. Sama wioska jest dość niewielka. Mieszka tu zaledwie jakieś 400 osób. Zresztą cała ludność gminy Mýrdalshreppur nie przekracza 800 mieszkańców. Natomiast warto wspomnieć o rozkładzie etnicznym gminy. Otóż z jakiegoś powodu to właśnie te miejsce upodobali sobie obcokrajowcy. Stanowią oni 47% mieszkańców, co stanowi jeden z najwyższych wyników w kraju i zdecydowanie ewenement poza stolicą.
Vik jest też istotne na Islandii dlatego, że to największy zamieszkały ośrodek w promieniu 70 kilometrów. Dzięki temu łatwo tu trafić kierując się drogowskazami. Znajduje się wiele hoteli, więc to idealne miejsce na nocleg, czy bazę podczas objazdu na Islandii. Zwłaszcza że blisko Vik znajdują się też lodowiec Mýrdalsjökull, a także wulkany Katla (ostatnia erupcja w 1918 roku) i Eyjafjallajökull. Ten drugi dał się poznać światu w 2010 roku, gdy jego wybuch sparaliżował ruch lotniczy w Europie. Pył wulkaniczny zaś opadł na Vik. W każdym razie jeśli ktoś wybiera się na te lodowce, Vik zdaje się być naturalnym punktem startu. Lodowce także zagrały w „Gwiezdnych Wojnach”. Ich mniej ośnieżone fragmenty służyły jako część ze scen na planecie Wobani w „Łotrze 1”. Podobno kręcono tu także „Przebudzenie Mocy”, sceny na powierzchni Starkillera. Nagrywano je z powietrza i połączono z ujęciami z Krafli. W przypadku obu filmów nie ma pewności, czy sceny faktycznie użyto w finalnej wersji filmu.
Przyroda Vik
Warto dodać, że Vik to także okolice przyjazne ptakom. W tutejszych klifach gnieździ się wiele gatunków, w tym maskonury, którymi szczyci się Islandia. Nasze doświadczenia wskazują, że maskonury lepiej było obserwować na Skellig Michael, gdzie kręcono VII część „Gwiezdnych Wojen”. Tam było ich zdecydowanie więcej i łatwiej dostrzegalne, choć na dostanie się na Skellig wymagało więcej szczęścia. Niemniej jednak ten ptak jest jednym z symboli Islandii. Są nawet organizowane specjalne wyjazdy, by oglądać tutaj te ptaki. Okolice Vik są jednym z kilku miejsc, gdzie można spróbować ich szukać.
Czarne plaże, filmy i seriale
Nas jednak nie ptactwo przyciągnęło w tę okolicę, a filmy. Tu kręcono „Łotra 1”. Zdecydowanie najbardziej charakterystyczne dla Vik są plaże z czarnym piaskiem. Czarna plaża Vik oraz w większej części Reynisfjara posłużyły za plenery planety Lah’mu. To tu Galen Erso prowadził swój żywot farmera. Film z cyklu „Gwiezdne Wojny” zaczyna się od przelotu nad czarną plażą. Potem widzimy dom Galena Erso i lądowanie dyrektora Krennica.
Czarna plaża Vik (Black Sand Beach) jest dostępna od strony miasteczka. Przy plaży znajduje się parking. Przy odrobinie szczęścia możemy pooglądać skały Reynisdrangar. To charakterystyczne bazaltowe kolumny, które wystają z wody. Według legendy powstały, gdy dwa trolle płynęły trójmasztowym okrętem, ale nie udało im się dobić do brzegu przed wschodem słońca, więc zamieniły się w kamień.
Skały można też oglądać z Reynisfjary (określanej czasem jako Reynisfjarablack). Ta plaża jest dłuższa, dlatego ją preferowali filmowcy. Stąd także możemy oglądać skały, a także bazaltowe organy. Choć w linii prostej znajduje się bardzo blisko od Vik, to drogą trzeba zrobić przeszło 20 kilometrów. Resztę blokują klify. W dodatku wody oceanu są tu bardzo zdradliwe, a fale niejednego przewróciły, przed czym ostrzegają znaki. Przy Reynisfjarze także mamy parking.
To oczywiście nie koniec występów tej lokacji. W „Grze o tron” czarna plaża Reynisfjara zagrała okolice Wschodniej Strażnicy (Eastwatch by the Sea). Swoją drogą także pobliski lodowiec Mýrdalsjökull grał Północ za Murem w kilku scenach, gdy ekipa wyruszyła zapolować na ożywionego trupa. W produkcji „W ciemność. Star Trek” czarny piasek udaje asteroidę, na której doktor McCoy próbuje rozbroić torpedę. W okolicy kręcono też ujęcia do „Noego” Darrena Aronofsky’ego. W okolicy Vik nagrywano także serial „Wikingowie”. Plaża została także wykorzystana jako lokacja w islandzkim serialu kryminalnym „Black Sands”.
Półwysep Dyrhólaey
Dalej zaś znajduje się półwysep Dyrhólaey z charakterystycznym łukiem skalnym. Przy dobrej widoczności da się go częściowo zobaczyć z Reynisfjary. Przy złej, ciężko zobaczyć cokolwiek. Za pierwszym razem niestety trafiliśmy na mgłę. Choć na Islandii panuje powiedzenie, że jeśli nie podoba się nam pogoda, to należy poczekać 5 minut i się zmieni, tym razem się nie sprawdziło. A przynajmniej nie zmieniło się na lepsze. Udało się na niego dotrzeć dopiero przy kolejnej wyprawie na Islandię, a z pewnością warto poświęcić mu trochę czasu. Pogoda wciąż była wymagająca, choćby ze względu na wiatr, ale nie padało zbytnio i nie było mgły.
Cypel Dyrhólaey powstał jakieś 80 tys. lat temu w wyniku erupcji wulkanu, początkowo jako samodzielna wyspa. Dziś jest częścią klifu, który ma 120 metrów wysokości. Nazwa to zbitek słów islandzkich – drzwi, otwór i wyspa. Centralnym i najbardziej rozpoznawalnym miejscem jest tu Łuk Dyrhólaey.
Zwiedzanie półwyspu Dyrhólaey
Na półwysep warto przeznaczyć sobie przynajmniej 1,5 godziny. Jest tu całkiem spora trasa spacerowa do przejścia. Problemem jest dotarcie do niego, bowiem bez samochodu będzie dość ciężko (jak prawie wszędzie na Islandii). Choć w teorii prowadzi do niego plaża, w praktyce jak już przeszłoby się przez wodę, dochodzi się do klifu. Więc samochodem robi się spore kółko z Vik, jadąc drogą nr 1, a następnie odbijając w 218. Na półwyspie są dwa parkingi. Jeden znajduje się na górze, drugi bliżej plaży. Łuk znajduje się między nimi, wydaje nam się, że lepiej mimo wszytko podjechać wyżej.
Klif jest doskonałym miejscem widokowym, skąd przy dobrej pogodzie widać ciągnącą się czarną plażę. Jest tu także latarnia morska z 1927 roku, no i podchodzi się do krawędzi, z której doskonale widać łuk. Widzieliśmy tu trochę ptaków, ale byliśmy po sezonie. Normalnie jest to miejsce, w którym podobno można zobaczyć także maskonury, które latem tu gniazdują. Cypel Dyrhólaey to także siedlisko lęgowe edredonów, nurzyków i mew, z tego powodu znajduje się tu rezerwat przyrody założony w 1978 roku. W okresie lęgowym możliwość wejścia jest ograniczona. Nawet poza nim właściwie trzeba trzymać się ścieżek. Natomiast spokojne plaże za cyplem, także te po zachodniej stronie, to miejsce gdzie czasem wypoczywają foki. Lubią je także właściciele samochodów 4×4, by kręcić tu ósemki.
Klify Dyrhólaey wykorzystano w „Grze o tron”. Tu nagrywano sceny ze Wschodnią Strażnicą. Klify są jedynie tłem, resztę dodano komputerowo.
Jaskinia Hjorleifshofdi
Z „Gwiezdnymi Wojnami” wiąże się jeszcze jedna atrakcja. To jaskinia Hjörleifshöfði, zwana też jaskinią Yody. Głównie dlatego, że wejście do niej ma charakterystyczny, przypominający Yodę kształt. Nie jest to miejsce popularne, raczej oddalone i trzeba do niego dojechać szrutówką. Co ciekawe, częściowo te tereny znalazły się w „Grze o tron”, ale tylko w szerokich kadrach, bez szczegółów. Okolice jaskini są też w „Łotrze 1” (także jako planeta Wobani), czyli miejsce, gdzie odbijano Jyn Erso z więzienia.
Jaskinię najlepiej widać w „Star Trek: Discovery” w trzecim sezonie. W drugim odcinku znajdują się okolice opuszczonego miasta górniczego, po którym chodzą Tilly i Saru. Ujęcia z jaskini są nagrane tak, by można było ją dość łatwo rozpoznać, ale by nie było widać Yody. Wejście do jaskini jest tak charakterystyczne, że choć filmowcy tu nagrywają, unikają ujęć, które mogłyby się kojarzyć z Yodą. Potem jest krótkie ujęcie z wejściem do jaskini widzianym od zewnątrz i wieloma rzeczami dodanymi za pomocą grafiki komputerowej. Dobrze widać to miejsce, ale wciąż Yoda jest bardziej zamaskowany. Dodatkowo w serialu wykorzystano też kilka ujęć z czarnymi piaskami w okolicy.
Zwiedzanie Vik
Na koniec warto wspomnieć o serialu „Katla” Netflixa. To produkcja islandzka, specjalnie dla kanału streamingowego. Tu nie tylko zdjęcia nagrywano w Vík i w okolicy, ale też akcja jest umieszczona w tym miasteczku, tuż po erupcji Katli, gdy mieszkańcy muszą walczyć o przetrwanie.
Znajomość zasad bezpieczeństwa w razie wybuchu wulkanu na Islandii to praktyczna i powszechna wiedza. Turyści muszą się dostosować (ale podobnie było choćby w Tongariro). Samo Vik raczej nie ma wiele do zaoferowania turystom. Jest ładny kościółek, muzeum regionu, a także ekspozycja o lawie (Lava Show), basen i przede wszystkim kilka firm, organizujących turystyczne wypady w okolice, w tym także konne przejażdżki.
Więcej zdjęć znajdziecie tutaj.
Jeśli podobał Ci się ten wpis, polub nas na Facebooku.
Szlak islandzki | ||
Vik | ||
Szlak filmowy | ||
Vik |