Jest kilka rzeczy, które kojarzą się mocno z Holandią. Są to oczywiście tulipany, malarstwo, chodaki, kanały, ale także wiatraki, czyli taki niderlandzki miszmasz. Nie wszystko da się oczywiście zobaczyć w jednym miejscu, ale jest kilka interesujących lokacji, które warto zahaczyć. Jedno z nich to Zaanse Schans, czyli położony nieopodal Amsterdamu skansen wiatrakowy. To idealne miejsce na wycieczkę z miasta na mniej więcej pół dnia.
Spis treści
Zaanse Schans, skansen, edukacja i rozrywka
W obecnym Zaanse Schans wiatraki zaczęto stawiać na początku XVII wieku, początkowo w celu osuszenia okolicznego terenu pod uprawy. Później zaczęto wykorzystywać te wiatraki jako młyny, tartaki i inne podobne. Dziś zostało ich tu kilka. Znajdują się tuż nad wodą, więc w pogodny, zwłaszcza wiosenny dzień to bardzo piękny widok, a co ważniejsze wiele z nich jest nie tylko czynna i działająca, ale otwarta dla zwiedzających.
Faktem jest, że to obecne działanie ma bardziej charakter edukacyjny i rekreacyjny, a nie przemysłowy. Ale o to właśnie chodzi. Zwłaszcza, że spacerując między kolejnymi wiatrakami i wchodząc do środka mamy okazję obserwować wiele różnych funkcji. Jeden z nich jest wyposażony w maszynerię tartakową. Da się zobaczyć, jak deski powoli zsuwają się pod piły, zaś te pracują same w zmiennym tempie, zależnym od wiatru.
Inny wiatrak z kolei służył do mielenia, a potem mieszania farb. Przygotowano proszek, który nadawał im barwę. Nie wszystko oczywiście działa tak jak kiedyś, więc czasem pojawiają się tu pomoce filmowe, które tłumaczą działanie. W wiatrakach też zgromadzono wiele eksponatów pochodzących z epoki, w końcu to skansen.
Czekolada w Zaanse Schans
Nie mogło też zabraknąć miejsca, w którym produkowana jest czekolada. Żarna wiatraków mieliły ziarna kakaowca. Można zobaczyć też formy, w których zastyga słodycz. No i jeszcze można się napić (kupić) kakao. To ostatnie jest tu szczególnie popularne i dostępne w większości wiatraków. Zresztą w końcu kakao z wiatrakiem (Decomorreno) skądś się wzięło, choć akurat tak gwoli wyjaśnienia tamto to produkt polski, tworzony w dość podobny sposób, z ziaren przywiezionych z ciepłych krajów. W Niderlandach może nie rośnie, ale Holandia była przez długi czas potęgą handlową.
Natomiast tradycyjny sposób przygotowania kakao z ziaren wymaga mielenia ziarna, stąd właśnie wzięły się wiatraki. Przede wszystkim jednak, te wiatraki wciąż pracują. Obserwując je z różnych poziomów, wchodząc do nich, lub przyglądając się z pewnej odległości, doskonale widać jak wiatr wpływa na ich pracę. To bardzo pouczające doświadczenie. Natomiast tu tylko pokazują fragment tego procesu. Dużo lepiej kwestię uprawy i historii kakao i czekolady mogliśmy zobaczyć w Uxmal, zaś samą produkcję czekolady we włoskiej Normie.
Nie tylko wiatraki, zwiedzanie skansenu
Zaanse Schans to jednak nie tylko wiatraki. W skansenie znajduje się jeszcze kilka innych budynków, chyba jeszcze mocniej obleganych przez turystów. Można kupić tu choćby ser, zobaczyć zwierzęta. Znajduje się tu także muzeum. Niektóre miejsca trudno przyporządkować jednoznacznie do skansenu, czy już sklepu. W każdym razie holenderski ser żółty jest tu bardzo dobrze widoczny. Da się też znaleźć chodaki. To jest jeden wielki teren rekreacyjny. Są stoliki, przy których można sobie coś zjeść. Pięknie łączy się tu historię i edukację z zarabianiem na odwiedzających, w sposób nie nachalny.
Sam spacer po Zaanse Schans jest darmowy. Nie ma żadnych biletów, to zwyczajnie teren spacerowy. Za wstęp do wiatraków trzeba płacić, za każdym razem z osobna. Najczęściej bilet kosztuje około 2 Euro. Powoduje to niestety, że cena takiej wycieczki rośnie dość szybko. Szczęśliwie można je także zwiedzać w ramach karty miejskiej czyli np. I AmSterdam. Wejście do każdego jest wliczone w kartę. Można też skorzystać z muzeum, albo już za darmo z wieży widokowej. Za darmo można wejść do obiektów które są sklepami, czy kawiarniami.
Dojazd do Zaanse Schans
Dojazd z Amsterdamu jest możliwy na kilka sposobów. Oczywiście można kupić sobie wycieczki, których jest tu mnóstwo. Parking i przystanek znajduje się blisko muzeum, przy części skansenu ze zwierzętami, ale bez wiatraków. A że są tam jeszcze miejsca do siedzenia, to właśnie powoduje, iż przebywa tu tak sporo ludzi. Z Amsterdamu można tu także dojechać autobusem numer 391. Staje on tuż obok dworca kolejowego, ale uwaga: ta linia nie jest objęta darmowym transportem w ramach wspomnianej karty I AmSterdam.
W teorii trochę ciut szybszy, ale trochę droższy dojazd jest możliwy koleją. Jedzie się wtedy na stację Zaanse Schans lub Koog-Zaandijk z Amsterdam Centraal. W każdym razie podczas naszej wizyty, trasa kolejowa była remontowana, więc musieliśmy przejechać i przesiąść się w Zaandam. Co oczywiście wydłużyło czas. Dużym plusem przyjazdu pociągiem jest dojście do Zaanse Schans z dworca. Mija się po drodze fabrykę czekolady, a jej zapach zaś unosi się w powietrzu, to bardzo intrygujące i klimatyczne przeżycie. Niestety przy fabryce nie ma sklepu, czy czekoladziarni.
Zaanse Schans to jedna z najbardziej malowniczych i charakterystycznych atrakcji Holandii. Miejsce, do którego przy dobrej pogodzie trzeba się wybrać, by przespacerować się pośród słynnych, niderlandzkich wiatraków.
Jeśli spodobał Ci się ten wpis, polub nas na Facebooku. Polecamy też inne wpisy o Holandii.
Szlak holenderski | ||
Zaanse Schans |