Na zdjęciach stanowisko archeologiczne Mitla wygląda dość nietypowo. Niskie, ciekawie zdobione i jeszcze pomalowane częściowo na czerwono. Intrygujące, choć okazuje się, że to niestety tylko nieliczne fragmenty, które ostały się do dziś. Przed Hiszpanami była to ostatnia stolica Zapoteków, prężne, duże i ważne miasto, dziś niewiele się ostało z dawnej potęgi.
Spis treści
Historia Mitli
Nazwa Mitla pochodzi od azteckiego słowa Mictlan, które oznaczało zaświaty lub krainę umarłych. Została ona zhispanizowana. Zapotekowie, którzy założyli to miasto, nazwali je Lyobaa, co znaczy miejsce spokoju lub miejsce spoczynku.
Ludzie w okolicy Mitli mieszkali już prawie tysiąc lat przed naszą erą, ale nie była to zwarta osada, raczej oddzielne wioski. Nie do końca wiadomo, kiedy zaczęło się tu rodzić miasto. Jedne źródła mówią o okolicach 500 roku naszej ery, inne, że to był okres między 100 a 650 rokiem naszej ery. Jednak nawet wtedy nie było to duże miasto i niewiele znaczyło. Zmieniło się to dopiero w okresie między 700 a 900 rokiem naszej ery, gdy Zapotekowie porzucali Monte Alban i przenieśli swoją stolicę tutaj.
Jednak w XI wieku Zapotekowie przestali zajmować dominującą rolę w tym rejonie. Ich miejsce przejęli Mistekowie, zasiedlając te tereny. Dotarli oni także do Mitli, jednak nie podbili jej, a osiedli się tutaj i mieszkali obok Zapoteków. Szacuje się, że między 750 a 1521 rokiem Mitla osiągnęła swój okres wielkości, natomiast źródła różnią się jeśli chodzi o zmierzch miasta. Jedne podają, że wraz z przybyciem Misteków powoli rozpoczął się upadek, inne raczej wskazują XV wiek, gdy miasto zajęli Aztekowie. Jak to mieli w swoim zwyczaju, podbili je, ale pozostawili lokalnym ludom. Prawdopodobnie jednak lepszym określeniem byłoby okres schyłkowy.
Milta po przybyciu Hiszpanów
Dopiero przybycie Hiszpanów tak naprawdę spowodowało kres tej cywilizacji. Dość intrygującej, bowiem Zapotekowie i Mistekowie mieszkali tu obok siebie, wiele rzeczy dzielili razem, ale wciąż były między nimi podziały, które raz na jakiś czas przeradzały się w regularne wojny. Oczywiście kontrolowane przez Azteków, by nie wpłynęło to przypadkiem na ich pozycję. Mieszkało tu w tym czasie jakieś pół miliona ludzi (nie tylko w Mitli), mieli własne kalendarze (Zapotekowie i Mistekowie oczywiście osobne), pismo, unikalną kulturę i sztukę. Okolice miały dla nich także znaczenie religijne (np. Hierve el Agua), co czyniło z Mitli religijne centrum. Gdy Hiszpanie podporządkowali sobie ten teren, zniszczyli dużą część miasta, potrzebując budulca na kościoły, między innymi kościół świętego Pawła. Cześć ostałych budowli Hiszpanie wykorzystywali dla siebie.
Tak naprawdę zniszczenie Mitli dokonało się około roku 1553. Hiszpanie byli zadomowieni na tym terenie, jednak dopiero z czasem zaczęli rozumieć wierzenia Indian. Religijne znaczenie Mitli, oraz skojarzenie zaświatów z Piekłem, właściwie przypieczętowało los miasta. Miasto szybko stało się naturalnym kamieniołomem, stąd wywieziono materiał do budowy katedry w Oaxace. Do dziś przetrwało tu zaledwie kilka dawnych budynków.
Stanowisko archeologiczne Mitla
Prace archeologiczne i restauratorskie zaczęły się tu na początku XX wieku. Przy okazji uroczystości stulecia niepodległości Meksyku, władze mocno wspierały, ale i promowały ocalałe zabytki prekolumbijskie. Mitla była jednym z nich. Dziś to najważniejsze stanowisko archeologiczne w stanie Oaxaca, nie licząc oczywiście Monte Alban. Od 2010 roku znajduje się na liście UNESCO, wpis dzieli z pobliskimi jaskiniami w Yagul (tam nie udało się nam dojechać, stanowisko było zamknięte).
Stanowisko składa się z pięciu grup budowli (Grupo Adobes, Arroyo, Iglesia, de las Columnas – Kolumn i Sur – Grupa Południowa). Przy każdej z nich znajdował się plac. Niestety po covidzie nie wszystkie części zostały udostępnione, kilka jest ogrodzone płotem i można je obejrzeć z zewnątrz. Dziś teren Mitli jest w dużej mierze porośnięty pięknymi kaktusami i innymi roślinami, a ocalałe budynki sprawiają wrażenie jedynie dodatku. Znajdują się tu także grobowce, acz wejście do komór nie było możliwe.
Mitla: Zdobienia pałacu i place
Największe wrażenie robią ruiny pałacu z głównym placem. Także ze względu na kolory, które udało się tu odtworzyć (czerwień). Ściany pałacu są zdobione geometrycznymi kształtami, które są unikalne dla Mitli. Pałac bywa nazywany Pałacem Kapłana bądź Wielkim Salonem Kolumn. Znajdują się tu też kolumny, freski czy mozaiki. Można też wejść do pałacu, bardziej przypomina to niewielki labirynt. Przyjemne, ale przy tym niewielkie. Godzina wystarczy na całość.
Na specjalną uwagę zasługują też fryzy, bo to chyba najlepsze określenie dla tutejszych mozaik. Geometryczne kształty zdobią ściany. Są zrobione z tysięcy wypolerowanych kamieni, a za nimi znajdowały się jeszcze malowane freski. Z tych niestety niewiele zostało. Inną ciekawostką jest Kolumna Życia (Columna de la Vida) na Dziedzińcu Południowym (Patio Sur). Związana z nią jest legenda. Każdy kto oplecie swoimi ramionami tę kolumnę, zostawia trochę miejsca, a ono odzwierciedla, ile życia człowiekowi zostało.
Mitla jako stanowisko archeologiczne nas nie porwała. Główny plac, zwłaszcza z tymi kolorami jest naprawdę ładny, ale problemem tak naprawdę jest organizacja zwiedzania i ilość ocalałych budowli. Po pierwsze stanowisko archeologiczne składa się z dwóch części, które są rozdzielone uliczką pełną straganów. Przeszliśmy przez nią i wpuszczono nas do drugiej części bez problemu, ale właściwie to wszystko jest tam zrobione na oko. Osoba przy wejściu do drugiej części widziała, że wyszliśmy z pierwszej, więc nas wpuściła bez sprawdzania biletów.
Zwiedzanie Mitli
Natomiast kupno biletów z jakiegoś powodu było reglamentowane, kasa była zamknięta, następnie wpuszczono część osób i znów zamknięto bramę. Nie do końca wiemy, dlaczego tak to działało. Owszem teren jest niewielki, ale tłumów także tu nie było, ludzie nawet tu się rozchodzili. Bilety kupuje się w niewielkim budynku muzealnym, w którym jest tak naprawdę kilka tablic informacyjnych i to wszystko. Z wszystkich stanowisk archeologicznych w całym Meksyku to najmniej przypadło nam do gustu.
Jeśli ktoś chce, to oczywiście może zatrudnić tu przewodnika, bo opisów na miejscu prawie nie ma. Przewodnicy, których widzieliśmy, mówili chyba jedynie po hiszpańsku. Choć stanowisko archeologiczne Mitla w większości jest nasłonecznione, to fakt, że przechodzi się między częściami sprawia, że można tu kupić sobie coś do picia czy nawet zjedzenia. Z drugiej strony już na terenie, który się zwiedza, nie ma handlu. I choć ludzi nie było tu wielu, to wielkość sprawia, że mieliśmy wrażenie, iż jest gęściej niż na przykład w Monte Alban.
Jak dojechać do Mitli
Dojazd z Oaxaci jest możliwy lokalnym transportem do miejscowości San Pablo Villa de Mitla. Można też tu dotrzeć samochodem. Przy stanowisku archeologicznym znajduje się niewielki parking. Zwiedzanie Mitli nie zajmie więcej niż godzinę i to razem z maleńkim muzeum czy kościołem św. Pawła (znajduje się on przy grupie zabudowań zwanej Iglesia). Niestety nie zostało tu zbyt wiele. Niemniej jednak Mitla wciąż jest dość unikalna i mocno różniąca się od innych stanowisk, a przy tym historycznie ważna. My połączyliśmy ją z wyprawą do Hierve el Agua. Mitla często bywa dobrym punktem startowym do zwiedzania tego miejsca. Inną atrakcją są rozrzucone wokół Mitli mezcalernie.
Jeśli spodobał Ci się wpis, śledź nas na Facebooku.
Szlak meksykański | ||
Mitla |