To bez wątpienia jeden z najbardziej znanych europejskich kamiennych kręgów i budowli megalitycznych epoki neolitu i brązu , choć wcale nie największy. Wokół Stonehenge narosła legenda, która została mocno rozbudowana przez pop-kulturę. To tajemnicze i mistyczne miejsce. Choć nie jest tak duże jak wydaje się być w telewizji czy w kinie, jednak gdy zestawimy je z innymi pozostałościami z tamtego okresu (np. megality na Malcie czy dolmeny w Hiszpanii) to robi wielkie wrażenie jako dokonanie inżynieryjne prostych ludzi sprzed nawet 5 tysięcy lat!
Spis treści
Kamienny krąg Stonehenge – zarys historyczny
Zanim jednak powstał kamienny krąg, jakieś 3000 lat p.n.e. ludzie zaczęli tu budować kurhany. Musiało być to ważne miejsce już dla prehistorycznych Brytów, znaleziono tu ślady różnych form kultu. Sam kromlech powstawał na przestrzeni 1500 lat. jego budowa została zakończona około roku 1600 p.n.e. Stonehenge to wyrafinowana kompozycja dwóch importowanych skał: sarsenu (rodzaj piaskowca) i błękitnych skał (przypominające gabro), a także otaczających wałów ziemnych, prostej drogi prowadzącej do rzeki i kurhanów znajdujących się w najbliżej okolicy. Potem głównie niszczał, a obecny kształt to częściowa rekonstrukcja dokonana w XX wieku.
Do dziś nie znamy powodu, dla którego tak naprawdę zbudowano to miejsce. Przypuszcza się, że jest ono związane z kultem słońca i księżyca. Prawdę mówiąc nawet pytanie jak zbudowano Stonehenge nie ma jednej odpowiedzi. Technicznie oczywiście trzeba było przetransportować kamienie, wykopano duże doły o pochyłych bokach, a następnie je ustawiono. Problemem jednak jest technologia, która wtedy była mało zaawansowana. Trochę próbuje to zobrazować wystawa w Visitor’s Center.
W każdym razie od 1882 jest to chroniony zabytek w Wielkiej Brytanii, zaś w 1986 roku zostało wpisane na listę UNESCO. Natomiast z historią późniejszą wiąże się ciekawostka. Do czasów króla Henryka VIII ruiny należały do opactwa Benedyktynów, ale około 1540 król skonfiskował je. Szybko zostały sprzedane i były własnością prywatna, która przechodziła z rąk do rąk. Na początku XIX wieku monument należał do rodziny Antrobus, został ogrodzony płotem i oni pobierali pieniądze za zwiedzanie go, a pieniądze szły na renowację. Gdy wybuchła I wojna światowa, z powodu tragedii rodzinnych, wdowa po właścicielu postanowiła zlicytować Stonehenge. W 1915 nowym właścicielem został Cecil Chubb. Miał kupić krzesła do jadalni, ale na licytacji spodobało mu się Stonehenge i kupił. Jak sam potem twierdził, jako mieszkaniec tych okolic i Salisbury, poczuł potrzebę odkupienia tego. Tyle, że nie miał pomysłu, co z tym zrobić. Nie wydawało mu się, żeby dało się na Stonehenge zarobić (na biletach), żonie, które wolała krzesła, też zakup się nie podobał. W dodatku trzeba było wkładać pieniądze w renowację, więc Chubb w 1918 oddał zabytek państwu.
Stonehenge to nie jedyna budowla tego typu w Anglii. Kręgi neolityczne znajdują się także między innymi wokół Avebury, choć nie są już tak słynne i ikoniczne, mimo że sam ich promień jest większy.
Zwiedzanie Kamiennego Kręgu
Dziś to miejsce, do którego przybywają rzesze ciekawskich turystów z całego świata, ale też uduchowionych hippisów-druidów, neopogan czy artystów poszukujących inspiracji. Stonehenge wygląda jak samotna kamienna budowla postawiona na środku pola, ale na przestrzeni lat zbudowano całą infrastrukturę (ten proces trwa nadal). Przede wszystkim są tu parkingi oraz pawilony i coś na kształt skansenu. W pawilonach można zapoznać się z historią Stonehenge i oczywiście kupić gadżety. W skansenie, do którego wstęp jest darmowy, znajduje się kilka replik domów sprzed kilku tysięcy lat.
Z pawilonów do samego kręgu kursują busy, wliczone w cenę biletu. Na polu zaś można przejść wokół kręgów, podchodząc z jednej strony dość blisko, ale nie na tyle, by je dotknąć. Obsługa też cały czas pilnuje, by nikt nie przekraczał barierek.
Wiele osób decyduje się nie kupować biletu. Sam krąg można podziwiać z dalszej odległości przez płot. Natomiast sam bilet można też kupić sobie wcześniej w sieci na stronie English Heritage, gdzie dodatkowo można zweryfikować godziny otwarcia. Na miejscu często są duże kolejki.
Dodatkowo sam krąg dziś jest bardzo mocno kojarzony z druidami. Są tu organizowane zloty druidów.
Dojazd do Stonehenge
Do Stonehenge najlepiej dojechać autobusem z Salisbury. Jest też organizowanych bardzo wiele wycieczek z Londynu. Z pewnością da się znaleźć firmę, która zawiezie nas na miejsce, a także będzie miała w programie inne atrakcje. Można też samemu przyjechać samochodem. Z lotniska Londyn-Stansted zajmuje to ok. 2,5 godziny. Parking jest darmowy i dość duży. Jednak warto pamiętać, by w szczycie sezonu zarezerwować sobie wcześniej bilety (przez Internet). Są one godzinowe, ale nikt tak naprawdę tego nie pilnuje, przynajmniej poza szczytem sezonu. Wcześniejsza rezerwacja zapewnia nam swobodne wejście, nawet w szczycie sezonu. Natomiast tu w przypadku nie zakupienia biletów zawsze zostaje obejrzenie kręgu z jednej strony z większej odległości.
Stonehenge w popkulturze
Stonehenge odegrało też istotną rolę w popkulturze i filmie. Chyba jedną z najbardziej znanych „ról” jest ta w filmowej serii „W krzywym zwierciadle: Europejskie wakacje” z 1985 roku. W tej komedii o zwariowanej rodzinie Griswoldów Stonehenge zostaje zniszczone.
W tym miejscu dzieje się też końcówka powieści Thomasa Hardy’ego „Tessa d’Urberville. Historia kobiety czystej”. Książka była zekranizowana w 1979 przez Romana Polańskiego („Tess”), a także ponownie w 2008 w formie miniserialu telewizyjnego (z Eddim Redmaynem i Gemmą Arterton w rolach głównych). W obu również Stonehenge jest obecne.
Kręcono tu także zdjęcia do jednego z odcinków „Doctora Who”, filmu „Król Artur” (z 2004 z Keirą Knigthley i Clivem Owenem). Lokację tą wykorzystano w Marvel Cinematic Universe, dokładniej w „Thor: Mroczny świat” (2013). Zaś najnowsza superprodukcja ze Stonehenge w tle to „Transformes: Ostatni Rycerz” (2017) Michaela Baya.
Przereklamowane miejsce?
W sieci można znaleźć sporo rozczarowań Stonehenge, znajduje się ono także na rankingach najbardziej przereklamowanych atrakcji. Na ten stan rzeczy składa się przede wszystkim wysoka cena biletu, często spore tłumy zwiedzających i dodatkowo filmowe wyobrażenie, z którym trzeba się mierzyć. W kinie ten krąg ukazywany jest jako większy i bardziej dostępny. Nakłada się na to brak wiedzy historycznej, bo jeśli porówna się je z piramidami w Gizie, to wygląda jak kilka stojących kamieni.
Na cenę raczej nic się nie poradzi, na ludzi najlepiej unikać sezonu turystycznego i zobaczyć miejsce w miarę wcześnie. Pozostaje kwestia oczekiwań. Stonehenge to dziś bez wątpienia jedna z ikon Wielkiej Brytanii. Wybierając się tam jednak lepiej wcześniej zaznajomić się z historią, niż pop-kulturą. Inaczej miejsce może nie okazać się tak widowiskowe, jak w kinie. A tu zdumiewające jest to jak zbudowano Stonehenge, mając do dyspozycji naprawdę prymitywne technologie. Jeśli do tego doda się, że ten krąg przetrwał (z małą pomocą) próbę czasu, to jest to co robi tu właściwe wrażenie.
Jeśli podobał Ci się ten wpis, polub nas na Facebooku.
Szlak brytyjski | ||
Stonehenge |