Jednym z symboli Ekwadoru jest wulkan Cotopaxi. Należy do najwyższych czynnych wulkanów na świecie, stanowi on fragment Pacyficznego pierścienia ognia. Znajduje się on stosunkowo blisko stolicy kraju, czyli Quito. Jest więc idealnym miejscem na jednodniową wycieczkę. Natomiast w pogodny dzień można nawet go dostrzec ze stolicy.
Jak zwiedzić Cotopaxi?
Wulkan Cotopaxi
Cotopaxi leży w Andach, gdzie w samym tylko Ekwadorze można naliczyć ponad 20 różnych wulkanów, często czynnych lub uśpionych. Każdy z nich ma nie tylko swoją nazwę, ale też historię lokalną. W Ekwadorze wierzy się, że wulkany mają płeć, stąd Cotopaxi jest czasem nazywany Panem Cotopaxi. Sam wulkan to też drugi najwyższy szczyt w Ekwadorze, liczy sobie 5897 metrów nad poziomem morza. Ustępuje jedynie innemu męskiemu wulkanowi, czyli Chimborazo. Cotopaxi jest aktywny od kilku tysięcy lat, ostatnia erupcja miała miejsce w 2015 roku, ale wciąż dymi, co mogliśmy doświadczyć także w trakcie naszej wizyty. Przez ostatnie 500 lat udokumentowano prawie 60 erupcji.
Wulkan Cotopaxi swoją renomę zawdzięcza nie tylko wysokości, czy bliskości Quito (około 50 kilometrów), ale też kształtowi. Jest bardzo foremny, przypomina tym samym japońską Fudżi. To sprawia, że wulkan ten był inspirujący dla sztuki. Oczywiście początkowo były to malowidła rdzennej ludności, dokładniej grupy Tigua. Jednak jedne z najbardziej znanych ujęć Cotopaxi wyszły spod pędzla amerykańskiego pejzażysty Frederica Edwina Churcha, który słynie także z obrazów wodospadu Niagara. Zainspirowany podróżami słynnego przyrodnika pochodzącego z Berlina, czyli Alexandra von Humboldta, Church odwiedził Amerykę Południową i stworzył serię dzieł poświęconym Andom. Cotopaxi wystąpiło na kilku z nich. Literacko do Cotopaxi nawiązywali również pisarze H.G. Welles czy Robert Silverberg. Nazwa wulkanu jako „SS Cotopaxi” pada także w filmie „Bliskie spotkania trzeciego stopnia” (1977) Stevena Spielberga, acz w tym wypadku bardziej chodziło o historyczny okręt nazwany na cześć góry.
Jak zdobyć Cotopaxi?
Jest kilka sposobów, by zobaczyć Cotopaxi. Najłatwiej oczywiście jest jadąc drogą panamerykańską z Quito w kierunku miasta Cuenca. Wówczas przejeżdża się blisko wulkanu i można go zobaczyć, właściwie z drogi. Jest tam parę miejsc, gdzie można się zatrzymać, to tak zwana Aleja wulkanów (Avenida de los Volcanes). Ale dużo ciekawsze jest wybranie się do Parku Narodowego Cotopaxi. Jest kilka opcji trekkingu. Oczywiście najbardziej ekstremalny to próba wejścia na sam wulkan, to jest możliwe jedynie przy dobrych warunkach, tak pogodowych jak i geologicznych. Ale to już jest wyprawa dla osób zaawansowanych, więc my nawet nie rozważaliśmy. Zwłaszcza, że górna część wulkanu najczęściej pokryta jest śniegiem. Niemniej jednak jest kilka agencji, które oferują pomoc w organizacji takiego wejścia na szczyt.
Historia zdobywania szczytu
Jeśli chodzi o zdobycie wulkanu, to pierwszym podróżnikiem, który próbował to osiągnąć, był wspomniany Alexander von Humboldt, acz udało mu się dotrzeć na wysokość jakieś 4500 metrów. Miało to miejsce w 1802 roku. Nie są znane zapiski mówiące o wcześniejszych przymiarkach dokonywanych zarówno przez ludność rdzenną, czy hiszpańskojęzyczną. Podejmowano kilka prób zdobycia Cotopaxi, ostatecznie udało się to dopiero w 1872 roku. Dokonał tego niemiecki geolog Wilhelm Reiss i jego kolumbijski partner – Angel Escobar. W 1972 roku wyprawa z Polski i Czechosłowacji nie tylko zdobyła szczyt, ale zeszła też na dno krateru wulkanu. Z końcem XX wieku wybudowano schronisko i rozpoczęła się era turystyki. W 1996 roku w wyniku trzęsienia ziemi zeszła lawina, zabijając 13 osób.
Trekking w parku Narodowym
Dużo łatwiej jest zrobić krótki trekking w samym parku narodowym. Wiele osób próbuje dojść (lub dojechać częściowo a następnie dojść) do schroniska – José F. Ribas Refuge. Znajduje się ono na wysokości 4864 metrów nad poziomem morza. Trudność nie polega w trasie, ale w wysokości. Prawdę mówiąc rozważaliśmy początkowo właśnie taki trekking, ale ponieważ bardziej zaintrygowało nas jeszcze wyższe Chimborazo, więc wysokogórski trekking zrobiliśmy tam. Druga sprawa, w przypadku zdobywania szczytu, ludzie nocują właśnie we wspomnianym schronisku, a następnego dnia atakują szczyt.
Laguna De Limpiopungo i punkty widokowe
W przypadku Cotopaxi więc zostaliśmy w niższych rejonach parku, robiąc sobie krótki trekking wokół laguny. Laguna De Limpiopungo to przepiękne miejsce z krótką trasą wokół jeziora.. Można stąd podziwiać nie tylko Cotopaxi, ale też okoliczne góry i przepiękną przyrodę, wliczając to ptactwo, czy jaszczurki. Laguna znajduje się na wysokości ponad 3800 metrów nad poziomem morza. Teren jednak jest raczej płaski. Więc jeżdżąc po okolicy, raczej nie przekraczamy wysokości 4000 metrów. Drogi w parku są dobre, oczywiście szrutowe ale wciąż zadbane. W kilku miejscach, tak jak przy lagunie są parkingi i można spokojnie się tam zatrzymać.
Trekking wokół laguny w teorii jest prosty i nie wymagający. Ale wysokość, zwłaszcza jak się nie jest zaaklimatyzowanym, robi swoje. Więc można pójść spokojnie, obserwować zarówno lokalną roślinność, ptaki wodne żyjące w lagunie, czy nawet jaszczurki. To też doskonałe miejsce na podziwianie samego wulkanu, stąd dobrze widać jego przepiękny kształt.
Jest tu jeszcze kilka innych punktów widokowych, a także niewielkie muzeum, gdzie można poczytać o historii góry, zobaczyć zdjęcia, zapoznać się z fauną i florą. W przypadku tej drugiej jest tu też niewielki ogród z różnymi rzadszymi roślinami. Natomiast jeśli chodzi o zwierzęta to tych najciekawszych, jak wilków i pum raczej nie zobaczymy.
Jeśli dostrzeżemy orła, czy kondora, to będzie dobrze. W budynku muzeum jest też sklepik oraz możliwość zrobienia pieczątki do paszportu, w której zaznacza się wizytę na Cotopaxi. Jest to popularne w Ekwadorze, można się z tym spotkać w kilku miejscach, natomiast w przeciwieństwie do Peru, tu nikt nie oczekuje za to pieniędzy.
Park Narodowy i geneza nazwy
Park Narodowy Cotopaxi (Parque nacional Cotopaxi) ustanowiono w 1975 roku, to także ostoja ptaków IBA. Obecnie ma on powierzchnię 333,93 kilometrów kwadratowych. Nazwa Cotopaxi ma korzenie z języków keczua i znaczy tyle, co „szyja księżyca”. Nazwa wzięła się stąd, że niekiedy można zaobserwować księżyc, który jakby opiera się na wierzchołku wulkanu. Wygląda to wtedy jak głowa osadzona na karku.
Zwiedzanie Cotopaxi
Do parku można wjechać samodzielnie samochodem, nawet spróbować podjechać pod schronisko. Nie robiliśmy tego trochę bojąc się, jak zareagujemy na wysokość. Natomiast warto wziąć pod uwagę, że powinien to być samochód dostosowany do trudniejszych terenów, czyli terenowy bądź przynajmniej o podwyższonym podwoziu. Typową bazą wypadową w przypadku dłuższych wycieczek jest miejscowość Latacunga, która znajduje się jakieś 30 kilometrów od szczytu. My wzięliśmy wycieczkę z Quito i tutaj lokalne agencje mają ją dość powszechnie w swojej ofercie. W naszym przypadku była łączona jeszcze z laguną Quilotoa, która uchodzi za jedną z bardziej malowniczych miejscówek Ekwadoru.
Na koniec jeszcze warto wspomnieć, że istnieje marka odzieży i ekwipunku sportowego Cotopaxi, oczywiście na cześć góry. Sam trekking zaś to było bardzo dobre, aktywne zwiedzanie ekwadorskich And. Widoki naprawdę są przepiękne.
- Najłatwiej dotrzeć z Quito i Latacunga.
- Najczęściej podchodzi się pod schronisko José F. Ribas lub robi trekking wokół laguny De Limpiopungo (1 dniowe wycieczki).
- Wycieczek można szukać w agencjach lub na GetYourGuide.
- Samodzielnie można tu dotrzeć samochodem (wynajętym np. w Quito).
- Jeśli spodobał Ci się wpis śledź nas na Facebooku.
Ekwador | ||
Cotopaxi | Galapagos |