Park Narodowy Topaşır (tur. Topaşır Milli Parkı) nie należy do miejsc, które przyciągają turystów w Turcji. W jego okolice przywiódł nas przede wszystkim wiadukt Varda i James Bond, ale również zamek i przełęcz Gülek.
Spis treści
James Bond i Wiadukt Varda
Wiadukt Varda (Varda Köprüsü, Varda Viyadüğü) pojawia się w filmie „Skyfall” Sama Mendeza (2012). Ta odsłona przygód Jamesa Bonda rozpoczyna się w Stambule, następnie zdjęcia i ekipa przeniosły się na przedmieścia Adany, która dalej udaje Stambuł. Tu 007 „wchodzi” do pociągu, który jedzie w bliżej niesprecyzowanym kierunku (raczej europejskim, bo nie przekraczamy cieśniny). Pod koniec tej sekwencji Bond znajduje się na dachu składu, który właśnie przejeżdża przez wiadukt Varda (znajdujący się na południu azjatyckiej części Turcji). Moneypenny zaczaiła się na okolicznych wzniesieniach i strzela do 007. Bond spada z wiaduktu i znika na jakiś czas. Choć od początku pościgu w Stambule minęło zaledwie kilkanaście minut na ekranie, odległość pokonana to ponad 900 kilometrów, czyli kolejny przykład magii kina. Oczywiście 007 potem odnajdujemy w Fethiye. Tu i tak oszustwo polega na montażu, z wiaduktem w Materze posłużono się CGI. Warto dodać, że wiadukt wykorzystano także w tureckim filmie „Pył czasu” (2012) Aliego Aydina.
Historia wiaduktu Varda
Wiadukt Varda, nazywany czasem wiaduktem niemieckim (Alman Köprüsü) albo wiaduktem Giaour, jest czynny do dziś i nadal jeżdżą tu pociągi. Stanowi też niezbyt znaczącą atrakcję turystyczną. W pobliżu wiaduktu znajduje się knajpa z małym parkingiem. Stamtąd jest całkiem dobry widok na sam wiadukt. Można też podjechać do niego bliżej (albo podejść) i się mu przyjrzeć. Jest jeszcze mniej miejsc do zatrzymania się, ale piechotą można wejść na skały i podziwiać budowlę w całej okazałości. Przy odrobinie szczęścia przejedzie tędy jakiś pociąg.
Wiadukt budowano w latach 1905 – 1916. Główną konstrukcję zakończono w 1907 roku, wykończenie w 1912, a tory położono w 1916. Oddano go do użytku oficjalnie dopiero w 1917 roku. Był to wspólny projekt Niemiec i Imperium , który miał na celu zbudowanie linii kolejowej między Berlinem a Basrą. Projekt kolei zainicjowano w 1888 roku. Dla Turków bardziej liczył się odcinek Stambuł – Bagdad. Największym wyzwaniem okazały się być jednak góry Taurus, dokładniej odcinek między Adaną a Konyą. Zbudowanie samych 22 tuneli o sumarycznej długości 12 km zajęło jakieś 20 lat. Ukształtowanie terenu wymagało też wiaduktów. Budowę wiaduktu Varda w dużej mierze sponsorowali i nadzorowali Niemcy. Założyli oni obóz w miejscowości Belemedik, gdzie stacjonowali latami. Pod koniec I wojny światowej linia służyła Niemcom do wycofywania swoich wojsk.
Linia kolejowa musiała przeciąć głęboki kanion rzeki zwanej Çakıt Deresi (wówczas Giaour Dere) między wioską Hacıkırı a miastem Karaisalı. Stal i cement przywieziono do Mersin drogą morską, a stamtąd przez Tars aż na plac budowy na wielbłądach. Najpierw wzniesiono wiadukt pomocniczy dla kolejki wąskotorowej, która transportowała materiały. Potem ten wiadukt pomocniczy rozebrano, ale jego filary pozostały aż do dziś.
Stan obecny wiaduktu Varda
Wiadukt ma 172 metry długości i 98 wysokości; składa się z 11 przęseł łukowych. Jest też zakrzywiony – promień krzywizny to 1200 metrów. Czyni go to widowiskowym miejscem, zwłaszcza gdy doda się górski krajobraz i fakt, że nie ma tu drugiej tak spektakularnej budowli tego typu. W okolicy znajduje się także cmentarz budowniczych. Można się przy nim zatrzymać i go zobaczyć. Choć podczas budowy wiaduktu zmarł tylko jeden niemiecki inżynier oraz kilku lokalnych robotników, warto jednak pamiętać, że cała budowa linii kolejowej, wraz z tunelami zajęła wiele lat Niemcy wówczas mieli tu obozy ze szkołami, kościołami i całą infrastrukturą małych miasteczek.
Park Narodowy Topaşır
Sam park Topaşır jest częściej odwiedzany przez Turków niż zagranicznych turystów. Poza otoczeniem wiaduktu, znajdują się tu normalne drogi z pięknymi widokami. To dość rozległy teren, porośnięty lasem sosnowym. Czasem są punkty, gdzie można się zatrzymać, by podziwiać okolicę. Jest też kilka miejsc przewidzianych na pikniki, z których ochoczo korzystają Turcy. Większość z tych miejsc wygląda podobnie: mały parking, polana, często jakiś strumień i sporo zieleni, czasem dodatkowo knajpka.
Historia zamku Gulek
Drugą atrakcją okolicy jest zamek Gulek (Gülek Kalesi, arm. Kuklak). Znajduje się on już w regionie Tarsu, tuż nad przełęczą o nazwie Brama Cylicyjska, ewentualnie Wrota Cylicyjskie lub Przełęcz Cylicyjska (Gülek Boğazı). Krzyżowcy nazywali ją Bramą Judei. Przełęcz powstała dzięki erozji spowodowanej przez rzekę Gökoluk. Od starożytności miała znaczenie strategiczne, przede wszystkim było to dogodne przejście z Anatolii do Syrii. Wykorzystał je choćby Aleksander Wielki, by przeprawić się z armią, zresztą nie on jeden. W czasach rzymskich, poczynając od Juliusza Cezara, było utrzymywane i poszerzane, i łączyło Syrię z Podandus w Kapadocji. Traktem przechodził między innymi św. Paweł. Dziś przełęcz przecina autostrada, która docelowo ma łączyć okolice Adany z Ankarą.
Znaczenie traktu wykorzystano w czasach ormiańskiego królestwa Cylicji. Wówczas to – w XII – XIII wieku – wzniesiono zamek o nazwie Askaliba, który miał na celu kontrolowanie traktu, a jego pan pobierał za to myto. Prawdopodobnie wcześniej – w czasach bizantyjskich i arabskich – także znajdowała się tu jakaś budowla. Zaś po Ormianach kontrolowali go Egipcjanie i Turcy Ottomańscy. W XIX wieku używał go Ibrahim Pasha. Z tego okresu pochodzą kazamaty. Także obecna, turecka nazwa – Gülek – ma swój armeński rodowód. Istniała tu wieś armeńska – Gogulak.
Zamek Gulek obecnie
Zamek nie jest wykorzystywany turystycznie. Wstęp jest darmowy, dojazd słabo oznaczony, jednak będąc już blisko, lepiej trzymać się znaków, niż Google’a, tam te lokalne drogi są źle pooznaczane i GPS prowadził nas przez prywatne posiadłości, które należało ominąć. Wewnątrz zamku są nawet budynki mieszkalne. Prawdę mówiąc z dawnych zabudowań pozostało niewiele. Niemniej jednak jest to całkiem popularne miejsce wśród Turków. Po pierwsze, idealnie nadaje się do odpoczynku, na piknik. Drugą rzeczą są wspaniałe widoki na przełęcz i okolice. Zamek znajduje się na wysokości 1530 m n.p.m., widać sporą przepaść, co czyni to miejsce atrakcyjnym dla fotografów.
Zamek był długi, rozciągał się na 450 metrów. Dziś ostała się tu brama, resztki murów. Większość terenu jednak jest jednak porośnięta zielenią, widać tez ślady pasących się zwierząt. Najbardziej „atrakcyjnym” fragmentem zamku jest skała, z której widać przełęcz. Widok robi wrażenie, zwłaszcza gdy się umiejętnie skadruje skarpę.
Jak wspominaliśmy, Park Narodowy Topaşır nie należy do miejsc odwiedzanych przez turystów, nie jest on też przystosowany do typowego zwiedzania. Pomijając wiadukt Varda, przy którym znajdowały się tabliczki, reszta miejsc w parku zachęca raczej do piknikowania. Od jednej do drugiej atrakcji trzeba było trochę przejechać, bez samochodu ciężko sobie poradzić. Zresztą przejazdy też zajmują wiele czasu, jedzie się tu często po krętych drogach między górami. Za to jest to okazja zobaczyć i doświadczyć niefolderowy krajobraz Turcji.
Jeśli podobał Ci się wpis, polub nas na Facebooku.
Szlak turecki | ||
Zamek Gulek | ||
Szlak filmowy | ||
Zamek Gulek |