Jednym z największych miast i przy okazji największych atrakcji Uzbekistanu jest Samarkanda (uzb. Samarqand, ang. Samarkand). To dawna stolica, miasto o długich tradycjach, które dziś zachwyca przede wszystkim wspaniałymi zabytkami, ale również nowszą historią. To prawdziwy klejnot na mapie Uzbekistanu (w dodatku nie jedyny). Jest również nierozerwalnie związana z trzema postaciami istotnymi dla historii Uzbekistanu, czyli Timurem Chromym, Uług Begiem i Islomem Karimovem.

Co warto zobaczyć w Samarkandzie?
Historia Samarkandy
Uzbekistan to kraj położony pośród szlaków komunikacyjnych znanych od starożytności, miejsce przez które przetoczyły się niezliczone ludy, cywilizacje i królestwa. W starożytności na terenie Uzbekistanu istniały dwa najważniejsze twory państwowe: Sogdiana i Baktria, które ani nie utworzyły jednego państwa, ani same nie były jednorodne, organizując się bardziej na kształt księstw skupionych wokół miast. Samarkanda była głównym miastem Sogdiany, założonym w V wieku p.n.e, zaś Baktra, obecnie Balch w Afganistanie, to najważniejszy ośrodek Baktrii, o stulecie starszy od Samarkandy. Sogdyjczycy prawdopodobnie byli osiadłymi Scytami, a więc ludem irańskim; zoroastryzm możliwe że rozwinął się w Baktrii.

Pierwotna nazwa miasta to Marakanda i podobnie jak późniejszy (i współczesny) odpowiednik, ma rodowód sogdyjski, który był językiem wschodnioirańskim i wraz ze staroperskim stanowił podstawowy język w tej części świata. Sogdyjski rdzeń „Asmara” oznacza „kamień” lub „skałę”, zaś „kand” to „fort” lub „miasto”. W języku uzbeckim dziś miasto nazywa się Samarqand (cyr. Самарқанд). Miasto ma też inne określenia, takie jak Perła Orientu, Eden Wschodu. Czasem nawet nazywa się je tutejszym Rzymem (stwierdzenie Rzym Wschodu jest zdecydowanie na wyrost).

Między rokiem 545 a 500 p.n.e. Azję Środkową, w tym i Sogdię, podbił Cyrus Wielki, założyciel Imperium Perskiego z dynastii Achemenidów. Dwa wieki później Aleksander Macedoński włączył imperium Achemenidów w swoje terytoria i na jakiś czas osiadł w Samarkandzie. Po jego śmierci w 323 roku p.n.e. obszar Uzbekistanu przypadł Seleucydom. Wówczas nastąpiła fala migracji Greków do Transoksanii (czyli obszaru za rzeką Amu-darią, zwaną przez Greków Oksus), czego skutkiem są silne wpływy helleńskie na sztukę i religię tamtego okresu.

W III wieku przed naszą erą zawiązał się jedwabny szlak. Miasta, które leżały na jego trasie, szalenie się rozwinęły, ich znaczenie i bogactwo wzrastały. Jednym z takich grodów była właśnie Samarkanda. Na przełomie er miał miejsce nasilony ruch plemion koczowniczych, który naciskał na istniejące wówczas Królestwo Greko-Baktryjskie. W II wieku naszej ery obszar ten zajęli Partowie i potem Sasanidzi.

Imperium Sasanidów ścierało się nie tylko z Rzymem, ale także licznymi koczowniczymi plemionami, wśród których byli Heftalici. Znani również jako Biali Hunowie, pochodzili ze Środkowej Azji. Perski król Peroz został szachinszachem, bo poprosił Heftalitów o pomoc w obaleniu ojca i objęciu władzy. W dowód wdzięczności otrzymali pozwolenie na osiedlenie się w zakątku obecnego Turkmenistanu. Nietrudno domyśleć się, co stało się potem – wojowniczy Biali Hunowie jeszcze za życia Peroza wykroili sobie kawał Persji, obejmujący obszar mniej więcej dzisiejszego Uzbekistanu. Wówczas też przejęli język perski (lub lokalny dialekt z Sogdiany) oraz osiadły tryb życia. Sasanidzi sprzymierzyli się z Turkutami, innym wówczas koczowniczym plemieniem, i ostatecznie udało się podbić Heftalitów, a zajęty między nich obszar podzielono między Persję a pierwszy kaganat turecki. W tym okresie w Uzbekistanie rozwinęła się obróbka metali oraz pismo.

Kolejnym przełomowym punktem w historii Uzbekistanu były podboje arabskie. Podobnie jak Iran, tak i Uzbekistan zachował wiele ze swojej przedarabskiej kultury. Samarkanda została podbita na początku VIII wieku i w przeciwieństwie do innych prowincji, nie buntowała się. W połowie VIII wieku panowanie arabskie zetknęło się bezpośrednio z Chinami, co zaowocowało zapoznaniem się z różnymi wynalazkami Państwa Środka, z których do najbardziej doniosłych należał papier. Arabowie szybko poznali potencjał tego nośnika pisma i ruszyli z jego produkcją w Samarkandzie – powstała pierwsza wytwórnia papieru poza Chinami. Do XIII wieku kolejne rody obejmowały władanie nad obszarem Azji Środkowej.

Początek XIII wieku przyniósł następny przewrót w Azji Środkowej. Zaczęło się to w 1219 roku, gdy gubernator miasta Farab (dziś w Kazachstanie), położonego na Jedwabnym Szlaku, kazał wymordować karawanę kupców, których podejrzewał o szpiegowanie na rzecz Dżyngis-chana. Wysłani przezeń posłowie, którzy mieli zbadać przyczyny zaginięcia szpiegów, także zostali zabici. Efekt był taki, że już rok później Mongołowie urządzali się w Uzbekistanie. W wyniku tych podbojów, Samarkanda została zniszczona w 1220 roku.

Na terenie obejmującym obecny Uzbekistan, Kirgistan, Turkmenistan, Tadżykistan i południe Kazachstanu ustanowił jako władcę swoje syna, Czagataja. Tak został ustanowiony Chanat czagatajski w 1229 roku. Kolejny wiek trwały konflikty i zabójstwa władców z kolejnych plemion, aż na prowadzenie wybiło się mongolskie plemię Barłasów z ich przywódcą – Tamerlanem, znany także jak Timur Chromy.

Timur Chromy (1336 – 1405 rok), znany także jako Timur Lenk, Timerlan lub Amir Temur – Wielki Emir – jest wręcz wychwalany w Uzbekistanie jako ten, który odparł rządy potomków Czyngis-chana. Troszkę jakby zapominając, że sam był Mongołem, dalekim krewnym słynnego dowódcy ordy. Jednak pamięć o nim dziś jest jednym z mitów założycielskich Uzbekistanu, to postać bardzo ważna, nie tylko dla Samarkandy, ale i całego kraju.

Nam Timur kojarzy się z okrutnikiem i najeźdźcą i prawdopodobnie wszystko, co o nim słyszeliście, jest prawdą. Natomiast w Uzbekistanie wieki XIV do XVI, czyli rządy Tamerlana, jego synów i wnuków, określa się mianem renesansu Tamerlana. Samarkanda została stolicą państwa Timurydów do XVI wieku. Z następców Tamerlana szczególnie wyróżniał się Uług Beg (Ulugh Beg), matematyk i astronom. To z jego inicjatywy zbudowano medresy, które dziś możemy podziwiać i słynne obserwatorium astronomiczne, częściowo zrekonstruowane. Niestety po jego rządach znaczenie Samarkandy zaczęło maleć na korzyść Buchary.

Nadir Szach, znany jako „perski Napoleon”, najechał w XVIII wieku chanat bucharski, w którego granicach była wówczas Samarkanda i doprowadził do opustoszenia tego ludnego niegdyś miasta. W kolejnym stuleciu, w roku 1868, została zajęte przez wojska carskiej Rosji i jako stolica obwodu samarkandzkiego, wcielone w granice Imperium. Podobnie zresztą jak chanaty Chiwy i Buchary, czy Kazachstan i Taszkient. Powołano do istnienia Generalną Gubernię Tukiestanu ze stolicą w Taszkencie. Sama Samarkanda początkowo była mało ważna. Dopiero budowa linii kolejowej, jakieś 20 lat później, pomogła w znaczący sposób rozwinąć miasto.

Wkrótce po rewolucji październikowej, w 1920 roku, chanaty zostały ostatecznie włączone w skład Turkiestańskiej Autonomicznej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej, a od 1925 roku tworzyły Uzbecką SRR. Samarkanda została na pięć lat jej stolicą. Potem przeniesiono ją do Taszkentu. Likwidacja Turkiestantu była podyktowana tym, że nasilał się ruch panturecki na obszarze autonomii i Józef Stalin – wówczas komisarz do spraw narodowości – utworzył nowe granice państw w Azji Środkowej.

Do dziś Samarkanda należy do najdłużej stale zamieszkanych miast świata. W 2001 roku została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO. To drugie miasto w kraju i zdecydowanie najczęściej odwiedzane przez turystów.

Registan – serce Samarkandy
Jeśli któryś z punktów Samarkandy trzeba by wskazać jako jej najbardziej centralny, reprezentacyjny punkt, z pewnością będzie to Registan – zabytkowy główny plac otoczony przez medresy. Jego powstanie przypada na okres renesansu Timurydów, to jest XV – XVII wiek. Nazwa Rēgistan w języku perskim oznacza „pustynię” lub „miejsce przysypane piaskiem”.

Publiczny plac służył słuchaniu królewskich obwieszczeń lub pouczeniu i rozrywce, czyli wykonywaniu egzekucji skazańców. Wyłożoną kamiennymi płytami przestrzeń otaczają trzy medresy (szkoły koraniczne): medresa Uług Bega (wzniesiona w latach 1417 – 1420), naprzeciw niej Sher-Dor (1619 – 1636) i Tilya-Kori (1646 – 1660). Registan i jego medresy bardzo przywodzą na myśl Iran, gdyż reprezentują ten sam styl architektoniczny. Najbardziej pewnie Isfahan jeśli patrzy się na olbrzymi plac i stojące przy nim budynki, a także imponujące kopuły. Wyróżnia je między innymi ejwan (także iwan, ayvān), czyli monumentalne wejście do meczetu lub medresy, w formie prostopadłościanu z otwartą jedną ścianą – pishtaq, czyli sklepionym ostrym łukiem wysokim wejściem. Chociaż ejwan przyjął się przede wszystkim w architekturze perskiej, to wywodzi się z czasów pre-irańskich – były w pełni rozwinięte już w Imperium Partów w Mezopotamii.

Registan: Medresa Uług Bega
Pierwsza medresa Registanu (Ulug`bek mаdrаsasi) powstała na zlecenie Ulug Bega. Pewne elementy architektoniczne – przede wszystkim wysokie minarety po obu stronach szerokiego ejwanu i cztery kryte kopułą sale do nauczania w rogach budynku – kopiowano potem w innych medresach Azji Środkowej przez kolejne dwa stulecia. Powstawała w latach 1417 – 1420.

Registan: Medresa Sher-Dor
Medresa Sher-Dor (Sherdor mаdrаsasi), zbudowana w latach 1619 – 1636 wyróżnia się w świecie islamskiej sztuki, znajduje się bowiem na niej przedstawienie zwierząt. Front ejwanu, powyżej łuku, jest ozdobiony kolorową mozaiką, która przedstawia fantastyczne zwierzęta – coś jakby tygrysy z lwimi grzywami, mającymi wschodzące słońce nad grzbietami, polujące na antylopę. Nazwa medresy, Sher-Dor, w języku perskim oznacza „Z lwami/tygrysami” lub „Z siłą lwów/tygrysów” – tłumaczenie może wskazywać zarówno na lwy, jak i tygrysy, może to tłumaczy tę hybrydę (tygrlew?). Mozaika z ejwanu Sher-Dor jest tak charakterystyczna, że stała się jednym z symboli Uzbekistanu, który można spotkać choćby na współczesnych banknotach, ale także na dawnych seldżuckich monetach.

Registan: Medresa Tilya Kori
Jest to najmłodsza medresa (Tillakori madrasasi) otaczająca plac Registan, wybudowana w latach 1646 – 1660, a więc niespełna 30 po ukończeniu medresy Sher-Dor. Uważa się ją za jeden z najświetniejszych przykładów perskiej architektury.

Trzeba przyznać, że Registan robi oszałamiające wrażenie. Mnogość dekoracji, form i monumentalizm placu wręcz onieśmielają. W teorii można go zwiedzić w godzinę, ale nam zajęło to zdecydowanie więcej czasu. Po zmroku budynki są pięknie oświetlone, a dodatkowo ma miejsce pokaz multimedialny (światło i dźwięk), który opowiada o historii Uzbekistanu (w języku rosyjskim, który tutaj zrozumie większość mieszkańców i turystów). Trwa on naprawdę długo (około godziny), jest organizowany codziennie, latem mniej więcej o 21:00. Wizualnie jest to naprawdę ciekawe. Registan można oglądać z zewnątrz, wliczając w to pokaz świateł, bez kupowania biletu. Natomiast by zwiedzić go naprawdę, czyli móc wejść także do medres i zobaczyć wszystko z bliska, trzeba kupić bilet. Jest też możliwość zwiedzania z przewodnikiem (szczegóły można sprawdzić na stronie Registanu, która niestety nie ma wersji anglojęzycznej).

O ile architektura tego miejsca jest wspaniała, o tyle to, co znajdziemy w medresach już niekoniecznie. Przede wszystkim należy pamiętać, że okres władzy radzieckiej dość mocno doświadczył wszystko, co ma związek z religią. Doskonale tutaj to widać. Budowle zostały, ale nie pełnią roli religijnych. Częściowo są zamienione na muzea, wliczając tu sporo informacji na temat Uług Bega i jego fascynacji astronomią. Są też nawiązania do Jana Heweliusza, który powoływał się na dzieła i obliczenia Uług Bega. Jednak część Registanu jest zamieniona już na turystyczne atrakcje, pełne sklepików, ale też coraz bardziej panoszącego się badziewia, w postaci np. cepelianych tronów Timura, na którym można sobie zrobić zdjęcie (za pieniądze). Ulokowanie tego wewnątrz tych wspaniałych budowli bardzo psuje odbiór.

Samarkanda: Guri Amir, mauzoleum Timura
Mauzoleum Amira Temura, czyli Gur-e-Amir (Gūr-i Amīr, Amir Temur maqbarasi, Go’ri Amir) pozornie może się wydawać kolejnym mauzoleum w perskim stylu, ale jego znaczenie dla rozwoju architektury Azji Centralnej jest bardzo duże. Uważa się je za prekursora indo-islamskiej architektury sepulkralnej (szczególnie mauzoleów), do której należy grobowiec Humajuna w Nowym Delhi, Ogrody Babura w Kabulu i Tadż Mahal w Agrze – tak dalekie były wpływy sztuki grobowej wielkiego władcy, kontynuowane w Państwie Wielkich Mogołów na subkontynencie indyjskim.

Perska nazwa Gūr-i Amīr oznacza po prostu „grobowiec króla” i odnosi się do pochówku Timura Chromego. Poza nim złożeni zostali tutaj jego synowie i wnukowie, w tym Uług Beg. Nauczyciel duchowy i przyjaciel Timura, Sajid Sultan, został uhonorowany miejscem między rodziną władcy.

Timur Chromy umyślił sobie inne miejsce, w którym miał być pochowany – w położonym nieopodal Samarkandy Shahrisabz, obok pałacu Ak-Sarai. Zresztą Shahrisabz „reklamuje się” jako grobowiec Timura. I faktycznie, władca wybudował sobie skromne mauzoleum i ono nadal tam jest. Jednak w roku 1403, a więc dwa lata przed śmiercią Timura, niespodzianie umarł jego ukochany wnuk Muhammad Sultan Mirza. Wówczas Tamerlan nakazał budowę pięknego mauzoleum dla Muhammada. Sam miał być pochowany w Shahrisabz. W 1405 roku, podczas wyprawy wojennej do Chin, Timur Chromy zmarł. Wojska zawróciły z ciałem władcy, jednak droga do Shahrisabz była zasypana śniegiem i nie do pokonania. Zamiast tego spoczął więc w grobowcu (wówczas jeszcze nieukończonym, dalszych prac podjął się Uług Beg) w Samarkandzie, który stał się mauzoleum dynastii Timurdów.

Z historią badań (może „badania” to za duże słowo) grobowca wiąże się ciekawa opowieść o klątwie Timura. Najbardziej rozpowszechniona wersja mówi o tym, że gdy sowieccy naukowcy otworzyli grób władcy w czerwcu 1941 roku, znaleźli inskrypcję ostrzegającą tych, którzy naruszają spokój zmarłego. Rzekomo sam Tamerlan głosił, że ktokolwiek otworzy grobowiec, sprowadzi bardziej straszliwego najeźdźcę niż on sam. Zaledwie tydzień później Hitler zaatakował Związek Radziecki. Józef Stalin poznał plotki mówiące o klątwie i w listopadzie 1942 roku na jego zlecenie szczątki władcy powróciły do Samarkandy (były wówczas poddawane badaniom w Rosji) i zostały ponownie pogrzebane w obrządku muzułmańskim.

Jedna z wersji legendy mówi o tym, że specjalny samolot transportowy przeleciał nad Stalingradem, o który wówczas toczyła się bitwa. Pięć tygodni od ponownego pogrzebu Timura, ZSRR odparł atak Niemców – wygrana bitwa pod Stalingradem była pierwszym poważnym zwycięstwem Rosjan nad III Rzeszą. Zwrócenie szczątków Timura spowodowało odwrócenie klątwy. Ta historia ma więcej smaczków – takich jak trzech starców, którzy niczym szekspirowskie trzy czarownice ostrzegali badaczy, by nie otwierali grobu, do tego niewyjaśnione usterki techniczne sprzętu nagrywającego… Natomiast jeśli chodzi o Stalina i Timura, to warto pamiętać, że Stalin był mocno zafascynowany tą postacią. Niektóre źródła mówią, że przydomek – czyli „Stalin”, jest inspirowany Timurem. Imię Timur znaczy tyle co żelazo w języku mongolskim. Więc pochodzący z Gori Gruzin, Iosif Wissarionowicz Dżugaszwili podobno wybrał Stal jako swój przydomek. Oczywiście sprawa jest bardziej złożona, bowiem około 1910 roku używał on kilku innych pseudonimów (w tym Koba), którymi podpisywał swoje komunistyczne artykuły. Ten, który podpisał jako „Stalin” przyniósł mu sławę i stał się jego nowym imieniem.
Wracając jednak do zwiedzania. Dziś mauzoleum znajduje się trochę dalej od centrum, można przejść przez park, blisko którego znajduje się pomnik Timura. Wejście do Mauzoleum jest biletowane. W podziemiach znajduje się sklepik. Wnętrza z tymi wszystkimi mozaikami robią bardzo duże wrażenie. Jedyny minus jest taki, że to jeden z najczęściej odwiedzanych zabytków Samarkandy, i o ile Registan jest spory i ludzie się rozchodzą, tu jest dość tłoczno, zwłaszcza gdy pojawią się wycieczki (a to wręcz jest obowiązkowy punkt do zobaczenia).
Samarkanda: Mauzoleum Ruhabad
Obok mauzoleum Timura znajduje się jeszcze inne. To mauzoleum Rukhabad (Ruhobod maqbarasi), najstarszy zachowany zabytek w Samarkandzie, zbudowany w 1380 roku. Zostało wzniesione na rozkaz Timura Chromego nad grobem islamskiego nauczyciela, teologa i mistyka, Sahardża, który propagował islam w Azji Centralnej.

Samarkanda: Shah-i-Zinda
Kolejny istotny zabytek religijny to Shah-i-Zinda (Shohizinda), czyli nekropolia w Samarkandzie, a jej nazwa w języku perskim oznacza „Żyjący król”, czasami to miejsce bywa określane jako Aleja Mauzoleów. Kompleks mieści mauzolea i inne sakralne budowle z okresu pomiędzy XI a XV wiekiem z późniejszymi drobnymi zmianami. Jest ich tu ponad 20 i są bardzo blisko siebie postawione, więc wygląda to czasem jak zwarta zabudowa. Najważniejsze budowle pochodzą z okresu renesansu timurydzkiego, czyli XIV – XV wiek. Nazwa „Żyjący król” odnosi się do wierzeń, zgodnie z którymi został tutaj pochowany kuzyn Mahometa, Qutham ibn al-Abbas, czczony jako pierwszy nauczyciel islamu na terenie obecnego Uzbekistanu. W XII wieku na jego grobie wzniesiono medresę, dziś już nieistniejącą, natomiast za rządów Timura Chromego na tym miejscu zbudowano mauzoleum.

Pierwszym obiektem w kompleksie Shah-i-Zinda, który wzniósł Timur, przypuszczalnie jest mauzoleum Turkan Ago, jego siostry. Pierwotnie mauzoleum wybudowano dla zmarłej siostrzenicy Timura, Shodimulk Ogo, która zmarła mając niecały rok. Budowla wyróżnia się pięknym turkusowym kolorem i misternymi dekoracjami.

Znajduje się tu także grobowiec Qāḍī Zāda al-Rūmī (Kazi Zade Rumi), zwanego też krótko al-Rumi. Właściwie nazywał się Salah al-Din Musa Pasha, zaś jego przydomek Qadi Zada al-Rumi tłumaczy się jako „mędrzec” lub „syn sprawiedliwości” „z Rzymu”. Urodził się w Bursie na terenie obecnej Turcji, w 1364 roku będący Imperium Ottomańskim, ale przecież niedawnym Bizancjum, czyli Rzymem. Pochodził więc z Rzymu w ten pokrętny sposób. Al-Rumi był matematykiem i astronomem, który wspólnie z Uług Begiem prowadził obserwacje w słynnym obserwatorium w Samarkandzie. Swoimi naukowymi dokonaniami zasłużył sobie na miejsce w tej pięknej nekropolii, w dodatku kopuła nad jego grobem, wzniesionym na zlecenie Uług Bega, dorównuje kopule nad grobami rodziny królewskiej.

Podobnie jak w przypadku innych obiektów, tak i tutaj wejście jest biletowane. Ten kompleks wyróżnia się przede wszystkim tym, że częściowo nadal ma znaczenie religijne, acz w bardzo ograniczonym zakresie. Dzięki temu jednak nie znajdziemy tu wewnątrz masy sklepów, kramów czy restauracji. Można oglądać architekturę taką, jaka jest. Przed wejściem są ruiny dawnego hammamu. Cały obiekt Shah-i-Zida jest z jedną z najważniejszych atrakcji Samarkandy.

Meczet Bibi-Khanym
Jednym z najbardziej zachwycających meczetów jest Bibi-Khanym (Bibi Chanum), wraz z medresą (Bibixonim masjidi) arcydzieło z XV wieku, okresu timurydzkiego renesansu. Stan, w jakim obecnie możemy podziwiać tę świątynię, to efekt rekonstrukcji z okresu sowieckiego – do połowy XX wieku obiekt był w ruinie. Trochę w tym winy inwestora – Timura Chromego. Po jednej z wypraw wojennych, w 1399 roku zlecił budowę nowego, ogromnego meczetu, i choć ściągał nawet słonie z Indii, bardziej starano się zrobić go na czas niż starannie. Gdy pięć lat później wrócił z innej wojny, budowla była niemal zakończona, ale Timur nie był zadowolony z prac. Wniósł kilka poprawek tu i tam, przekraczając możliwości ówczesnej architektury. W efekcie już po kilku latach od realizacji, zaczął się dosłownie sypać. Aż do XVI wieku trwał wieczny remont, w końcu poniechał go chan Buchary (wówczas Samarkanda była już częścią chanatu bucharadzkiego). Od tamtej pory Bib-Khanym niszczał coraz bardziej z powodu wad konstrukcyjnych i wykonawczych, pogody i trzęsień ziemi. Również mieszkańcy Samarkandy plądrowali ruiny, aby pozyskać budulec, głównie cegły i marmurowe kolumny. Rekonstrukcja rozpoczęła się w latach 70. XX wieku i trwała do drugiej dekady XXI wieku. Podczas naszej wizyty trwały tylko pomniejsze prace. Niemniej jednak wnętrza nie robią wrażenia, są miejscami dość surowe, bo zrabowane.

O meczecie krążą również legendy. Meczet powstał na cześć żony Timura – Bibi, ona też nadzorowała budowę podczas jego nieobecności. Ale architekt zapałał uczuciem do niej. Pocałował ją w zamian za to, że wybuduje go na czas. Podobno ślad został na jej policzku. Gdy Timur wrócił, kazał zabić architekta i poprawić pewne rzeczy, a żonie i wszystkim kobietom zakrywać chustą twarz. Jedna z wersji legendy mówi, że architekt zbiegł na minaret, skąd anioły przeniosły go do Meszchedu. Znów wejście na teren obiektu jest płatne i biletowane. Wewnątrz znajdują się także kramy, ale nie w takiej liczbie jak w przypadku Registanu. Cały obiekt jest jak najbardziej wart zobaczenia. Jest on określany też czasem jako meczet piątkowy, czyli tak naprawdę główny meczet w mieście.

Siab Bazaar
Jedną z przyczyn że to główny meczet, jest fakt, że tuż obok znajduje się największy bazar w Samarkandzie. Bazary w Uzbekistanie są istotnym elementem tutejszej tradycji, ale wizualnie są niestety wypaczone przez lata komunizmu. Miejscami więc przypomina to otwarte targowiska, jakich kiedyś było sporo w Polsce i wciąż można je oglądać w innych krajach dawnego bloku wschodniego (Erywań, Tyraspol), wciąż jednak jest bardziej uporządkowany i klimatyczny niż ten w Bucharze. Siab Bazaar (Siyob Bazaar) jest całkiem spory, rozlewa się. Częściowo znajduje się pod dachem. Jest to przede wszystkim miejsce, gdzie przychodzą kupować mieszkańcy miasta, stąd znajdziemy tu sporo produktów spożywczych, owoców, ale też przedmiotów przydatnych w gospodarstwie. Ogrom obiektu i to, jak żyje, robi wrażenie. Turyści znajdą tutaj także drobne pamiątki, głównie paczkowane przyprawy, czy bakalie, ale jest to niewielka część sprzedaży.

Grób Isloma Karimova
W Samarkandzie zwiedza się nie tylko stare zabytki, do zobaczenia jest tu nowsza historia. Przede wszystkim grób pierwszego prezydenta Uzbekistanu. Wewnątrz nie można było można robić zdjęć, miejsce jest otoczone nimbem świętości. Islom Karimov (Isłam Abduganijewicz Karimow) zmarł w 2016 roku w Taszkencie, pochowano go w Samarkandzie, gdzie się urodził.

Pierwszym prezydentem został ówczesny pierwszy sekretarz Uzbeckiej SRR, Islom Karimov. Miał długą kadencję, bo pozostawał na urzędzie aż do śmierci. Był postacią kontrowersyjną, gdyż z jednej strony przeprowadził szereg potrzebnych – choć umiarkowany – reform, zwłaszcza gospodarczych, z drugiej strony ostro tłumił jakąkolwiek opozycję, wprowadził także chociażby cenzurę. Trudno te działania mimo wszystko ocenić jednoznacznie negatywnie, gdyż w państwie pojawiły się islamskie ugrupowania dżihadystyczne, zwłaszcza Islamski Ruch Uzbekistanu, który chciał powołać do istnienia państwo muzułmańskie w Uzbekistanie, a potem kalifat Azji Centralnej. Ugrupowanie to miało poparcie Al-Kaidy. Metody działania były delikatnie mówiąc drastyczne, jednak skuteczne i Uzbekistan nie jest dziś drugim Afganistanem. Rząd Karimova brutalnie tłumił także ruchy separatystyczne, zwłaszcza w Dolinie Fergańskiej. Przypisywano mu także torturowanie wrogów, wliczając to gotowanie ludzi żywcem. A przy tym dalej mocno rozwijał kraj i pomógł mu w dużej mierze odnaleźć jego dzisiejszą tożsamość. Karimov z jednej strony zwalczał dżihadżystów, z drugiej budował nowe meczety i restaurował zabytki. Stąd pamięć o nim obecnie jest bardzo silna i mimo kontrowersji raczej pamięta się, jak mocno zmienił kraj, przeważnie na lepsze.

Park i stanowisko archeologiczne
Dlatego też mauzoleum jego grobu jest jedną ze świętości Uzbekistanu. Ludzie wciąż przyjeżdżają tu oddać mu hołd, a turystów, którzy oglądają to miejsce (jak my) jest naprawdę niewielu. Wejście jest darmowe. Pilnuje go straż, dodatkowo panuje tu całkowity zakaz robienia zdjęć. Właściwie można dodać, że do powagi miejsca podchodzą zdecydowanie bardziej niż w meczetach. Warto dodać, że obok Registanu w parku znajduje się pomnik Karimova.
Niektóre historyczne miejsca są mało dostępne i wykorzystane. Dobry przykład to Afrosiyab (Afrasijab), czyli pozostałości dawnej osady, która istniała w tym miejscu od V wieku przed naszą erą, aż do XIII naszej ery. Dziś to teren porośnięty głównie trawą, częściowo badany przez archeologów. Znajdują się tu także grobowce i cmentarze, a także muzeum w którego posiadaniu jest kilkadziesiąt tysięcy przedmiotów (acz nie widzieliśmy go). W tej okolicy zlokalizowano również nowy cmentarz.
Samarkanda: Mauzoleum Proroka Daniela
Mauzoleum Khoja Daniyar (Mausoleum Khoja Daniyar), czyli biblijnego proroka Daniela. Nie jedyne, bo inne prawdopodobne jego miejsce pochówka to Suza w Iranie, czy (mniej prawdopodobne) w innych miejscach, jak choćby tureckim Tarsus. Skąd więc w Samarkandzie miałby być jego grób? Według jednej z legend, Amir Timur oblegał Suzę, ale bezskutecznie. Lokalny imam powiedział, że to dlatego, że miasto ochraniają szczątki świętego. Wówczas zdecydował się na pertraktacje z mieszkańcami – zapowiedział, że odstąpi oblężenia, jeśli będzie mógł dostać relikwię proroka. Zgodzono się i Timur otrzymał fragment ciała – konkretnie ramię – wywiózł je do Samarkandy i złożył w grobowcu na zboczu wzgórza nad rzeką Siab. Od tamtej pory tryska tam źródło leczniczej wody, a imperium Timura było silne jak nigdy.

Czy faktycznie jest tutaj pochowany ten Daniel – nie wiadomo, ale w to wierzą miejscowi. Obecne mauzoleum pochodzi z XIX wieku i zastąpiło XIV-wieczny obiekt. W środku znajduje się długi na 18 metrów sarkofag, do którego pielgrzymują wierni. Z nadzwyczajną długością sarkofagu wiąże się zresztą nie mniej nadzwyczajna legenda. Według niej ramię świętego ciągle rośnie, stąd w ciągu wieków kilkukrotnie zmieniano kamienną trumnę na większą. Prawda jednak może być bardziej prozaiczna – długi sarkofag umożliwiał jednoczesny dostęp dla większej liczby pielgrzymów, umożliwiał także łatwiejsze oddzielenie strefy dla kobiet i mężczyzn. Podobnie wyglądało to przy grobie króla Dawida w Izraelu (Jerozolima), przy czym tam sarkofag był jeszcze dłuższy. Zwiedzanie oczywiście jest płatne, a cena jest wysoka, zupełnie nieadekwatna. Grobowiec znajduje się na uboczu, parking przed nim jest trochę dziki. Tak prawdę mówiąc poza samym faktem, że mogą tu spoczywać relikwie proroka Daniela, reszta nie zachęca. Można to jak najbardziej odpuścić.
Obserwatorium Uług Bega
Jeszcze bardziej na obrzeżach znajduje się kolejne istotne miejsce na mapie Samarkandy. Wspominaliśmy o Uług Begu, wnuku Timura. Właściwie nazywał się Mirza Muhammad Taraghaj, ale znany jest lepiej pod przydomkiem Uług Beg, co znaczy Wielki Beg. Beg to tureckie określenie wodza, ekwiwalent perskiego przydomku Timura – Amir-e Kabir – Wielki Emir albo Amir Timur – Emir Timur.

Tamerlan był okrutnikiem i człowiekiem wojny, ale wiedział, że po zdobyciu imperium, trzeba je utrzymać i rozwijać. Dlatego zainwestował w naukę i sztukę na swoim dworze – stąd mówimy o renesansie timurydzkim (lub renesansie Timurydów). Inwestycja przyniosła najlepsze owoce w drugim pokoleniu w osobie Uług Bega właśnie. Był on mniej zdolnym przywódcą wojskową niż dziadek i podobnie jak ojciec, skończył zamordowany przez zniecierpliwionego syna. Wsławił się dzięki swojemu patronatowi w dziedzinie astronomii, matematyki i sztuki. Szczególnie mocno interesowała go matematyka i astronomia, w których to dziedzinach miał doniosłe osiągnięcia. Zebrał on kilkudziesięciu najznamienitszych badaczy, by w medresie (a więc w szkole, gdzie zwykle najważniejsza była teologia i Koran!) w Samarkandzie dociekać prawd matematycznych i astronomicznych, także kontynuując dzieła perskiego astronoma al-Tusiego.

W Samarkandzie znajdowało się słynne obserwatorium astronomiczne na wzgórzu Kuhak. Budynek mieścił przede wszystkim ogromny sekstans, którego promień wynosił ponad 40 metrów. Sam budynek był okrągły, wnosił się na wysokość 30 metrów, zaś sekstans – najważniejszy instrument tej placówki – został wkopany w skałę na głębokość kolejnych 11 metrów. Do dzieł szkoły Uług Bega należą tablice astronomiczne (używane w świecie islamskim aż do XIX wieku), w świecie zachodnim zastąpione dopiero tablicami Tychona Brahego, także niezwykle dokładne obliczenia współrzędnych geograficznych i precesji Ziemi. Niestety, niedługo po śmierci Uług Bega jego dzieło podupadło, a nim minęło 30 lat, obserwatorium zostało porzucone i aż do XX wieku zasypane przez piach. Zostało odkopane w 1908 roku przez archeologów, którzy znaleźli w nim nawet zachowane fragmenty sekstansu. Od lata 70 XX wieku działa tutaj muzeum.

Arabowie słynęli z zaawansowanej wiedzy astronomicznej. Tusi, Kadizade Rumi, Uług Beg i Kaszi nie byli Arabami, ale wyznawali islam. Zgodnie z jedną z interpretacji nauk Koranu, Allah zachęcał do poznania świata, który stworzył. Stąd wielki rozwój nauki w świecie islamu, ale nieograniczony do świata arabskiego.
Zwiedzanie kompleksu obserwatorium jest biletowane. Jest tu muzeum, które znów pokazuje dzieła Uług Bega, ale też przypomina, że w Uzbekistanie rozwój nowych obserwatoriów astronomicznych wciąż jest ważny. Mimo, że muzeum znów znajduje się w historycznych budynkach, to niewiele już wnosi do tego, co widzieliśmy w Samarkandzie. zupełnie inaczej jest z resztkami samego obserwatorium: to niesamowita konstrukcja, bardzo nowoczesna na swoje czasy. Choć niewiele dziś zostało do zobaczenia, wciąż robi to wrażenie.
Samarkanda: Fabryka papieru Meros
Na samych obrzeżach miasta znajduje się jedna z nowocześniejszych atrakcji, czyli fabryka papieru Meros. Papier dotarł do Uzbekistanu (i krajów Arabskich) z Chin, więc tradycja jego wytwarzania jest dość długa. Muzeum stara się pokazać dawne sposoby, ale powiedzmy sobie wprost: jest to bardziej atrakcja turystyczna, z restauracją i parkingiem przeznaczonym dla wycieczek autokarowych (i sklepikiem). Niemniej jednak część rzeczy da się tutaj zobaczyć za darmo. Pełne zwiedzanie wymaga biletu. Natomiast z perspektywy czasu jest to pierwsze miejsce do wyrzucenia z listy do zobaczenia.

Samarkanda w polskiej literaturze
Z Samarkandą wiąże się jeszcze jedna rzecz: opowiadanie Ksawerego Pruszyńskiego pt. „Trębacz z Samarkandy”, które kiedyś znajdowało się na liście lektur szkolnych. Jest w nim wspomniany Registan, ale tak prawdę mówiąc opowiadanie jest skoncentrowane na hejnale mariackim, najeździe Mongołów na Polskę i legendami z tego okresu, więc Samarkanda głównie występuje tu w kontekście Timura.

Zwiedzanie Samarkandy
Samarkanda z tymi wspaniałymi zabytkami robi naprawdę duże wrażenie. Choć niestety, podobnie jak w innych miejscach w Uzbekistanie, także w płatnych atrakcjach, zabytkowe budowle bywają zmienione w bazary, kramy i sklepiki, co psuje trochę odbiór. W przeciwieństwie do Chiwy, Samarkanda i jej zabytki są dużo bardziej rozrzucone. Można prawie wszystko zobaczyć poruszając się na piechotę, ale zajmuje to więcej czasu. Więc transport lokalny (albo samochód czy taksówka) są dość pomocne, by móc wszystko zwiedzić. Większość z opisanych przez nas miejsc można zobaczyć przy dobrym planowaniu w jeden dzień. Myśmy mieli trochę więcej i to było wystarczające. Do Samarkandy z Taszkientu najłatwiej dotrzeć szybkim pociągiem bądź autobusem (lub oczywiście samochodem). Warto dodać, że międzynarodowe lotnisko ma połączenia z kilkoma krajami, więc można tu dotrzeć choćby przez Istambuł. Z innych ciekawostek, jest to miejsce w którym widzieliśmy, że działa policja turystyczna. Nie spotkaliśmy jej w innych miastach Uzbekistanu. Ona ma służyć i pomagać turystom i w razie czego pokierować ich w odpowiednie miejsca.
- Plan zwiedzania Samarkandy:
- Dzień 1: Registan, Mauzoleum Timura, Meczet Bibi-Khanym i bazar.
- Dzień 2: Shah-i-Zinda, mauzoleum proroka Daniela, obserwatorium i inne miejsca.
- W przypadku dłuższych wędrówek wszystko zależy od trasy. Są jednodniowe i wielodniowe z noclegami w schroniskach.
- Wycieczek po okolicy można szukać na GetYourGuide.
- W przypadku chęci samodzielnego zwiedzenia okolicy można wynająć samochód tutaj.
- Jeśli spodobał Ci się wpis śledź nas na Facebooku.
Uzbekistan | ||
Samarkanda |